Dziwne, bo dzisiaj, gdy to opracowuję s. Faustyna modliła się za nich, ponieważ wygnali Boga ze swojego kraju! Pan Jezus powstrzymuje się przed ukaraniem tego narodu.

   Ciężka głowa, zbyt dużo wypiłem...nie ma dla mnie Nieba. W sercu drżenie z niepokojem i niepewnością. Ze strachu chciałbym mieć w pracy wolny dzień, ale jest już zbyt późno.

   Na ten moment demon szepcze: „dziś cię wykończę”, a to zawsze oznacza dzień u d r ę k! Mój wzrok zatrzymał pluszowy miś...z czerwonym nosem i krawatem. Taki jest mój stan! Z trudem odmówiłem „Anioł Pański”, a z „Modlitw na każdy dzień” padło pytanie: ile w tobie pozostało jeszcze z dziecka?

   Szatan uderza w nas na różne sposoby, odciąga od Boga „Ja Jestem” i niszczy rodziny. Właśnie jest pacjentka, która z innymi śpiewała naszemu papieżowi...od jej syna odeszła żona z dzieckiem. Porzuciła wszystko, oddała im swoje mieszkanie i wyjechała do Indii...poszła do Hare-Kriszna!

    Powiedziałem do niej, że nic nie można zrobić. Trzeba synową oddać Matce Prawdziwej - tylko Ona może pokonać Szatana. Ten akt wymaga Sakramentu Pojednania (Eucharystii), a cierpienie przekazać w intencji pokoju w Jugosławii.

   Napór chorych trwał do 14.00. Chwilka snu postawiła mnie na nogi. Prawie chciałem krzyknąć, ponieważ wróciła Obecność Pana Jezusa: „Pan Jezus Jest! Pan Jezus jest ze mną”. W tej radości - przed dyżurem w pogotowiu - zapaliłem lampkę pod „moim” krzyżem Pana Jezusa!

    Poprosiłem o pomoc w modlitwie „za braci Rosjan”, a na ten moment z telewizora popłynęły piękne obrazy i śpiew z cerkwi.

    Teraz zaczęła się zapowiadana przez demona udręka, bo jak nigdy zrywano mnie do ambulatorium w pogotowiu (od 15.00 do 18.00). Do życia wróciłem na dalekim wyjeździe, gdzie mogłem spokojnie odmówić moją modlitwę.

    Po powrocie wszystko przepisałem, a na potwierdzenie intencji w TVP 2 był reportaż o oficerze Armii Czerwonej, który czynił to samo. Jego zapiski są dowodem obłędu tamtych lat!

  Demon przysyłał do mnie cztery razy tą samą pacjentkę (zepsuła kolację, modlitwę i dwa razy zbudzono mnie do niej). W końcu załatwiłem ją z miłością i udało się ustalić rozpoznanie: jest uczulona na cho­mika!

    W czasie modlitwy za braci Rosjan popłakałem się, bo pokazano spotkanie: Clinton - Jelcyn. W nocnej mgle przejeżdżaliśmy obok płonących lampek pod „moim” krzyżem Pana Jezusa, a ja wiedziałem, że jest to podziękowanie!

   Moje serce zalała wszechogarniająca Miłość Boża, a w tym czasie trafiliśmy do wiejskiej chatki z bardzo starym obrazem Głowy Pana Jezusa w koronie cierniowej! 

   Ja wiem, że to nie było przypadkowe, ponieważ kończyłem moją modlitwę („św. Agonię”) w intencji pomordowanych braci Rosjan. Zbawiciel w napływających obrazach pokazał mi agonię w jakiej był ten naród! Wprost omdlewałem podczas koronki do Jego pięciu św. Ran...

    Z włączonego radia popłynie „Gloria” Vivaldiego jako wyraźne podziękowanie za mój żal oraz modlitwy. W żaden ludzki sposób nie wypowiem świętej ciszy, serca pełnego pokoju, miłości i obecności Boga Ojca.

   Wczoraj nie posłuchałem ostrzeżenia Pana Jezusa Porcelanowego („prośba o czystość"). Nie mogłem zrozumieć o jaką czystość prosił Pan Jezus? Nam czystość kojarzy z wyrzeczeniem seksualnym, a tu chodziło o bezgrzeszność, bo wiadomo było, że się upiję!

          „Przepraszam Cię, Boże Ojcze i dziękuję za ten dzień”...

                                                                                                                                           APeeL