"Któż jak Bóg, Jahwe"...

    Tak jak wczoraj wahałem się czy iść na Mszę św. o 7.30, ale po przebudzeniu zacząłem śpiewać: „niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”. Dobrze, że pojechałem, bo pod kościołem przywitał mnie zapach chleba i śpiew ptaszków.

    Na stoliczku leżały książki do wzięcia...w tym papieża Benedykta: „Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo” oraz encyklika papieża Franciszka: „Światło wiary” z wizerunkiem Zbawiciela Pantokratora (Wszechwładcy, Pana wszystkiego, Sędziego Wszechświata).

   W Dzieciątku pokazana jest moc Boga naszego, która rodzi się w słabości. To nie jest Allach, mocarz nad mocarze, który budzi chęć dominacji nad „tymi, co nie z nami”...

    Moje serce uciekło do Deus Abba, Omnipotens Pater, a psalmista w tym czasie wołał w Ps 93[94]: „Pan Bóg króluje, pełen majestatu”. Majestat Boga Ojca Wszechmogącego jest nam trudno sobie wyobrazić! Jego Tron jest wieczny i nigdy się nie zachwieje. 

   Na ziemi znamy tylko śmiesznych „władców”, którym trąbią przy otwieraniu drzwi i ogłaszają wszem i wobec, kto wchodzi...jak na meczu bokserskim, wagi superciężkiej. Po jakimś czasie czasie tacy grzybieją i stają się śmieszni.

    W Ew J3, 7b-15 Pan Jezus wskazuje nauczycielowi Izraela, że trzeba się ponownie narodzić...z Ducha. Ten nie rozumiał (Nikodem), a Pan Jezus dodał, że: „Jeżeli wam mówię o tym, co ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich.”

    Wskazał jeszcze na to, że kto w Niego uwierzy będzie miał życie wieczne. Naród wybrany odwrócił się od Boga, ale nadal wierzy w swoje wybranie. Tak jest, gdy na sprawy duchowe patrzysz jak człowiek normalny. 

   Napłynęła postać prof. Tadeusza Bartosia, b. jezuity, który stał się wrogiem jedynie prawdziwej wiary i do tego zdrajcą. To niewierzący, a nawet wiedzący jak R. Dawkins („Bóg urojony”), że Boga nie ma. Bóg wszystko ustalił, a on chce poprawiać i stworzyć coś "dobrego" dla kapłanów i wiernych.

     Zobacz do czego prowadzi filozofia i wiedza religijna...opętanie intelektualne. Nadchodzi czas, że będzie musiał opowiedzieć się za jedynie prawdziwą wiarą i to bez kręcenia: jestem wyznawcą Allacha z prorokiem Mahometem. U nas jest wolna wola (święty dar aż do śmierci)...

   Eucharystia ułożyła się w koronę, a ja zostałem odmieniony. Jakże zaskakujący jest każdy dzień z Bogiem Ojcem, którego zaprosiłem do mojej izdebki.

    Wróciłem na Mszę św. wieczorną odmawiając moją modlitwę w intencji tego dnia. Przekazałem na św. Ręce Taty to nabożeństwo. Podczas podchodzenia do Eucharystii napłynęła osoba Kuby Wojewódzkiego, który reprezentuje szyderców i idzie na zgubę. 

   Dzisiaj cały dzień trwają obchody rocznicy zamachu w Smoleńsku. My stwarzamy kult ludzi, a pod krzyżami leżą sztuczne kwiaty. Za czasów Janusza Palikota szydzono i bluźniono z naszej wiary, a także z Boga Ojca i Syna na krzyżu.

    Nikt też dotychczas nie stanął po mojej stronie, a jest to wielka próba dla kolegów lekarzy. W kościele widziałem marszałka Senatu RP Stanisława Karczewskiego, który otrzymał ode mnie całość wyczynów kolegi, który zdemolował miejsce święte. Jak go ukarano? Nawet robiono z niego męczennika, a w mojej Ok. Izbie Lekarskiej jestem traktowany jak trędowaty.

   Oto przykład. Powołany w Izbie Lekarskiej pełnomocnik ds zdrowia lekarzy Bohdan Woronowicz nie chciał mnie przyjąć i próbował odesłać do prof. Jacka Wciórki, gdzie byłem zbyty przez panią prof. Martę Anczewską. Dobrze wiedziała, że napadnięto na mnie.

   Po naszej rozmowie nic nie powiedziała, ale zaprowadziła mnie pod okienko rejestracji przychodni ("chory"). Korporacja psychiatrów działa jak mafia: nie wolno przyjąć, pomóc i wydać prawidłowej opinii temu, który nie podoba się władza ludowej. Ilu tak skrzywdzono?

   Zobacz, co napisał do mnie - jako ofiary psychuszki - kolega powołany na pełnomocnika ds zdrowia lekarzy (w Izbie Lekarskiej):

                                                                                                                         Warszawa dn. 18.04.2014

                                                     Szanowny Panie Doktorze,

    Ponieważ szanuję Pana poglądy (obrona wiary i krzyża Pana Jezusa to poglądy) i nie zamierzam na nie w żaden sposób wpływać muszę Pana z przykrością poinformować, że moje możliwości zajmowania się Pana sprawą wyczerpały się (to zajmowanie się polegało na tym, że nie chciał mnie zbadać mimo umówionej wizyty) i nie zamierzam dalej uczestniczyć w Pana rozgrywkach z Naczelną i Okręgową Izbą Lekarską (napad na mnie z zastosowaniem psychuszki to „rozgrywki”). Swój czas chcę poświęcić tym Kolegom, którzy w związku ze swoimi problemami zdrowotnymi skłonni są korzystać z moich sugestii, bo Pan jak widzę nie. 

                                                                                                                    Pozdrawiam 

                                                                                                    dr n. med. Bohdan T. Woronowicz

      Pan Doktor pisze tonem prokuratora, a zarazem daje "dobre" rady, ale nie wykonuje to do czego został powołany. Nie wolno mu wychylić się...czyli zbadać i stwierdzić, że mamy do czynienia z psychuszką!

                                                                                                                         APeeL