Zerwałem się o 4.00, a później o 5.30, a demon natychmiast zaleca spanie (bardzo dba o moje zdrowie), a dzisiaj mam dyżur w pogotowiu (od rana). Przełamałem ciało i wyszedłem w ciemność na Mszę św. o 6.30.
W kościele pocałowałem Głowę Pana Jezusa na stojącym krzyżu, gdzie prawa ręka Pana nie miała gwoździa. Ja wiem, że to oznacza: „dzisiaj wyjmujesz mi jeden gwóźdź”. Tak też jest po zatrzymaniu wzroku na stacji drogi krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z krzyża..."zdejmujesz Mnie z krzyża".
Teraz znalazłem się pod wizerunkiem św. Jana Chrzciciela...największego człowieka na ziemi! Od niego chrzest Janowy przyjął Sam Pan Jezus. To później sprawi odczyt intencji modlitewnej dnia. Ilu ludzi pragnie szczęścia na ziemi, a odrzuca Raj. Nie wierzą, ale prawdę naszej wiary możesz prześledzić na zapiskach. To nie są wspomnienia po latach, ale relacja z „tu i teraz”.
Ten dzień duchowy zacznie się od 15.00, bo do tego czasu będzie trwała intencja z 29.10.1999 (za potrzebujących wsparcia). Właśnie umyłem samochód i go odkurzyłem, a w tym czasie ubrudziłem sobie spodnie, które wyprałem. Znam już intencje modlitewną, płynie koronka do MB i moja modlitwa. W tym czasie przepływały obrazy:
- chory z personelu (po alkoholu)
- wyjazd do zatrucia pokarmowego
- skieruję do szpitala babcię z uporczywym półpaścem (trzy razy był lekarz)
- poronienie w toku oraz poparzona wymagającą chirurgiczny oczyszczenia rany
- skrywa się prawdę o bolszewizmie w szkołach i książkach...
Przepływa świat potrzebujących oczyszczenia: od zdrajców, członków „państwa w państwie” do wyznawców Boga Objawionego i Jego namaszczonych sług (nie było wstydliwej lustracji, a powinna dotyczyć przynajmniej hierarchów).
Podczas odmawiania mojej modlitwy trafiałem: do zatrutej lekami, mającej napad histerii oraz do padaczki...zerwano też do dzieciątka z zapaleniem krtani.
Napłynął też obraz Czyśćca z Matką Bożą i świętymi. Ilu tam czeka na oczyszczanie duchowe... APeeL