Po wczorajszej pustce duchowej - mimo dwóch błogosławieństw Monstrancją - od razu poczułem inny dzień. Tuż po wstaniu wzrok zatrzymała figurka MB Niepokalanej przyniesiona przez żonę ze śmietnika.

   Piszę to, a pokazują rozbitą kapliczkę na posesji kamienicy przejętej - między innymi - przez rodzinę matki HGW. Takie rozbijają też bracia islamiści, bo wg nich modlimy się do figur (bałwochwalstwo).

   Ktoś powie, że przecież nie znamy wizerunku Matki Bożej...tak też uważają świadkowie Jehowy (Szatan ładnie nazywa odstępców), a to jest kłamstwo (Objawienia).

   Widząca stygmatyczka Julia (Naju Korea) w dniu 16 V 91 ujrzała Matkę całującą kapłanów odprawiających Mszę św. oraz była wśród adorujących Najświętszy Sakrament. Sam aktualnie czytam książkę: "Siostra Łucja mówi o Fatimie". 

    Prezydentowi USA zarzucono, że zezwolił na puszczanie filmików dokumentujących zbrodnie Państwa Szatańskiego (rozbijanie figury MB Niepokalanej, zrzucenie „wroga” czyli takiego jak ja z dachu wysokiego budynku oraz masakrowanie młodzieńca idącego o kulach).

   W tym czasie mieszkający u nas muzułmanie czują obawę o swoje życie, bo ktoś wybił szyby w Ośrodku Kultury Islamskiej, a nigdy nie odcięli się od zbrodni ISIS. Naszą siłą i ochroną jest Bóg Ojciec, a śmierć dla nas nic nie oznacza.

   Dzisiaj czuję bliskość Matki Pana Jezusa...pod kościołem zatrzymałem się pod figura św. Józefa z Dzieciątkiem, a w kościele znalazłem się pod figurą MB Niepokalanej. To naprawdę inny dzień do poprzedniego. W tym czasie Pan Jezus powiedział, że przez Jego Pięć Ran płynie Miłosierdzie i Pojednanie.

   Szatan nienawidzi Matki Bożej i tych, którzy szerzą Jej kult. Za kilka dni padną słowa Boga o tej wiecznej nieprzyjaźni potomstwa jego i Matki: „ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.”

   Siostra zaśpiewała pieśń maryjną: „Do Ciebie, Matko Szafarko łask /../ Nadzieje Tyś nam Jedyną”, a ja zawołałem: „Matko! podziękuj Tacie za wszystko”. Eucharystia objęła mnie, a po błogosławieństwie Monstrancją pokój zalał serce.

    Poprosiłem znajomego, który z trudem chodzi, aby ofiarował całość swojego cierpienia Matce Bożej. Z jednej strony są obdarowani, którzy za nic nie dziękują i nigdy tutaj nie przychodzą (wnoszą ich po śmierci), a z drugiej cierpiący, którzy niosą różne krzyże i nie uświęcają ich. Formuła jest prosta: swoimi słowami przekaż na Ręce Matki udręki i proś o prowadzenie.

    Podczas zapisu tej intencji (11.12.2017) wieczorem poszedłem na drugą Mszę św. w tej intencji. W drodze do kościoła w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę, a łzy zalewały oczy...szczególnie podczas zawołań: „Boże Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie nad znieważającymi Matkę Syna Twego i nad duszami takich."

    Ponownie trafiłem przed obraz i figurę Matki Bożej, a dodatkowo ze sklepienia świątyni "patrzyła" na mnie MB Fatimska. W tej intencji przyjąłem Ciało Pana Jezusa i dodatkowo prosiłem, aby ta ofiara spadła na najbardziej „zasłużonych” w obrażaniu Matki Bożej. Cóż się dziwić, gdy dorośli mężczyźni podczas koleżeńskiej gry w niedzielną piłkę nożna okropnie przeklinają...nawet własne matki.

   Po Eucharystii chciałbym zostać w Domu Boga, mówić o naszej wierze, zapraszać do kościoła. To spełni się po Mszy św. bo spotkam znajome małżeństwo, które mieszka blisko Domu Boga...zaproszę ich na codzienną Mszę św.

   Wskazałem na fakt, że zaproszenie jest od Boga Ojca, a ja tylko je przekazuję. Nie stałoby się to, gdybym został w ciepłym mieszkanku.  Jakże zaskakujące są przebiegi każdego dnia mojego życia...

                                                                                                                            APeeL