Nie wiedziałem, że dzisiaj czeka mnie bardzo ciężka praca z dodatkowymi utrudnieniami. Wyszedłem wcześniej - jakby to przeczuwając - i już w garażu zahaczyłem błotnikiem o szafkę, którą ciągnąłem za sobą. Nic nie słyszałem, bo zapchały mi się  przewody słuchowe (woszczyna). Cała nadzieja jest w powrocie koleżanki laryngolog, która po śmierci męża była nieobecna.

   Dla mających podobne kłopoty (trzeba tylko sprawdzić błony bębenkowe) mam zalecenie: kup wodę utlenioną, małą gruszkę dla niemowlaków, olejek (są różne), ale może być dobra oliwa.

1. łyżeczka wody utlenionej dajemy na pół szklanki ciepłej wody

2. małą gruszką płuczemy tym roztworem przewody słuchowe (chodzi o rozluźnienie woszczyny)

3. po pewnym czasie wkraplamy do nich (oliwę z oliwek lub A-cerumen, ewentualnie Vaxol spray)

4. na końcu płuczemy uszy (ja czynię to podczas kąpieli) wodą o odpowiedniej temperaturze. Nie powiem jak często stosować ten zabieg, bo to sprawa indywidualna.

   Dzisiaj jest nawał ludzi, a wówczas wielu przychodzi odbierając myśli chorych…

- aktualizacja recepty na antybiotyk z lutego (nie wolno)

- mają zdrożeć leki, pacjentka otrzymała recepty u kolegi (wczoraj), a dzisiaj prosi o takie same u mnie!

- zdrowa z wynikami, bo tak jej kazała córka

- pacjentka ze schorzeniem przewlekłym i z odległej wioski...przybyłą właśnie dzisiaj

- pogryziona przez psa, bezrobotni zapominający o rejestracji...trzeba ich ratować i stwierdzać, że byli chorzy (kryminał)...do tego jeszcze chora „prywatne”.

   To tylko dodatek do pracy z potrzebującymi mojej pomocy (chorymi). Po przepłukaniu uszu tryskałem humorem, dawałem każdemu to, o co prosił, pomagałem i pocieszałem...

   Na Mszy św. o 17.00 stałem pusty w sercu i głuchy na Głos Pana...tak jest z niewierzącymi! Zapisuję te przeżycia o 20.00, a w telewizji płynie film dokumentalny „Sabrina”...o progerii (przedwczesnym starzeniu się). Dziecko rodzi się zdrowe i już w niemowlęctwie zaczyna starzeć się i umiera jako nastolatek! To wielkie cierpienie dla rodziny...

   Ile kłopotów mają ludzie, a donoszą o tym różne dzienniki: oto ukłuty igłą chorego na AIDS, oszukani, walczący z budzącym się terroryzmem, różne wypadki. Teraz, gdy to przepisuję (20 styczeń 2018) u nas było rozszczelnienie gazociągu z wybuchem i strasznym pożarem, nasi alpiniści utknęli pod szczytem.

   Stwórca dał nam rozum, aby go odnaleźć, a wszystkie problemy mamy rozwiązywać po zawołaniu do Niego. My jednak wolimy głupią sławę, bogactwo i bijemy się o władzę. Minister od chorób podnosi ceny leków, a oszczędność powinien zacząć o zmniejszenia zatrudnienia...w ministerstwie!

   Piszę to, a pokazują bezrobotnych, którzy wkroczyli do Urzędu Pracy z protestem, bo nie otrzymują żadnej pracy. Jeszcze napad mafiozów na TIR-a ze śmiercią policjanta. Przepływa cały świat: trzęsienie ziemi w Afganistanie, z pociągu (Skarżysko) zginęły cztery rakiety…

    Jakże cierpią ludzie z powodu własnej grzeszności...obecnej i w przeszłości, bo śmierć to życie, ale 90% ludzi w to nie wierzy. Szkoda, że są wśród nich całe masy braci katolików oraz chrześcijan nie pragnących Eucharystii, Chleba życia, Cudu Ostatniego...

                                                                                                                            APeeL