W śnie odwiedziła nas wścibska sąsiadka, którą wygoniłem, bo naprawdę cierpię z jej powodu. Za kilka dni przyjdzie z pretensją, że jest zamknięta suszarnia. Ilu ludzi jest dręczonych przez współmieszkańców…przeważnie na rozkaz władzy ludowej.

   W czasie przepisywania tej intencji (22 listopada 2017) w TVP Info płakali nękani przez „czyścicieli kamienic” w aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie. Nawet okupanci tak nie postępowali!

   Miesza się ten i tamten czas. Wtedy podczas śniadania oglądałem los niepełnosprawnych oraz niewinnego, którego skazano na śmierć z wykonaniem wyroku. Z prasy patrzył tytuł o morderczym ciosie karate, a w naszym rejonie zabito chłopca na dyskotece. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis podają informację o ataku nożownika (24.11.2017).

    Mam wielką niechęć do pracy, gdzie trafię na nawał chorych:

- pacjentka wymodliła przemianę agresywnego męża alkoholika...po wielu latach poniżania

- ludzie w swojej firmie wykonywali wiele czynów społecznych, a czerwony dyrektor świadomie (rozkaz) sprawia jej upadek.

- piszę to, a płaczą ofiary afery reprywatyzacyjnej w całej RP (wyrzucani na bruk przez czyścicieli kamienic)

- ostatnia pacjentka to matka dziewczynki z mózgowym porażeniem dziecięcym.

   Podczas powrotu do domu płakałem ze spracowania i wołałem: „Tato! Tatusiu! Przyjmij moje zmęczenie...tak bardzo chciałbym oddać Ci wszystko, a to oznacza moją wolę!

    Chodzi o to, że ja chciałbym pracować dla biednych i potrzebujących, a tu niewolnicza młócka, karanie za to, że jesteś i nie odmawiasz nikomu. Nie zrozumiesz mojego pragnienia bez łaski wiary, bo bogacze z samochodami poradzą sobie. W tym czasie rolnik jest nikim. „Super Express” dał zdjęcie bliźniąt zrośniętych brzuszkami.

   Po obiedzie karmię gołębie, a podchodzi do mnie pijany sąsiad z pistoletem (chyba atrapą). Przykrość, bo w Sejmie RP nie przeszła ustawa dekomunizacyjna.

   Dzisiaj w koronce do Miłosierdzia Bożego jest intencja zbliżona do mojej. Po późniejszym wyjściu na Mszę św. o 17.00 odmawiałem modlitwę, a po Eucharystii padłem na kolana i chciałem szeptem wołać do Boga Ojca, ale ktoś właśnie usiadł przy mnie.

   Aktualnie rządzący w swoim zakłamaniu uważają, że - jako wykształcony lekarz - udaję wierzącego, bo tam nic nie ma. Dopiero podczas powrotu mogłem wołać do Boga Ojca...omijając ludzi.

    Koi kawa, płyny, ciastka, a z telewizji wyzierają cierpienia (udręki) niewinnych:

- sieroty społeczne, porzucane dzieci, Domy Dziecka, rodziny alkoholików

- pijany policjant zabił 6-letnią córeczkę

- bieda na wsi, a tam urodziła się dziewczynka bez rąk!

- skorodowane rury z wyłączeniami gazu

- awaria w Płocku z groźbą ewakuacji ludzi

- agresja Sowietów na Czeczenię, tragedia przepędzanej ludności

- spalona dyskoteka w Austrii z ofiarami

- przesiedlenia z Kazachstanu i rozrzuceni po świecie Łemkowie

- straszliwa powódź w Meksyku...popłakałem się!

   Przepływa cały umęczony świat, mordowanie dzieci nienarodzonych,a zarazem „hodowanie” zarodków ludzkich „na narządy”. Nieprzypadkowo w ręku znalazło się zdjęcie Piety.

   Wracają oszustwa, które dotykają biednych...czynione przez cwaniaków, a uczestniczy w tym nawet „mój” Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W ręku mam „Echo” Maryi Królowej Pokoju, gdzie jest informacja o mordowaniu misjonarzy.

    Jeszcze ofiary wybuchu budynku w Moskwie (stary „Sup. Express”), biedna rodzina straciła budynek z dwójką dzieci w pożarze, a w innym 20 osób jest pozbawionych dachu nad głową.

    To cierpienia ludzi niewinnych tylko z jednego dnia i to, co miałem pokazane…

                                                                                                                                      APeeL