Życie każdego człowieka można przedstawić graficznie...falująca nędza z przebudzeniem i dalszymi upadkami w dążeniu do świętości. Istnieje nieskończoność kombinacji. Najgorsza jest sytuacja, gdy ktoś żyje po ludzku, nawet jako wierzący, a pod koniec życia głupieje, szaleje z „miłości”, przeżywa „młodość” i zostaje nagle odwołany!

   Na tym tle przepłynęło moje „stare” życie. Tyle lat zmarnowałem bez Boga i tego już nie odwrócę...płakano wówczas w Niebie! Przepłynęły obrazy brylowania, pijaństwa i mojej „wielkości”, złośliwości, napadów agresji, bezbożności z różnymi diabelskimi pomysłami.

   „Tato! Tato! przepraszam, bo pragnę całkowitej przemiany, porzucenia wad, pragnę świętości”. Nie pojmiesz tego bez łaski, którą musisz otrzymać od Boga, a jest to dar całkowicie niezasłużony!

   Stoję w kościele, a pokój Boży zalewa serce, bo ”Bóg jest Miłością”. Napływa pragnienie śpiewania: „Grajmy Panu na harfie, grajmy Panu na cytrze” i witania każdego pacjenta „niech Cię Bóg błogosławi...niech rozpromieni nad tobą Swoje Oblicze”. To tylko błyski Światłości, a gdzie wieczność i życie prawdziwe.  Wszystko tutaj jest marne i chwilowe...zabraknie prądu i już krzyczymy.

   Napływa obraz ludzkich nocy poślubnych, gdzie nie dziękują Matce Bożej za wszystko i nie poproszą o dodatkowe błogosławieństwo, ale pijani „konsumują” małżeństwo. Często z takiego alkoholowego zjednania powstaje dzieciątko.

   Na dyżurze - w środku nocy - miałem wyjazd do alkoholika, który umarł na nowotwór (nikotynizm). Napłynęła osoba brata, którego zgubiły podobne nałogi (śmierć nagła) oraz kuzyna, który po pijanemu spowodował wypadek i zabił całą rodzinę. W moim rejonie nałogi pochłonęły 6 lekarzy!

    W telewizji redaktor pyta generała Marka Dukaczewskiego:

- Czy nie ma pan generał nic sobie do zarzucenia?

- Nie...kręci głową i przebiera oczami, a cała twarz mu chodzi!

   Opracowuję ten zapis, a napłynął Janusz Palikot i tragiczna śmierć jego matki, która bardzo cierpiała z powodu jego wyczynów.

    W czasie całego dyżuru, podczas odmawiania mojej modlitwy napływały obrazy:

- członków zbrodniczych organizacji, płatnych zabójców i zamachowców 

- ryzykujący zdrowie i życie dla sławy („wolna amerykanka”), sporty ekstremalne, przechodzenie między wieżowcami, wspinanie się na szczyty.

- anoreksja dla urody

- porzucający Boga (sutanny, zakony, apostazja)

- „spółkujący inaczej” oraz pedofile

- piłkarz, który stracił wszystko przez hazard...był na szczycie i odpadł od ściany.

    Ogarnij cały świat. Korea Północna, Kim Dzong Il, gasnący bożek - ze swoimi wyznawcami - mordujący własnych rodaków. Liga Cudzoziemska i najemnicy wojenni oraz snajperzy, którzy strzelają na rozkaz nawet do matek z dziećmi (Syria). Terroryści z Alkaidy...właśnie pokazują młodego i pięknego mężczyznę, który przygotowuje się do akcji!

  Dodaj do tego: władzę „ludową”, agenturę, członków mafii z omertą, a najgorsza jest bolszewicka...żaden taki nie trafi do Królestwa Niebieskiego. Teraz, gdy to edytuję (16.02.2018) dochodzą do nich członkowie Państwo Islamskiego (Szatańskie)...

                                                                                                                     APeeL