W dzisiejszej intencji Pan Jezus pokaże mi ból spowodowany brakiem wiary i ufności w dzieło Boga i Jego moc. Ten ból wynika z trwania w odwróceniu narodu wybranego, który swoją ufność pokłada w tarczy antyrakietowej.
Tak się składa, że w czytaniach są słowa Eliasza o spotkaniu z Bogiem na górze Horeb, który nie przybył w groźnym kataklizmie tylko w „szmerze łagodnego powiewu". Kiedy Eliasz go usłyszał, zasłonił twarz płaszczem, wyszedł i stanął przed grotą. 1Krl 19
W kazaniu proboszcz pomieszał Obecności Boga w wydarzeniach z mową Boga. Nawet stwierdził, że Bóg nie mówi do nas groźnie. Nie wskazał na kataklizmy, które są związane z życiem w przyrodzie przez które jest ukazana nasza nędza, bo budujemy domy na terenach zalewowych, przy brzegach rzek i na osuwiskach.
Tak się złoży, że odkryję dyskusję nad moimi zapisami (rebelya.pl Forum. Kościół z wątkiem: dziennik duchowy współczesnego polskiego mistyka katolickiego), gdzie podpisujący się jako Eliasz jest pewny mojej łaski, a reszta wątpi, żartuje i obraża. Wejdź i poczytaj (15.04.2012 str. 58).
Ufność Boża (łaska) i diabelskie zwątpienie (kuszenie) to codzienna przeplatanka u przebudzonych, będących na początku drogi i poszukujących. Wówczas nie masz jeszcze pełni światła i mocy.
Ja w mig rozróżniam tych, którzy reprezentują Boga od „ładnie mówiących”. Takim groźnym przeciwnikiem naszej wiary jest Paweł Porębski, który na blogu wiara rozumna teologa świeckiego miesza prawdę ze swoimi mądrościami, a zarazem wierzy w ewolucję.
Neguje też przekaz w Biblii, bo „sprawdzianem powinny być prawa boskie objawione w różnych religiach”. Dalej pisze głupoty, że Bóg nikogo nie karze, bo jest miłosierny, a kara za grzechy odbywa się w sumieniu. Ten świecki teolog jest niewierzącym antyklerykałem ubranym w ornat.
Przez serce przepłynął wstrząs, gdy św. Paweł ubolewał nad swoimi rodakami, a nawet stwierdził, że wolałby sam być pod klątwą odłączonym od Chrystusa dla ich zbawienia. „Są to Izraelici, do których należą przybrane synostwo i chwała, przymierza i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice”. Rz 9
Dzisiaj Pan Jezus ocalił uczniów podczas nawałnicy na jeziorze i nawet sprawił, że „Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie przyszedł do Jezusa. (...) Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: "Prawdziwie jesteś Synem Bożym". Mt 14
Ja natomiast w tym czasie zawołałem do św. Piotra, aby otworzył swoimi kluczami serca kolegów z samorządu lekarskiego i w mojej rodzinie. Św. Hostia sprawiła pokój w duszy oraz pragnienie rozmawiania i dyskutowania o Bogu.
W nocy czytałem „Poemat Boga-Człowieka”, gdzie Judasz mówił to samo, co racjonaliści-sceptycy, psychiatrzy i głupkowaci ateiści: nie mamy wolnej woli, wszystko jest zdeterminowane, zło i dobro zaplanowane, a to wyklucza grzechy (odpowiedzialność), bo jesteśmy tylko narzędziami. Nie ma też piekła i szatana, bo jest ono na ziemi oraz w sercach ludzi.
Pan Jezus powiedział mu, że budzi odrazę... APEL