Szatan zmylił mnie, że w przychodni będzie spokój. Pierwsza pacjentka podarowała mi medalik z MB Nieustającej Pomocy oraz metalową obrączkę-różaniec poświęcony w Częstochowie. Podziękowałem jej, bo przyniosła w sam moment...na imieniny żony, która ma wielki kult do tej Matki Bożej i bardzo się ucieszy.

    Z radia płynęła audycja o sumieniu, gdzie profesor-ateista mówił o tym, że wyrzuty sumienia mogą zabić. To dla mnie jest jasne, ale Bóg Ojciec zmazuje nasze grzechy na zawsze, a Szatan poniża brudnych duchowo i podsuwa im samobójstwo. Nie mówi się o nim nawet w Kościele świętym, a to wróg duszy każdego człowieka.

   Babuszce wyjaśniłem, że niechęć do własnego kapłana pochodzi od demona, który wie, że skalany kapłan nie kala tego, co czyni...jego ręce są święte i podają nam Biały Chleb dla duszy. Zadaniem Bestii jest odciąganie od Eucharystii...to jest bardzo proste.

   Inną, która uczestniczy w życiu wiary poprosiłem w Imię Matki Bożej, aby nigdy nie chwaliła śmierci nagłej! To wielkie nieszczęście dla duszy uzasadniane tym, że „człowiek nie będzie się męczył”. Nawet zapytałem ją czy chce umrzeć w ubikacji lub zesztywnieć w nocy (trzeba łamać ręce do złożenia w trumnie). Trafiłem kiedyś pogotowiem do takiego zimnego trupa.

   Młodą dziewczynę poprosiłem, aby nieustannie modliła się w intencji matki alkoholiczki, która nie wie, co czyni...”to próba, bo to pani własna matka”. Babci „gonionej po lekarzach” wskazałem, że jest straszona śmiercią przez demona...to jego prosta sztuczka, a lekarz nie ma władzy nad wyleczeniem tej „choroby”.

   Trwał nawał, a dużo było spraw urzędowych (dokumentacje na rentę). Wśród takich był młody człowiek u którego nie rozpoznano złamania kr. szyjnego, nikt nie dał mu zwolnienia z pracy, a ZUS odmawia renty.

   Przybyła też żona w sprawie męża, który stał się inwalidą z powodu bicia przez zięcia, a teraz muszą opuścić własny dom (może wcześniej przepisali?). W takich sprawach zawsze piszę informację zbiorczą (na maszynie), bo wówczas orzekający nie musi tracić czasu.

   - Niech Bóg wynagrodzi to panu zdrowiem...powiedziała ze łzami w oczach, a mnie też chciało się płakać, bo znałem jej męża, który stał się całkowitym inwalidą

   Nawał trwał do 16.00, zapaliłem lampkę Panu Jezusowi, a na drodze krzyżowej pomyłkowo nie podszedłem do Eucharystii, bo myślałem o Mszy św. o 17.00. Skuliłem się w sobie i wołałem do św. Ran Pana Jezusa, abym miał moc oddać swoje życie, a to pragnienie napływa od czasu do czasu.

    Pięknie śpiewał lud, a moje serce przenikały rozważania dotyczące męki Pana Jezusa. Po otwarciu oczy stwierdziłem, że światła są pogaszone, a w ławkach jest pięć osób. Okazało się, że w 1-wszy Piątek Msza św. Jest połączona z drogą krzyżową. Odmówiłem koronkę do MB i moją modlitwę i nie mogłem się ukoić.

    W sekundowym śnie ujrzałem Pana Jezusa na krzyżu. Jakże nadal cierpi nasz Zbawiciel, bo w „Panoramie” pokazano tfurczość artysty „ludowego”...na tle napisu: „Żydzi go gazu” dano obraz św. Rodziny...

   W ręku znalazła się książeczka: „Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa” (Jacques Fesch)...skazanego i nawróconego w celi śmierci, a intencja została potwierdzona oglądaniem filmu: „Sprawiedliwości nie stało się zadość” o pomyłkowo skazanym za morderstwo.

    Nagle moje serce zalał wielki smutek, bo wśród takich ofiar jest Pan Jezus pomyłkowo skazany na śmierć, bo nie rozpoznano w Nim oczekiwanego Zbawiciela. Duchowo znalazłem się wśród uczniów Ostatniej Wieczerzy, na drodze krzyżowej i Golgocie, gdzie Pan zawieszony na krzyżu w 7 Słowach wskazał nam drogę życia: przebaczajcie, uciekajcie się do Matki, zawierzcie Bogu Ojcu.

    „Jakże ciężko było Ci Panie Jezu...jakże ciężko jest wszystkim skazanym na śmierć na całym świecie. Gdzie szukają pomocy, gdy nie znają Ciebie, wiernego do ostatniego oddechu”...

                                                                                                                          APeeL