W drodze na Mszę św. wieczorną odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz moją modlitwę za błądzących w ciemności (z tego poniedziałku). Podczas Mszy św. drzemałem, a myślami byłem poza kościołem.

    To zawsze wyjaśnia moc intencji, bo dzisiaj mój ulubiony prorok powie od Boga Ojca (Iz 48, 17-19): <<Ja jestem Pan, twój Bóg, pouczający cię o tym, co pożyteczne, kierujący tobą na drodze, która kroczysz /../ by nie wymazano twego imienia sprzed Mego Oblicza!>>

    Teraz, gdy to zapisuję w sercu mam ucisk, którego nie można przekazać naszym językiem, a w oczach kręcą się łzy (znak Prawdy). Psalmista wówczas dodał (Ps 1), że: „Szczęśliwy człowiek, który /../ w Prawie Pańskim upodobał sobie i rozmyśla nad nim dniem i nocą /../ a wszystko, co czyni, jest udane”…

   Po Eucharystii padłem na kolana pod obrazem Jezusa Miłosiernego na tle świecącego krzyża i straciłem ciało fizyczne. Św. Hostia przewijała się do przodu, a potem ułożyła głęboko na podniebieniu (oznaka Bożej Opatrzności) i rozpuściła się zamieniając w mannę z Nieba!

   Słodycz zalała serce i duszę, a nawet usta. W ekstazie zawołałem: „Tato! Boże! Jakże chciałbym prosto stąd przenieść się do Królestwa Bożego i paść u Twych św. Stóp!"...

   Po wyjściu z kościoła trafiłem na rozświetlony plac przed naszym UMiG, a to wywołało uczucie znalezienia się w namiastce Światłości Bożej. Podczas bolesnego wołania za błądzących w ciemności - na wystawie sklepowej - wzrok zatrzymała piękna stajenka betlejemska. Tak zaczął się czas naszego odkupienia z otwarciem Królestwa Bożego.

   Popłakałem się z powodu mojego obdarowania, bo nagle ujrzałem św. Rodzinę, która nie miała bieżącej wody, łazienki, ciepła z kotłowni, codziennego chleba, a ponadto musiała uciekać do Egiptu. 

   Nie mogłem dojść do siebie i powłócząc nogami kontynuowałem modlitwę...chwilami wołając z dziękczynieniem do Boga Ojca, bo sam takim byłem!

   „Ojcze mój! Jak wytrzymałeś tyle lat ze mną? Dziękuję za to, że jesteś miłosierny, nie skory do gniewu i nie odpłacasz nam za grzechy nasze”…

                                                                                                                                         APeeL