W ten czwartek poprosiłem Pana mojego życia i wieczności o dotknięcie...cóż bowiem dla Boga oznacza powiedzenie: „weź swoje łoże i chodź!” Zobacz, co pisałem w podobnym przeżyciu (z 18.10.2008)...
<<Człowiek dotknięty przez Jezusa nie może tego zachować dla siebie, musi to głosić („chwalić się” obdarowaniem)…musi przekazywać to tym, którzy tego daru nie posiadają. Głoszenie Dobrej Nowiny staje się radosnym zadaniem. Tutaj jest duże niebezpieczeństwo, ponieważ jego osoba może wyjść na pierwszy plan.
W minutę otoczyli mnie dotknięci przez Boga; „Listy” św. Hieronima, „Dzienniczek” s. Faustyny, właśnie kupiona książka „Ks. Jerzy Popiełuszko”, objawienia Vassuli Ryden, Fatima ze zdjęciem dzieci, albumy o Janie Pawła II, „Dialog” św. Katarzyny, „Za pięć godzin zobaczę Pana Jezusa„ Jacques’a Fesch’a nawróconego w celi śmierci, stary „Rycerz Niepokalanej”…i wszystkie obrazki w moim pokoju, a mam ich wiele...>>
Natomiast dzisiaj - tuż po wstaniu - zawołałem do Ducha Świętego o pomoc w zapisie i edycji przeżyć z 12 stycznia (piątku), ponieważ w chorobie tracimy błysk, a wiek swoje robi. Udało się i pojechałem na Mszę św. o 12.00 przed którą miał śpiewać nasz chór.
Sam sobie nie wierzyłem, bo z mojej choroby nie zostało nic. Ponownie stałem się mocny psychicznie, nie miałem żadnych dolegliwości fizycznych (szedłem dziarsko i normalnie wsiadałem do samochodu)...pragnąłem tylko spowiedzi i jako pierwszy trafiłem na kapłana, który właśnie przybył.
Popłakałem się z powodu łaski oczyszczenia duszy i padłem na kolana przed Stajenką Betlejemską, a chóry anielskie (tutaj nasza „Harfa Dawida”) przeniosły mnie w świat nadprzyrodzony.
Łzy płynęły po twarzy, kręciłem zadziwiony głową, bo ujrzałem prowadzenie Boże („bądź wola Twoja”), które sprawiło taki przebieg wczorajszego dnia (nie zauważyłem kapłana w konfesjonale). Nawet wróciła możliwość klękania przed Eucharystią...
Teraz, gdy to zapisuję słucham (wpisz w wyszukiwarce): składanki - śpij Dziecino, "Nie było miejsca dla Ciebie", "Cichej nocy" i tak jak podczas śpiewu chóru z mojego kościoła łzy płyną po twarzy. Ponownie znalazłem się w Grocie Betlejemskiej, gdzie - w wielkiej Światłości i wśród śpiewu chórów anielskich - Matka Boża wyszła z Dzieciątkiem na rękach. Cudowne Poczęcie i Cudowne Narodzenie: ”Dziewica teraz i zawsze”...
Dalej płakałem po Eucharystii, która objęła mnie, a po Mszy św. pojechałem i przywiozłem Panu Jezusowi Miłosiernemu róże. Spełniło się pragnienie wykonania zdjęć tego najpiękniejszego wizerunku na świecie...przez zawodowego fotografa.
W tym czasie wiernych napastowały dzieci formacji, która wypromowała Jerzego Owsiaka...przypuszczam, że dzisiaj nie były w kościele! To typowa demoniczna ohyda spustoszenia z żebraniną na chama i to w drzwiach Świątyni Boga Żywego...
Fałszywy entuzjazm tego resortowego dziadka - w czerwonych okularach i takich gatkach - przypomniał czasy, gdy tow. Wiesławowi oraz Józefowi Cyrankiewiczowi tłumy śpiewały: „niech żyją nam”.
W ciszy rozbierano naszą ojczyznę. Nigdy nie pokazano nawet jednej ofiary piramidy afer...w tym wyrzucanych na bruk z kamienic przejmowanych przez czerwonych „właścicieli”. Ich krzyk przebijał sklepienie Królestwa Bożego. Teraz zachłannych wrogów oszukujących Polaków czeka Sąd Boży.
Brat Jerzy Owsiak reprezentuje ciemnogród, bo z jednej strony zbiera na niemowlaki, a zarazem jest zwolennikiem ludobójstwa (uwolnienia kobiet czyli aborcji). Ze składek także katolików organizowany jest Przystanek Woodstock reprezentujący cywilizację śmierci.
Mechanizm ujawnił Patryk Jaki...przetrzymuje się zebrane sumy i korzysta z odsetek. Później na tych spotkaniach obraża się naszą wiarę. Przez kogo dotknięty jest ten "bezduszny" i starzejący się bożek...?
APeeL