Jak Pan Bóg układa mi wszystko, bo wczoraj przysłano ”Puls medycyny” z tytułem na pierwszej stronie o depresji mężczyzn, „Gazetę lekarską” ze zdjęciem podanych sobie rąk z tytułem „Porozumienie” oraz „Puls” OIL w Warszawie z działaczami samorządu lekarskiego na okładce. Kończy się ta kadencja i koledzy pragną przetrwać w pamięci ludzkości...”śmieszne to i żałosne”, bo papiery lubią mole.

   W/w pisma dały natchnienie, aby przypomnieć moją krzywdę, bo wspomniano tam o „wytężonej pracy na rzecz lekarskiej społeczności”, dbaniu o sprawy lekarzy oraz o odpowiedzialności zawodowej, a nawet o uzyskaniu przez OIL w W-wie (w 2015 r.) certyfikatu ISO, który przedłużono (jest to potwierdzenie jakości w zarządzaniu).

   Zdziwiłem się, bo wcześniej pan prezes nie chciał spotkać się ze mną, a chciałem tylko pokazać zdjęcie krzyża, który zbezcześcił (ściął) kolega psychiatra oraz mojego, który podniosłem. Chciałbym tylko spojrzeć mu w oczy, bo nie odpisał na pismo z tymi krzyżami (podejrzewałem, że zostało schowane).

   Same odznaczenia proszą się o miłosierdzie nad skrzywdzonym z powodu dyskryminacji religijnej:

- Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski

- Złoty Krzyż Zasługi

- Złoty Medal za długoletnią służbę

- Zasłużony dla ochrony zdrowia, Meritus Pro Medicis, Laudabilis

- Medal im. Prof. Jana Nielubowicza

- Medal im. Doktora Jerzego Moskwy.

   W Izbie Lekarskiej mamy Pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy (kiedyś umówił się ze mną, a na spotkaniu nie chciał mnie zbadać). Tak się złożyło, że właśnie przyjmował u nas. Przypomniałem się i ponownie prosiłem o pomoc...wskazując, że jest powołany właśnie do tego. Psychiatrzy są nerwowi, zaczął krzyczeć na mnie i „wypraszać sobie” uwagi, bo zna zakres swoich obowiązków. „Panie doktorze, gdyby nasza sytuacja była odwrotna na pewno pomógłbym panu”.

    Natomiast Rzecznik Praw Lekarzy wysłuchał mojej relacji o łamaniu moich praw, ale po prośbie o jego interwencję „rzucił telefon komórkowy”, bo ma pacjentów, a jest już na emeryturze z dodatkiem opiekuńczym.

    Po wczorajszych modlitwach zdziwiłem się podpowiedzią, że muszę wystąpić o mediację. To była wyraźna pomoc Boga Ojca, bo już nie chodzi o mnie, ale o przebudzenie kolegów, którzy zakochali się w samorządzie lekarskim i nie widza przepływającego czasu. Ponadto wzrok zatrzymała informacja, że jutro będzie posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej, a 21 marca posiedzenie Prezydium. 

   Po Mszy św. o 6.30 udało się napisać list elektroniczny oraz fax i wszystko wysłać do Izby Lekarskiej z powiadomieniem mediatora oraz koleżanki prowadzącej Koło Lekarzy Katolickich. Nawet rozmawiałem telefonicznie z panem prezesem OIL...odniosłem wrażenie, że nic nie wie o mojej krzywdzie. 

    Dzisiaj byłem na dwóch Mszach św., ponieważ wielu pragnie mediacji...tak też zaleca Bóg Ojciec, aby się pogodzić w drodze do sądu. Jakby na ten czas naród o twardym karku (Wj 32, 7-14) ulał sobie złotego cielca.

    Taki kult dotyczy też ludzi z władzy wszelkiego typu. Zrobią wszystko, aby trwać na stanowiskach, a ich wierność władzy okupacyjnej zaślepi ich całkowicie. Wprost nie wyobrażają sobie, że może przyjść inny i zająć ich stanowisko na którym pragną umrzeć (vide: Putin).

    Natomiast w Ew (J5, 31-47) Pan Jezus wskazał, że jest oczekiwanym Mesjaszem. Powstał spór, który poznałem na sobie, bo wiary nie można przyjąć rozumowo i w złości. Po wszystkim popłakałem się z powodu pomocy i prowadzenia przez Boga Ojca...

                                                                                                                               APeeL