O 5.30 dowiedziałem się o ataku USA, Anglii i Francji na wybrane cele w Syrii...przy pomocy rakiet manewrujących. Padłem na kolana, łzy płynęły po twarzy na ziemię, a z serca wyrwał się krzyk: „Ojcze! Proszę przyjmij moje cierpienia, bo przerażające jest to, co czynią ludzie ludziom.

    W kościele światłość zalała moja osobę przez witraż...”Panie nigdzie nie dojdziemy bez Twojego Światła, każdy powinien odczytać swoje powołanie, aby nie robić głupot. Właśnie o tym było Słowo (Dz 6,1-7): „Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali stoły.”

    Napłynęła osoba znajomej, która uczestniczyła w codziennej Mszy św., a teraz - obdarowana kotkami (ma ich 10 na odległej działce pracowniczej oraz 6 w mieszkaniu) - nie ma czasu dla Boga Ojca, a została nas "resztka. Jest to typowy przykład „dobra” wpuszczanego przez Szatana: ważniejsze są kotki od zbawienia duszy własnej i innych...

   Poprosiłem o Światłość, aby otaczający mnie przejrzeli: cyberprzestępca, koledzy lekarze z naszego samorządu oraz wszyscy z mojej rodziny, bo żyją jakby Boga nie było i zajmują cały spadek po rodzicach. To widać na tych, którzy mieli rządzić, a rozkradali Polskę, mieli chronić, a napadali. Psalmista wołał: „Ukaż Swą łaskę ufającym Tobie”...

   Podczas Eucharystii lud śpiewał „Matko Najświętsza /../ do Ciebie się uciekamy, o Maryjo, Maryjo”, a mnie chciało się płakać z powodu Cudu Ostatniego, który w tym życiu otrzymałem ok. 10 tys. razy...w różnych intencjach, co można wyczytać w dzienniku. „Nie chcą Ciebie, Panie Jezu, nie chcą chleba za darmo dającego życie wieczne.”

    Po Mszy św. ujrzę lud pędzący do sklepów po produkty dla ciała fizycznego. Ponownie poproszę dobrego sąsiada o przebudzenie się...nawet postraszę go życiem po śmierci, bo w Czyśćcu będzie musiał „chodzić do kościoła” z podobnymi sobie. „Panie Jezu jak Ci podziękować za wszystko?” 

   Gdzie dojdziesz czytając o wierze, a nawet modląc się - nie idąc na spotkania z Panem Jezusem - przy sprawności psycho-fizycznej? Przecież na obecnej Mszy św. przed Eucharystią demon zalewał mnie moją krzywdą i zalecał bronienie się. Czy Pan Jezus bronił się? Przecież mógł zejść z krzyża, ale wówczas Królestwo Niebieskie dalej byłoby zamknięte...

    Po zakończeniu Mszy św. w wzrok zatrzymała MB z Gwadalupe, Patronka Życia Poczętego. Ten obraz jest przywieziony z miejsca objawień, gdzie 12 grudnia 1531 roku Matka Boża ukazała się Indianinowi św. Juanowi Diego jako ciężarna i mówiła w jego ojczystym języku (nahuatl).

    Ubrana była we wspaniały strój: w różową tunikę i błękitny płaszcz, opasana czarną wstęgą, co dla Azteków oznaczało, że była brzemienna. Zwróciła się do Juana Diego:   

   "Drogi synku, kocham cię. Jestem Maryja, zawsze Dziewica, Matka Prawdziwego Boga, który daje i zachowuje życie. On jest Stwórcą wszechrzeczy, jest wszechobecny. Jest Panem nieba i ziemi.

    Chcę mieć świątynię w miejscu, w którym okażę współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc w swojej pracy i w swoich smutkach. Tutaj zobaczę ich łzy. Ale uspokoję ich i pocieszę. Idź teraz i powiedz biskupowi o wszystkim, co tu widziałeś i słyszałeś"...

    Zobacz jak dzisiaj zostanie podana intencja. Około g. 11.00 szukałem programu na płycie dodanej do dyktafonu. W szufladzie pełnej kaset...wziąłem jedną sprzed lat, dla ciekawości. Popłakałem się, ponieważ tam była piosenka „Musimy siać” z powtarzaniem nagranego refrenu, który z młodzieżą śpiewał o. Rydzyk. W tym czasie spojrzał obraz Pana Jezusa z Sercem w koronie. Wyszedłem i w wielkim bólu odmawiałem modlitwę intencji tego dnia.

    Wróciłem do Pana na Mszę św. wieczorną, aby w ten sposób (dwa nabożeństwa) - zakończyć ten tydzień - w którym zaprosiłem do mnie Boga Ojca…

                                                                                                                                APeeL