Jeżeli nigdy nie byłeś w szpitalu to nie wiesz, że później inaczej widzi się nasze problemy. Zaczynam zapis, a moi koledzy rezydenci - namówieni przez bonzów leczących się w super klinikach - odmawiają pracy, którą wykonywałem przez 40 lat za marne grosze biegając wcześniej do przychodni, aby chorzy nie czekali.

    Zawód lekarza to powołanie do służenia. Na ten moment przypomniał się św. Franciszek z Asyżu, który wyrzekł się wszystkiego i poszedł do trędowatych. To była solidarność z ostatnimi z ostatnich...opatrywał ich rany, a bandaże prał w strumieniu.

   Kiedyś - tak jak oni - zwolniłem się z pracy ponad siły. Oprócz siedzenia w przychodni (bez ograniczenia) dodatkowo wzywano mnie do oddziału wewnętrznego, bo tam nie było dyżurnego i dawano mi do 10 dyżurów w pogotowiu (zesłanie). Już na stażu wciśnięto mnie na dyżury...w oddziale noworodkowym!

  Przed przybyciem prosiłem Matkę Boża o opiekę i wołałem o błogosławieństwo Boże dla pracowników oddziału chirurgicznego. Dojechałem szczęśliwie, było miejsce na parkingu, ale na izbie przyjęć doznałem szoku, bo o g. 14.00 trafiłem na cały korytarz chorych czekających na przejście procedury przyjęcia do wszystkich oddziałów. Niektórzy czekali tam od 8.00 rano. W tym czasie dodatkowo wwożono ciężko chorych, co wydłużało kolejkę. Nawet nie przyjmowano skierowań (szwank), bo musisz pilnować za kim jesteś.

    Na ten moment zszedł chirurg z oddziału, którego poprosiłem o załatwienie, aby nie fatygował się drugi raz, ponieważ miałem wyznaczony termin przyjęcia. Okazało się, że zainteresował się moim świadectwem, że „zostałem wyzwolony przez Boga z nałogu alkoholowego”.

    Nie wiem jaki stan wiary reprezentował, bo nie był to czas na „gadki duchowe”. Szkoda, że nie przedstawiamy się: jestem obojętny duchowo, agnostyk w dwie strony („chyba tam coś jest, chyba nic nie ma”), wierzący i niewierzący ze szczytami na których jest wiedzący, że Bóg jest (ja) i Go nie ma (R. Dawkins „Bóg urojony”).

    Dalej poszło sprawnie i w krótkim czasie znalazłem się w oddziale chirurgicznym, gdzie założono mi venflon i pobrano grupę krwi, bo wykonana przed rozpoczęciem pracy była nieważna.

    Pobyt na sali wieloosobowej nie był problemem, ponieważ przez wiele lat dyżurów w pogotowiu ratunkowym w Słupsku przebywałem w takich samych warunkach. Nie miałem też najmniejszego problemu z kaszlem chorych, stękaniem z bólu, a nawet ze zdziecinniałym pacjentem, który w nocy sikał do swojego kubka i mocz wylewał do zlewu brudząc przy tym podłogę...ku udręce personelu.

   Tylko w ciągu dwóch dni zetknąłem się:

- z młodym pacjentem, który na początku zapalenia wyrostka robaczkowego pobierał leki przeciwbólowe, a miejsce bólu ogrzewał termoforem. Na oddział trafił w ostatnim momencie, a można powiedzieć, że uniknął śmierci. Prosiłem go, aby ofiarował swoje cierpienie i podziękował Bogu za ocalenie życia lub wielkich kłopotów. Wszystko rozumiał...

- inny przetrzymał przepuklinę pępkową, która uwięzła i też czekały go kłopoty z otwarciem jamy brzusznej...

- na sali pooperacyjnej będę leżał ze straszą panią po usunięciu kawałka jelita. Jej rodzinę poprosiłem, aby ofiarowali za chorą Mszę św. Okazało się, że należą do Sanktuarium MB Pocieszycielki Strapionych, gdzie po latach pogaństwa przystąpiłem do Sakramentu Pojednania. 

   Późnym wieczorem usiadłem na korytarzu i wołałem w Różańcu Trójcy Świętej, a ta modlitwa jest wspomożeniem dusz czyśćcowych, osób  c i e r p i ą c y c h  oraz pragnących zbliżenia się do BogaModlitwę zaczynamy od znaku krzyża i tak kończymy. Trzy razy odmawiamy powtarzając:

11 razy Ojcze nasz

1 raz Chwała Ojcu

    W tym czasie rozmyślamy: w pierwszej cząstce o Bogu Ojcu, w drugiej o Pana Jezusie, a na końcu o Duchu Świętym. Modlitwę kończymy zawołaniem Witaj Królowo…

Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia,
Życie, słodyczy i nadziejo nasza, witaj. 
Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy.
Do Ciebie wzdychamy, jęcząc i płacząc na tym łez padole.
Przeto, Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć.
A Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż.
O, łaskawa,
O, litościwa
O, słodka Panno Maryjo!

    Zdrowi rzadko dziękują za ten dar, a dla sławy i pieniędzy - popisują się lub rywalizują z innymi - ryzykując utratę zdrowia, a nawet życia (Tomasz Golob, 7-krotny mistrz świata na żużlu oraz Robert Kubica). Wpisz: Tragiczne historie polskich sportowców...

    Ogarnij ludzki ród cierpiących. W moim sercu pojawiły się obrazy rannych w Allepo. Wyjaśniło się „patrzenie” krzyży w różnych miejscach oddziału, a na końcu przybył do nas Sam Pan Jezus w postaci kapelana szpitala...

                                                                                                                                  APeeL