Dzisiaj, gdy to opracowuję (ok. 25 maja 2014) zerwał mnie kurcz mięśni w nodze, którą złamałem w czasie „baletów”...po wyskoczeniu z okna, a z włączonej TVN Turbo popłynęły obrazy pechowych wypadków! Moje życie mogło lec w gruzach. Właśnie Borys Szyc zauważył, że w ten sposób stracił wiele ról i szans finansowych.

    Prawie krzyczałem podczas oglądania ludzi igrających z życiem, którzy spadali z byków i wielbłądów, a chłopak zjechał na rowerze z dachu wprost na głowę...ścigano się też dla sławy w ekstremalnych warunkach.      

   Syn stwierdził, że na krótkiej trasie (z Radomia) spotkał 3 wypadki. Dziwne, bo właśnie przewróciłem się podczas wsiadania na rower i zdarłem sobie skórę na piszczeli oraz natknąłem się na znajomą przykrytą przez rower.

    Na Mszy św. Zbawiciel mówił sadyceuszom o Królestwie Niebieskim, bo twierdzili, że nie ma zmartwychwstania i zadawali podchwytliwe pytania. Pan powiedział, że uznani za godnych po powstaniu z martwych „są równi aniołom i są dziećmi Bożymi (...) Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją". Ew Łk 20, 27-40.   

    Większość wierzących nie zastanawia się nad faktem posiadania duszy i życiem wiecznym, a Niebo dla nich jest tak odległe, bo jest dla świętych. To wynik mamienia z kurczowym trzymaniem się tego świata, a jesteśmy obywatelami Nieba. Nasz pobyt tutaj to tylko chwilowa emigracja (zesłanie z miłości).

    Serce zalała miłość Boża, popłakałem się i zacząłem wołać „Tato”, Tato”! Tak zostałem zaskoczony z samego rana. Poczułem, że jestem duszą w Królestwie Niebieskim. W innych religiach nazywany to nirwaną, ale tam do tego stanu doprowadza  medytacja, a tu Bóg zalał mnie Swoją łaską. Poprosiłem o umiarowienie czynności serca i to się stało, a dowodem jest to, że prowadzę dziennik jeszcze dzisiaj (po 13 latach).

    Dalej trwała duchowość zdarzeń: żona wyjechała, ale zostawiła mi ciasto, wzrok zatrzymywało słowo  o k a z j a  w reperacji, pożyczce, darowiźnie. W telewizji pokazywano wystawne uczty oraz reklamowano atrakcyjne wycieczkami i bale. U fryzjera otworzyłem pismo CKM z rozebranymi panienkami, a także z  ludźmi młodymi, urodziwymi i bogatymi.  

    Jak nigdy kupiłem „NIE”. Słodycze, używki, hazard, narkotyki, ciekawość losu (jasnowidze), pokazywanie się (w Big Brather), podglądanie (także przez kamerki w komputerze) i plotkarstwo.

    Później popłynęły obrazy z Sejmu RP, gdzie władza zasiadała w pięknej restauracji. Dzisiaj (25.05.2014) trwają wybory do Parlamentu Europejskiego. Na jeden mandat przypada około 20 kandydatów. Zobacz jak przyciąga władza!  

    Piszę, a jakiś pan w Internecie wskazał miejsce ukrycia 100 dolarów...na które rzuciła się cała masa ludzi. Właśnie w centrum handlowym mamy wygrać samochód za 90 tys., ale musimy tam przybyć ponownie za tydzień o 16.00 i na pewno znowu coś kupić.

    Bardzo lubimy upamiętniać swoje osoby i to, co robimy. Właśnie starostwo powiatu ufundowało sobie tablicę pod obrazem świętego JP II. Znam to z celebracji uroczystości w Izbie Lekarskiej...z całowaniem sztandaru, kłanianiem  się jedni drugim i wzajemnym obwieszaniem odznaczeniami. Na końcu wszyscy trafiają do Izby Pamięci, bo każdy działacz z założenia jest zasłużony.

    Jak Bóg to układa, bo intencja sprzed lat stała się aktualna dzisiaj. Właśnie pomarło się Wojciechowi Jaruzelskiemu i powstała wrzawa, bo ma trafić do Alei Zasłużonych na Powązkach, a powinien być pochowany w murach Kremla. 

    Najlepiej mamią nas w TVN, gdzie całą dobę płynie ruska prawda z propagandą sukcesu:  powódź to zawsze „podtopienia” z chwaleniem służb pracujących na wałach podczas ulewy, terroryści to separatyści, a Donieck wg nich jest już oddzielną republiką!

    Jakby dla kontrastu w ręku znalazła się „Niedziela” ze zdjęciem Pana Jezusa („Ecce Homo”)...                                                                                                             APEL