W śnie spowiadałem się przepraszając, że przychodzę z małymi grzechami, bo dążę do świętości. To jest zadanie dla każdego, bo inaczej nie trafisz do Królestwa Bożego. Po przebudzeniu przez godzinę napływały moje wyczyny, a ja tylko wołałem: „Boże mój! Boże! Przebacz!” Wyrzuty sumienia to wielkie cierpienie...

   Wg profesor Joanny Senyszyn Jan Paweł II nie powinien zostać świętym, bo był człowiekiem grzesznym! Na jej blogu pisałem, że ona też może zostać świętą. Po moich modlitwach „umarła” ("życie po życiu") i wyraźnie widziałem, że złagodniała w napadaniu na naszego wspólnego Boga Ojca.

   Po czasie, gdy "wróciła do siebie" stwierdziła, że "tam nic nie ma" (nie była w tunelu). Może chciałaby ujrzeć Omnipotens Pater twarzą w Twarz? Ci, którzy znają moją przeszłość też skłaniają się do tego, że udaję...szczególnie przekręceni przez demoniczny system: wiara dla nich to opium dla ludu.

   Tyle lat zmarnowałem i mogłem umrzeć w grzechach. Później czekałbym na pomoc w Czyśćcu, a modli się tylko „garstka Pana”.  Łzy zalały oczy, bo moje nawrócenie i ew. zbawienie wymodlała żona oraz pacjentki, które zamawiały za mnie Msze św.    

    W drodze do kościoła podziękowałem Bogu Ojcu za samochód, a na miejscu przywitały mnie dzwony.  Niosłem światło wokół kościoła z dziećmi...jako dziecię Boże. Później wzrok zatrzymał piękny baner ze św. Rodziną, a św. Józef jest opiekunem także mojej rodziny (często Go wzywam). 

   Nagle napłynęły osoby, które chroniły mnie, pomagały, a w moich upadkach były miłosierne, bo należne kary zmieniłyby na zawsze moje życie. Stał się cud, bo mam odjęty nałóg drinkerstwa.

   Stan mojego serca wyjaśnia Ps 122/121 „Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano: <<Pójdziemy do domu Pana>>. Tak jest właśnie dzisiaj. W Ew (Mt 8, 5-11) setnik poprosił Pana o uzdrowienie swojego sługi ze słowami, które mówimy przed Eucharystią:

   „Panie nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój (do serca mego), ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie (a będzie uzdrowiona dusza moja)”…

    Popłakałem się przy słowach Pana Jezusa o jego wielkiej wierze z zaznaczeniem, że tacy przyjdą z różnych stron świata i później zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w Królestwie Niebieskim. Ja tak właśnie zostałem powołany i wiem, że zasiądę z nimi, a świadczą o tym moje łzy (test Prawdy).

   Eucharystia ułożyła się w koronę i zawiniątko, a to oznacza moc do pracy na Roli Bożej (w dawaniu świadectwa wiary). Całkowicie odmieniony wróciłem do domu. Pomyśl jak przebiegałby ten dzień bez tych przeżyć. Co ty robiłeś w tym czasie będąc sprawny i mający czas?

    Zerwałem się na Mszę św. wieczorną, a po Eucharystii, która ponownie ułożyła się w koronę i zawiniątko wiele godzin przepisywałem i opracowywałem zapiski. Dopiero 07.12.2017 odczytałem tą intencję, a pomogą mi tytuły w dzienniku „Fakt”: „Dzięki, chłopie ocaliłeś mi życie” oraz „Uratujemy nóżkę małej Matyldy”.

   Tego dnia - w drodze na Mszę św. wieczorną - odmówię moją modlitwę za tych, którzy mnie uratowali i za dusze takich. Prawie umierałem podczas wołania do Boga, Pana Jezusa i Matki Bożej...powtarzając niektóre cierpienia Pana Jezusa 10 razy („Pan Jezus skazany na śmierć”), a wszystko zakończyła koronka do pięciu świętych ran Zbawiciela.

   Nie wierzyłem, że uda się edytować stronę, ale wzrok zatrzymał obraz mojej opiekunki św. s. Faustyny. Nie zmarnuj tego świadectwa wiary, które wymagało wielkiego wysiłku (6 godzin pisania) i pomocy Boga, bo sam z siebie nic uczynić nie mogę...

                                                                                                                             APeeL