"Wstań wcześniej i poczytaj w ciszy!" Przyjdź Duchu Święty i rozjaśnij Twoim Światłem mroki mojego umysłu, sumienia i serca. Pomóż mi!
Z Tobą Jezu i z Twoją Matką chcę wychodzić do ludzi! Wy pomożecie mi nieść do braci uśmiech, dobroć i ciepłą dłoń. Wszystko Panie mogę w Tobie! Przebacz mi Panie i umocnij mnie na Twoich drogach!
Jezu! Ty jesteś ze mną w Chlebie Życia...pokarmie dla mojej duszy!
Twoja prawda drażniła...
Twój głos budzący sumienia niepokoił
Twoja obecność przeszkadzała i przeszkadza, bo:
-
zło przy Tobie jest zagrożone
-
miłość wypiera nienawiść.
Za zemstę dałeś Chleb Życia i Miłość, które doprowadzą każdego do Ojca! Dałeś go ciepłą dłonią w miłosnym i miłosiernym geście. Ty trwasz przy mnie, wiesz wszystko wlewasz miłość do mojego serca, bo ona wszystko przetrzyma!
Jezu - Hostio! Jak mało miejsca zajmujesz i nie ciążysz. Dlaczego jesteś niewygodny i zwalczany...zdradzany nawet przez przyjaciół, znieważany przez obłudę - Ty Moc i Światło!
0 mój Jezu! Przebacz i bądź miłosierny. Jezu, żyj we mnie. Jezu, bądź zawsze ze mną! Jezu, niech będę Twój - w życiu i po śmierci!
Mam już wielką moc do pracy w nowym tygodniu, a moim marzeniem jest bezinteresowność. Sprawia to dar Ducha Świętego. Wielu mówię, że mam wszystko potrzebne do szczęścia. Nie tłumaczę im, że odnalazłem Pana Jezusa, a wówczas nic więcej nie jest potrzebne!
Nie wiem, kiedy i kto...pierwszy raz dał mi nienależną zapłatę! Właśnie chce mi dziękować malutka i poskręcana - przez ciężką wadą kręgosłupa - starsza pani, która przez 15 lat pracowała przy wtryskarce z tworzywa sztucznego („człowiek-automat”), a to praca zbyt ciężka nawet dla zdrowego mężczyzny.
Z wielkimi kłopotami uzyskała rentę III grupy. W Sądzie Pracy, gdzie pisałem dziwili się co za lekarze nie chcieli przydzielić jej renty? Zważ, że to niewiasta o jasnej i czystej duszy, która pochowała trzech synów: dorosły zmarł, drugi zginął w wypadku samochodowym, a trzeci został zamordowany przez żonę. Ten ostatni przyśnił się kilka dni wcześniej...uciekał jako malutki chłopiec i krzyczał z lękiem „mamo, mamo!"
Ponownie wracają myśli dotyczące daru uzdrawiania: „czy naprawdę chcesz i wytrzymasz, czy będziesz bezinteresowny, czy będziesz chciał poświęcić swój czas dla chorych - bez reszty?" Takie mam wątpliwości i boję się tego daru, bo szukam ciszy i kontaktu z Bogiem! Młodej dziewczynie z oddziału wewnętrznego (postępujące porażenie mięśni) zaniosłem książkę „Joni”.
Po pracy w przychodni mam dyżur w pogotowiu. Właśnie napłynęła tęskna miłość za Panem Jezusem, a ja nie mam się gdzie podziać! Dyżurujemy w piwnicznej izbie z pokojem lekarskim dla dwóch dyżurnych, gdzie mieszczą się tylko dwa łóżka i stół z krzesłami.
W tym czasie Zły nie daje spokoju, bo pracownicy podchodzą i zagadują...przeszkadzają w byciu sam na Sam ze Zbawicielem. Jak zrozumieć, że Bóg pozwala na kuszenie (działanie złych mocy)?
To jest bardzo proste. Wyobraź sobie władzę ziemską, która pozwala zrobić ci krzywdę, ale tylko do pewnego stopnia (np. kradzież na zamówienie, łapówka jako prowokacja, zepsucie samochodu itp.) i zobaczyć, co uczynisz!
APeeL