Obudziłem się tuż po północy i na kolanach poprosiłem Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego, abym dawał świadectwo Prawdy o Trójcy Świętej.

   Wczoraj Pan wywołał we mnie refleksję dotyczącą proroków. Chodzi o to, że w Islamie uznaje się proroków Starego Testamentu...z rozpędu jest nim także Pan Jezus Chrystus, Syn Boga Żywego, a ”prorokiem proroków” jest Muhammad, który miał być zapowiedziany przez Zbawiciela, co jest błędne, ponieważ chodziło o zesłanie Ducha Świętego.

    Kim jest prorok? Czy ksiądz Stefan Gobbi jest prorokiem? Czy ja jestem prorokiem? Abyś nie tracił czasu przekażę to, co piszą znawcy wśród których jest Alessandro Prondato. Na portalu Katolik.pl wymienia cechy proroka (w mojej modyfikacji):

1. To jest człowiek wezwany i powołany przez Boga, który otrzymuje odpowiednią misję.

    Prorok Amos został wzięty z pastwiska, a ja z rogu ulicy. Nie wybrałem Boga z woli własnej, ale zostałem zawołany, co możesz prześledzić w moim dzienniku.

2. Prorokiem jest osoba będąca w nadprzyrodzonym kontakcie z Bogiem (mistyka). Jest to osoba przemawiającą w imieniu Boga, przewidująca przyszłe wydarzenia, przestrzegająca przed potępieniem (patrz intencja z 11.03.2018) i ostrzegająca przed Sądem Ostatecznym, który poprzedzi seria wydarzeń. To oznacza także słowo: "prorok”...

    W czasie Starego Testamentu tacy zapowiadali nadejście Mesjasza, a dzisiaj jest to oczekiwanie na ponowne przyjście Zbawiciela, ale już w pełni chwały, z mocą i po swoich wyznawców..

3. Cechą charakteryzującą proroka są natchnienia. Słowa, które wypowiada prorok, nie są jego przemyśleniami. Prorok nie jest filozofem ani myślicielem, to ktoś, kto otrzymuje natchnienia z Królestwa Bożego.

  Podczas robienie ze mnie chorego psychicznie prof. Marek Jarema (b. konsultant w dziedzinie psychiatrii) negował istnienie natchnień, bo on tylko myśli. Jeżeli on tylko myśli to każdy, który ma natchnienia jest chory. Pan profesor powinien być wzorem zdrowego psychicznie, bo obecnie nie ma ustalonej normy.

   Stąd bierze się błędne podejście do nas: uważa się takich za majaczących lub utożsamia się ich z "przepowiadaczami przyszłości" , "jasnowidzami" lub "wróżbitami"... 

04. Prorok słucha Boga Ojca („bądź wola Twoja”) i przekazuje Jego Wolę ludziom. To głoszę od początku, bo moim charyzmatem jest odczytywanie Woli Boga Ojca.

5. Prorok jest trudny we współżyciu, bo burzy spokój publiczny...przeszkadza, jest osobą niewygodną, sieje niepokój. Z tego powodu proroków zabijano, bo mówili prawdę. Ta łaska sprawia konflikt z normalnymi ludźmi.

    W moim przypadku był to protest przeciwko - zbezczeszczeniu miejsca poświęconego z krzyżem - przez mocnego we władzy kolegę, dyrektora psychiatrę. Zabito mnie duchowo, a sprawa trwa, bo koledzy nie chcą przyznać się do błędu podczas napadu na mnie. Przykre jest to, że w tym czasie udają katolików...

    Nie ma proroków w wiarach innych niż w Boga Objawionego. To jest zrozumiałe, bo kto ma do nich mówić: w hinduizmie, buddyzmie, w „kościele” scjentologicznym czy u św. Jehowy. 

   Bóg Ojciec w Swojej Mądrości nie posyła już wielkich proroków, bo wszystko zostało powiedziane, ale mówi przez takich jak ja, którzy nie widzą i nie słyszą, ale wiedzą, że czas jest już zbyt krótki na ponowne budzenie ludzkości. Ja podkreślam, że nic już się nie wydarzy, bo Cudem Ostatnim jest Eucharystia.

    Na dzisiejszej Mszy św. porannej o 7.30 zdziwiony słuchałem słów Pana Jezusa w Ew (J4, 43-54), że „prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie”. Serce wróciło do rozmyślania o zabijaniu dzieci Jednego Boga.

   Jeżeli w Islamie uznaje się proroków Starego Testamentu to dlaczego nasz wspólny Bóg ma zmienioną nazwę. Przecież istnieje tylko jeden Stwórca wszystkiego: „Któż jak Bóg, Jahwe”, a my jesteśmy Jego dziećmi.

  Czy my mamy mordować hinduistów, buddystów, taoistów...dlatego, że wierzą w bogów wymyślonych? Nasza wojna święta polega na modlitwach za nich, a nie ich zabijaniu. Jacyś ludzie ustalili, że zabicie człowieka, a nawet wymordowanie wszystkich "pogan" przyniesie sukces.

   Pan Jezus ostrzegał, że nie ten, co zabija ciało, ale Ten, co może wtrącić duszę do Piekła. Jako zamordowany wracam do Królestwa Bożego, a zlecający i wykonujący morderstwo wpada do czeluści piekielnych. Nie on, ale ja staję się męczennikiem...

   Eucharystia ułożyła się w koronę, a serce i duszę - zjednaną z Panem Jezusem - zalała słodycz i pokój. Z tego powodu musiałem głęboko i wolno oddychać. Tego nie można przekazać i niczym zastąpić na tym łez padole. Dlaczego bracia muzułmanie pragną władzy nad tym światem? Diabeł to wie...

                                                                                                                                APeeL