Matki Bożej Pięknej

   Dzisiaj mam trafić do pani dr okulistki i dlatego znalazłem się na Mszy św. porannej. Od ołtarza popłynie Słowo Prawdy o naszej nadziei, którą jest życie wieczne (nieśmiertelność): „Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie” (Mdr 2. 23 – 3, 9).

     Napisałem to ze wstrząsem i przetłumaczę na nasz język: nie spodobał nam się Raj, poszliśmy za zbuntowanym Archaniołem. Przecież jest to pokazane w naszych rodzinach oraz w życiu politycznym. Portugalia, a tu odrywa się Katalonia...od państwa działającego w strukturze UE.  

    To dowód, że przywódcy nie wołali do Boga. Ja mogę żyć w Izraelu, bo przede mną jest Ojczyzna Prawdziwa, a ten czas to tylko mgnienie oka. Z drugiej strony zobacz, co czynią niektóre narody z tym darem Boga Ojca (Francja). Ten dar rozumie każdy Kurd i Katalończyk i ci, którzy są teraz ofiarami wojny w Syrii.

   Wyszedłem na modlitwę...nawet mówiłem pani doktór, że ten dzień mojego życia będzie także za nią, bo okulista jest tym, który otwiera nasze oczy. W świecie duchowym jest to ewangelizacja, wskazywanie innym drogi duchowej z otwieraniem oczu duszy. Czynię to od lat, ale trudno być „prorokiem we własnym kraju”.

   W tych dniach trafiłem na trzy osoby wymagające operacji zaćmy...teraz to zdarza się już u ludzi młodych. Natknąłem się też na „bardzo starego człowieka”, który tak mówi o sobie od 20 lat, ale dotychczas nie przyjmuje mojego zaproszenia do Domu Pana. Przypomniały się wpisy takich osób (wykręcających się od zaproszenia na Ucztę Pańską), które mam na nieczynnym już blogu.

28.05.2010(pt)  Spacer z pieskiem i mleczko dla żony…

     Wracałem z nabożeństwa i natknąłem się na 68-letniego ateistę, Józka. Kilka razy nawracałem go, a teraz po Eucharystii mówię z mocą; Bóg pokazał panu marność tego bytu (po wypadku przeszedł „życie po życiu”),  jesteśmy po śmierci z natychmiastową lustracją. W kościele nie mówi się o Bogu?…przecież to czytania ze Starego Testamentu i Psalmy! 

   Islam? Przecież tam jest zabrana wolna wola, nie można zrezygnować z wyznania, terrorysta zabija tysiące i idzie prosto do Nieba! Kobietę można odesłać…ot tak, a żon mieć 365!

   Judaizm? Ten sam Bóg, ale drogi się rozeszły. Tutaj Jezus, oddanie życia za innych (o. Kolbe), a tam czekanie na Zbawiciela lub Jego negowanie (człowiek).

     Nie ma pan łaski wiary? Trzeba poprosić Ducha Świętego o promyk Światłości i patrzeć  na znaki. Zapraszam jutro na Mszę świętą…chodzi pan w niedzielę? Praca modlitwą?…może jeszcze w niedzielę? Co jutro robimy; spacerek z psem i kupno mleka dla żony? Synku!  Mnie stawiasz na szali z pieskiem i zakupami? Wszystkiego dowiesz się po śmierci; zważ, że Mój wysłannik mówi do ciebie…tuż po spotkaniu ze Mną”!                    APEL

06.05.2010(c)    Będzie pan żałował…

   Wsiadaj pan jedziemy do Domu Boga, który zaprasza do Siebie i nawet daje podwodę! Zostaw pan wszystko, bo później będzie pan żałował!

- Pójdę na pielgrzymkę do Częstochowy…odpowiada przewrotnie, a ledwie chodzi!

   Inny zbył mnie porzekadłem; „kto się modli ten się podli”. Ból zalał serce, bo to nobliwy obywatel RP. On powiedział prawdę, ponieważ wierzący są bardziej atakowani przez Szatana i mogą naprawdę się spodlić!                                                                                                                                                                                         APEL

16 listopada 2017 Wszedłem na blog Joanny Senyszyn, gdzie ~Ciekawski zapytał mnie czy czuję się dobrze z niektórymi katolikami?

   <<Ja jestem mistykiem świeckim wiedzącym, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Nie obchodzą mnie całe masy wierzących oraz grzeszność kapłanów. Oni nie kalają tego, co czynią przy Ołtarzu św. Muszą tylko wypowiedzieć formuły Konsekracji.

   Każdy dyskutujący o wierze w Boga Objawionego, a nie wymyślnego powinien przedstawić swoją duchowość wg R. Dawkinsa od "Boga urojonego":

- obojętny duchowo

- agnostyk w dwie strony ("chyba tam coś jest" i "chyba tam nic nie ma")

- wierzący (wielki rozrzut)...na szczycie są tacy jak ja: wiedzący, że Bóg Jest!

- niewierzący (wielki rozrzut)...na jego szczycie R. Dawkins: wiedzący, że Boga nie ma!

   Nikt nie zazna spokoju, a właściwie Pokoju Bożego przed odkryciem, że ma Ojca Prawdziwego (pragnie tego jego dusza), a rozum mamy po to, aby odnaleźć Prawdę, którą jest Stwórca naszej duszy...wcielana w momencie naszego powstania z rodziców.

   To wszystko jest tak proste, że niepojęte. Ciało grzybieje i odpada, a my jesteśmy (to motyl wylatujący z ohydnej larwy). Dusza jest wiecznie młoda, a Bóg Ojciec nie jest starcem...nie ma też grubych aniołków.

   W nawróceniu przeszkadza Szatan mówiąc do nas w pierwszej osobie (podszywa się). Sprawdź na sobie jak działa (zapisz myśli, a wszystko poznasz po czasie). Jeżeli żyjesz "bezdusznie" to nawet ci pomaga, ale drgnij tylko ku wierze, a zobaczysz...

    Na tym zesłaniu nic nie mamy oprócz wolnej woli (trzeba oddać Bogu i dać się prowadzić) oraz czasu (nie znamy "dnia ani godziny")...

                                                                                                                                    APeeL