Wczoraj, na zjeździe sprawozdawczo-wyborczym Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie pan prezes Andrzej Sawoni poniósł klęskę, a chwalił się reaktywacją samorządu i tym, że tkwi w tej strukturze od 1989 r.! To był pewniak typu prezia Bronisława Komorowskiego, ale zakonnica w ciąży została przejechana na pasach.

    Wybrano młodego prezesa, dr. Łukasza Jankowskiego. Zapowiada się zmiana pokoleniowa z odejściem „leśnych dziadków”, którzy okupują samorząd lekarski. Pan prezes przez lata był "kasjerem" w OIL i równocześnie w NIL! To był standard:

- hrabia Konstanty Radziwiłł przez dwie kadencje był prezesem w NIL i wiceprezesem w OIL, a ponadto miał jeszcze 25 funkcji w tych strukturach! Nie wiem jak nazywa się taka choroba, ale z punktu widzenia duchowego mamy do czynienia z opętaniem przez władzę!

- podobnie było z kolegą Andrzejem Włodarczykiem, który w OIL był prezesem, a w NIL wiceprezesem...w tym czasie dodatkowo nosił teczkę ministra od chorób (w Nierządzie Lekarskim był na „urlopie bezterminowym”). Nawet „chwalił się” tym przed obecnymi wyborami.

   Za nimi ciągnął się ogon „leśnych dziadków” na których szczycie stał kolega Ładysław Nekanda -Trepka, który teraz „pilnował” wyborów, a podpisał zaoczne stwierdzenie, że jestem chory psychicznie. Powinien już za życia trafić do izby pamięci przy OIL, bo koledzy lubią po sobie coś zostawić.

    Tam wszystko było fałszywe...może teraz ta opłacana przez lekarzy (przymus zrzeszania się) atrapa praworządności drgnie. Dotychczas każdy niepokorny lekarz mógł stracić pr. wyk. zawodu lekarza. W tym czasie byli chronieni przestępcy, a nawet otrzymywali poręczenie (dr. G). Sprawy innych toczyły się 10 lat, a przez ten czas mogli pracować.

   Ci jawni bezbożnicy i wrogowie krzyża Pana Jezusa ostentacyjnie uczestniczyli - nawet po napadzie na mnie - w Mszach Świętych z całowaniem sztandaru izbowego (kol. Mieczysław Szatanek). Ciekawi mnie czy podchodzili do Eucharystii.

   Dla mydlenia oczu założono też Kółko Lekarzy Katolickich. Zobacz ile wysiłku wkładano w udowodnienie swojej pobożności, a zarazem nękano mnie przez prawie 10 lat. Nadal nie chcę iść do prokuratury, ale to się stanie, bo w sierpniu tego roku ich bezkarne bezeceństwa mogą ulec przedawnieniu!

   Zapytasz dlaczego piszę o kolegach z taką awersją, a to czas Miłosierdzia Bożego? Ja im wszystko przebaczyłem i dzisiejszy dzień poświecę w ich intencji, ale chodzi o prawdę i o to, aby tak nie postępowano, bo jesteśmy lekarzami, a oni dodatkowo są funkcjonariuszami publicznymi (szczególna odpowiedzialność).

   Wielu ludzi cierpi na świecie z powodu czynionego dobra. Z tego powodu przesłuchiwano w Sanhedrynie Pana Jezusa i zarzucano Mu, że łamie szabat udzielając pomocy. Tak jest i dzisiaj, bo właśnie Piotr i Jan uzdrowili chromego (Dz3,11-26). Lud zbiegł się, a Piotr zapytał:

   <<Mężowie izraelscy! Dlaczego dziwicie się temu? I dlaczego także patrzycie na nas, jakbyśmy własną mocą lub pobożnością sprawili, ze on chodzi?>> Dalej wskazali na Dawcę Życia, którego Bóg wskrzesił i czego są świadkami. Przez wiarę chromy został uzdrowiony Mocą Boga. Zalecili pokutę i nawrócenie.

   Podszedłem do spowiedzi, bo dzisiaj jest Pierwszy Piątek. Chodziło o to, że wciąż wraca moja krzywda i świadomość, że koledzy bez działania Boga Ojca nie zmienią się. Teraz ja za nich odpowiadam...

   Dobrze, że przystąpiłem do oczyszczenia, bo Szatan tylko czyha na chwile mojej słabości. Człowiekowi samemu trudno jest walczyć z ciałem i dlatego w Panu Jezusie (Sakrament Pojednania) trzeba szukać mocy...

   Przebaczenie powinno być naszą codziennością, bo nienawiść i zemsta: „oko za oko, ząb za ząb” pochodzi od Przeciwnika Boga! Kapłan potwierdził to, co wiem, że trwa stały bój ciało/dusza, a przebaczenie krzywdzicielom daje pokój w sercu. To spotkanie z Panem Jezusem zakończyło się błogosławieństwem Monstrancją...

    W tą niedzielę - podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego - kapłan wobec wiernych zawoła o: "miłosierdzie nad lekarzami, którzy naszą wiarę traktują jako chorobę psychiczną" i poprosi o wybaczenie im tego przez Boga Ojca... 

                                                                                                                        APeeL

     

                                                              Minister Zdrowia                                                            09.02.2018                           

                                                          Łukasz Szumowski

                                                     00-952 W-wa ul. Miodowa 15

                                                   tel. 22 634 96 00 fax 22 634 92 13

 

Brońcie krzyża /../ nie pozwalajcie, aby Imię Boże było obrażane”. Jan Paweł II

                                                                Panie Ministrze!

    Uprzejmie proszę o zakończenie mojej gehenny zawodowej, która jest wynikiem obrony krzyża, a zaczęła się w 2007 r. Wówczas w TV Trwam był reportaż (trzy odcinki) o wyczynach naszego kolegi, dyrektora, biegłego sądowego, lekarza psychiatry Leszka Trojanowskiego, który na Kaszubach kupił działkę z kawałkiem ziemi poświęconej (obudowany grób z tablicą, flagi i krzyż Pana Jezusa).

    Działka ta byłą podarowana gminie z zaznaczeniem miejsca kultu. Kolega ściął krzyż, połupał tablicę poświęconą zamordowanym patriotom, protest filmował, a jego rodzina atakowała Polaków…najęty robotnik pochylił głowę. W tym czasie nie wolno było ściąć nawet drzewa. Ludzie płakali, sprawę przedstawił w Sejmie RP poseł Kozak.

   Ja taki sam krzyż podniosłem…złamany przez czas leżał na trasie E7 z pękniętą na pół figurą Jezusa. To symbol grobu Zbawiciela, a opieka nad nim jest wielkim darem Boga.

    Kolega psychiatra w Internecie wywołał burzę (szydzono z wiary), a z niego zrobiono męczennika, ponieważ ludzie postawili „nielegalnie” nowy krzyż. Wyszukiwarka wymazała jego wyczyny (wpisz; Prałat Jankowski poświęcił nowy - drugi krzyż w Gołubiu).

   Po mojej prośbie do NIL (2007 r.) z OIL otrzymałem pismo w którym - zamiast podziękowania za zwrócenie uwagi na niegodne zachowanie kolegi - stwierdzono zaocznie, że jestem chory psychicznie i zaocznie powołano komisję lekarską. Sprawę wywołał ówczesny prezes NIL, a zarazem wiceprezes OIL, katolik Konstanty Radziwiłł.

   Komisja lekarska nie skierowała mnie do wskazanej placówki z wyznaczonym lekarzem, a w kontrolnej nie było przewodniczącego lekarza Medarda Lecha. Mimo tego prezes OIL Andrzej Włodarczyk w sposób bandycki zabrał mi p.w.z.l. 2069345...cztery miesiące przed przejściem na emeryturę (02.01.2009)!

    Na ostatniej komisji lekarskiej w 2013 roku (prof. Marek Jarema, prof. Andrzej Kokoszka i przew. komisji z OIL) jest nagranie (dyktafon) mojej dyrektorki Edyty Majcher (męża zaufania), która powiedziała prawdę o mojej ciężkiej pracy. Komisja - zamiast wydać orzeczenie - odesłała mnie do Rzecznika Praw Lekarzy, który dobrze znał moją sprawę. Nie odebrałem tego pisma, bo chodziło o przedłużanie procesu, abym umarł lub popełnił samobójstwo.

     Natomiast pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy Andrzej Woronowicz (wizyta umówiona) nie chciał mnie zbadać. Później napisał artykuł w „Pulsie” jak bardzo pomaga chorym.

   Nic nie dały pisma do wszystkich możliwych instytucji powołanych w RP do pomocy, a samorząd lekarski okazał się siedliskiem „samych swoich”. Koledzy, którzy brali udział w zabójstwie duchowym mojej osoby (tak określa się ten czyn) zostali odznaczeni i już szykują się do obecnych wyborów.

   Zostałem wielokrotnie zbyty w Ministerstwie Zdrowia. Szczególnie bolesne było pismo dyrektora generalnego na moją skargę w dniu 27 listopada 2013 r. (M2-BGK-052-10913-1/RB/13). Dopiero minister Bartosz Arłukowicz moją sprawę skierował do sądu cywilnego, gdzie mnie nie wezwano i stwierdzono brak stalkingu, który trawa dotychczas.

   Z Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji przysłano informację, że marszałek Stanisław Karczewski, chirurg...skonsultował moje „pismo” z dnia 20.12.2013.

   Nie odpisał na moje pismo obecny konsultant krajowy ds. psychiatrii Pan Profesor Piotr Gałecki (pismo wysłałem do jego pracy w Łodzi w obawie, że w ministerstwie schowają). Nie mogłem dochodzić sprawiedliwości u poprzedniego ministra Konstantego Radziwiłła sprawcy mojej krzywdy („psychiatry jasnowidza”).

   Całość mojej dokumentacji jest obecnie w Departamencie Spraw Obywatelskich URM (tam jest skrót mojej krzywdy i 10-letni bój o prawdę i sprawiedliwość). Zwróciłem się o taką pomoc po oświadczenie b. premier Beaty Szydło, aby aktualnie krzywdzeni ujawnili się. Uczyniłem to, ponieważ obecny prezes OIL Andrzej Sawoni potraktował mnie jak trędowatego...nie chciał spotkać się ze mną.

   Teraz proszę Pana Ministra, ponieważ kiedyś podpisał Pan „Deklarację wiary”, a moja sprawa jest precedensowa. Koledzy psychiatrzy leczą psyche, a nic nie wiedzą o duchowości człowieka (szczególnie katolickiej): mylą mistykę z psychozą (podobne objawy) i leczą opętanych tabletkami.

   Ponadto w Naczelnej i Okręgowej Izbie Lekarskiej w W-wie od 2007 roku złamano bezkarnie rozporządzenia ministra zdrowia dotyczące badania lekarzy ze względu na stan zdrowia z dnia 11 maja 1999 r. (Dz. U. z dnia 27 maja 1999 r.). Z tego powodu sprawa należy do Ministerstwa Zdrowia.

     Do interwencji także przez:

1. Konsultanta Krajowego ds. psychiatrii Prof. dr hab. n. med. Piotra Gałeckiego fax 42 652 80 30

2. Departament Spraw Obywatelskich Al. Ujazdowskie 1/3 00-583 Warszawa fax (+48) 22 694 71 56

 Przykre jest to, że 9 marca 2018 zbyto mnie "dobrymi radami" w Departamencie Dialogu Społecznego...