Jeżeli chcesz wejść na ścieżkę prowadzącą do świętości to zapamiętaj, że masz czuwać od rana do wieczora, a także w nocy. Musisz raz na zawsze przyjąć, że Szatan krąży wokół takich jak lew ryczący, a początkujący dla niego to łakomy kąsek...może sprawić sromotny upadek duchowy i odwrócić takiego od Boga.

    To jest upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji (Lucyfer niosący Światłość, który stał się Lucyperem, Księciem Ciemności). Ponieważ wiem jak działa to do mnie podchodzi w sposób przebiegły...przeważnie podsuwa „dobro”, a przy mojej łasce (mistyka eucharystyczna) odsuwa od przyjęcia Ciała Pana Jezusa. Nie wystarczy mi rachunek sumienia i muszę wówczas szukać pomocy namaszczonego sługi Zbawiciela.

   Podczas przepisywania dziennika wciąż wraca moja krzywda zawodowa (łaska niezasłużonego cierpienia). Modlę się za kolegów, ale ciało pragnie sprawiedliwości, bo nam wydaje się, że nasza krzywda jest największa. Na ten moment Pan wskazał artykuły opisujące potworności, które spotkały ludzi całkowicie niewinnych:

1. „Kanadyjscy męczennicy i zagłada Huronów” Jan Gać („Polonia Christiana” listopad - grudzień 2017)...to opis zagłady Indian wraz z misjonarzami, których bezwzględnie mordowali Irokezi (XVII w.).

2. „Czyj był obóz Zgoda?” prof. Jerzy Robert Nowak („Gazeta warszawska” 50/2017)...to odpowiedź na antypolski paszkwil „Gazety Wyborczej”, która w numerze z 20 listopada 2017 r. nazwała „polskim” obóz założony przez bolszewicką bezpiekę z komendantem-sadystą, Żydem-ubekiem Szlomo Morelem z czterem żydowskimi zastępcami.

   Zważ na nazwę obozu, a to typowy precyzyjny fałsz wyzwolicieli. Hitlerowcy prowadzili skazanych do łaźni, a tu trafiasz do „Zgody”. Mordowano bezbronnych i głodzonych ludzi ze śmiechem. Tak czynią tylko opętani. Pan Adam Michnik wskazuje na Polaków, a mordowali jego rodacy przy zezwoleniu kacapów (jest synem ukraińskiego Żyda Ozjasza Szechtera)...

    Cóż na tym tle oznacza moja krzywda. Dziwi tylko fakt, że wciąż mamy psychiatrię radziecką, gdzie starsi koledzy - poprzez psychuszki - wysługiwali się w likwidacji wrogów ludu.

    Na ten moment czytam też art. o - lekarce chorób płuc ze Szczecina - Zofii Nosko (1920-1996), która była mistyczką doznającą objawień Jezusa, Maryi, świętych i aniołów. Kup aktualny tyg. „Gazetę warszawską” i przeczytaj jej orędzia dla Polski i świata. Swoje wizje i przeżycia mistyczne opisała w relacjach (książka: „Orędzia Zbawienia”).

    To była osoba bardziej chora ode mnie, ale wszystko pisała do szuflady. Ja natomiast moje przeżycia „rozgłaszam” z „tu i teraz”, bo czas jest krótki i trzeba wołać z wysokie góry:

    <<Nie śpijcie. Wróćcie do Boga Ojca „Ja Jestem”, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Nic nie badaj, bo szkoda czasu. Po twoim wejściu - do Świątyni Pana - w Królestwie Niebieskim rozlegną się oklaski!>>

    Zaspałem na poranną Mszę św. a później zły zalał mnie seksem...zerwany z ciężkiego snu na nabożeństwo wieczorne szedłem do kościoła na miękkich nogach, ale opłaciło się, bo trafiłem na spowiednika i dzięki temu mogłem przystąpić do Eucharystii.

    Miałem kłopot z odczytem tej intencji, a była wyłożona. Dodatkowo Pan zaprowadził mnie na stronę Krzysztofa Pieczyńskiego - Polska Laicka (www.krzysztofpieczynski.com.pl), którego wywiad w tyg. Faktycznie miał tytuł: „Religia usypia duszę".

    Zobacz salto mortale (śmiertelny skok) wierzącego ateisty wskazującego na istnienie duszy, ale jego „duchowość” to demoniczna salto mortadela...

                                                                                                                                        APeeL