Ten zapis znalazł się w ręku dzisiaj (20.03.2018)...w prowadzeniu przez Boga Ojca, bo wówczas Senat RP miał uchwalić złagodzenie zabijania dzieci nienarodzonych, ale ten akt zatrzymał protest katolików! To samo jest w obecnym Sejmie RP, gdzie trwa bój o całkowity zakaz aborcji (można zabijać dzieci z wadami).

  Ja jestem wciąż zadziwiany przez Tatę...zejściem się tych zdarzeń, ale zostanę zaskoczony dopiero wieczorem. Jakby na ten moment płaczą rodzice dziewczynki, która przez cały rok przebywała w szpitalu (w oczekiwaniu na przeszczep serca). Udało się, a ja popłakałem się razem z nimi. 

    Wróćmy do tamtego dnia, gdy przebudzony o 5.00 rano miałem serce pełne niechęci do świata oraz tego życia, a w duchu trwała wielka słabość...okaże się, że to było od Złego. Dodatkowo przeszkadza mi inwigilacja, a w systemie bolszewickim zabijanie to normalność.

    Właśnie opisują los Amerykanów złapanych w Wietnamie („owce wśród wilków”). Towarzysze radzieccy naświetlali ich i testowi na nich leki („króliki doświadczalne”). Później niszczono całe narody: Czeczenia, a dzisiaj 20.03 2018 jest to Syria i Ukraina. Później podczas modlitwy wzrok zatrzymał samolot, który skojarzył się z agresją mocniejszych na słabszych.

   Na ten moment psalmista wołał (Ps 124): „Gdyby Pan nie był po naszej stronie, gdy ludzie przeciw nam powstali, wtedy połknęliby nas żywcem”.

   W Kościele „spojrzała” MB Niepokalana i Wspomożenia Wiernych, która wprost mówiła do mnie: „Jestem z tobą”. Popłynie też pieśń: „Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wprost przeszytego”.

   Cóż oznacza moje cierpienia wobec ucieczki Św. Rodziny przed rzezią niewiniątek spowodowaną przez Heroda oraz późniejsze cierpienia Matki Bożej na drodze krzyżowej i pod krzyżem umierającego Syna. Przepłynął świat przeganianych, palonych i zabijanych i wziętych do niewoli na całym świecie.

   Sprzed 22 lat zachował się magazyn „Gazety wyborczej” ze zdjęciami pięknych dzieci cygańskich skazywanych na eksterminację w szwabskich obozach. W ręku mam też art. Irlandczyka Christophera Nolana, który urodził się z uszkodzeniem centralnego układu nerwowego.

   W wieku 5 lat nauczono go pisać na maszynie, a dokonuje tego przy pomocy specjalnego aparatu przymocowanego do czoła i skinięciem głowy uderza w czcionkę maszyny. Popłakałem się przy słowach jego wiersza: „I otworzyłem im oczy”...pojęli to „ludzie, łasi ładnego wyglądu”.

    Podczas podchodzenia do Eucharystii łzy zalały oczy, gdy siostra śpiewała: „Św. Boże, Św. Mocny, Święty, a Nieśmiertelny”. Panie wybaw nas od „powietrza, ognia i wojny”. Po zjednaniu mojej duszy z Panem Jezusem nie moglem opuścić Domu Boga.

   W przychodni od 8.00 był nawał ludzi. Cały czas moje serce zalewał ból Najśw. Serca Pana Jezusa z pragnieniem odmawiania mojej modlitwy. W tym czasie pacjentka powiedziała: "Niech Bóg ma pana w Swojej Opiece”. Dobrze, że skończyłem wcześniej (o 13.20), bo mam dyżur w pogotowiu.

   Matka Pana Jezusa obiecała, że będzie ze mną i tak się stało, bo na początek kolega pojechał na mój wyjazd  i zeszło mu 4 godziny (tak bywa, bo pediatra woli chore dzieci, a ja zdziecinniałych staruszków). Ja w tym czasie odmówiłem całą moją modlitwę oraz 3 x koronkę do Miłosierdzia Bożego, a podczas wezwania do chorego...jechaliśmy ozdobioną trasą, którą właśnie przebyła figura MB Fatimskiej!

    Na wyjazdach przesuwały się: duszności, bóle serca oraz napady kolki nerkowej...w ciężkiej musiałem podać morfinę i z pacjentką pojechać do szpitala. Takim darem dla zbolałej duszy jest modlitwa.

   Do „obowiązkowych” modlitw dodałem jeszcze różaniec Pana Jezusa i całą cz. radosną z dodatkowym wołaniem za kapłanów (pierwszy czwartek m-ca), a właśnie z radia "Maryja" popłynie pieśń: „Wystarczyła ci sutanna uboga i ubogi wystarczył ci ślub”.

    Moje serce zalał ból Pana Jezusa spowodowany sługami nieczystymi. Później pielęgniarka będzie czytała „Nie” o kapłanach agentach. Na końcu dnia padłem na kolana i podziękowałem za ten dzień z przeproszeniem Zbawiciela. Jakże piękne jest moje obecne życie…

   Dzisiaj, gdy to przepisuje (20.03.2018) w „Kropce nad i” na obrończynię życia poczętego Kaję Godek, prawdziwą Polkę i świętą niewiastę napadła posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus oraz impertynencka Monika Olejnik, redaktorka spod czerwonej gwiazdy. Obie darły się - jak opętane - na niezwykle spokojną obrończynię życia od poczęcia.

    Przypomniał się Christopher, który wg w/w „niewiast” także powinien być zamordowany, bo o życiu dzieci powinni decydować ich rodzice. „Panie Jezu! Zmiłuj się na nimi”...

                                                                                                                               APeeL