Nie ma Boga oprócz Jahwe!

    Ja mam wielki szacunek dla każdego człowieka, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca, w Trójcy Jedynego...Stwórcy naszej duszy, która jest Jego cząstką. To jest pokazane na rodzicach ziemskich przekazujących nam jajeczko i plemnik. W jednym zdaniu przekazuję cud cudów, ale największym z nich i ostatnim jest Eucharystia.

    Przyjmij to, co piszę o 4.00 rano od naszego Deus Abba (Taty). Piszę to po wczorajszej prośbie do Ducha Świętego, bo wszystko miałem zebrane, ale trzeba to ułożyć. Przeczytasz w 5 minut, a nie wiesz, że trwa to godzinami: dwie Msze św. z odczytaniem intencji tego dnia i umieraniem podczas odmawiania mojej modlitwy. Zarazem mam wielka radość Bożą z przekazywania Prawdy jako niegodny sługa.

   W ręku znalazł się wywiad z niewidomą Babą Wangą z Bułgarii (straciła wzrok porwana przez trąbę powietrzną i została rzucona 2 km dalej). Zobacz co mówiła ta wieszczka z gór. Pewnej nocy w 1941 roku (31 stycznia 1911 - 11 sierpnia 1996) „ujrzała” cudownego jeźdźca na białym koniu, który przybył w blasku do jej izby i przekazał, że będzie przepowiadać o żywych i umarłych.

   Mnie zainteresowała strona Boża tego zdarzenia. Przekazała bowiem, że widzi twarze ludzi i otoczenie jak odbicie w lustrze...także zmarłych. Czas, odległość i język nie mają znaczenia, ponieważ wszystko odczytuje w myślach żywych i umarłych oraz widzi jak na filmie. Stwierdziła też, że  każdy ma wytyczoną ścieżkę życia, a śmierć jest tylko końcem życia fizycznego, co wiem!

    Nie planowałem pójścia na  Mszę Św. poranną, a wyszedłem zadziwiony w/w pomocą Boga Ojca. Po drodze mówiłem do znajomego o opętanej dziewczynce, którą uwolnił Jan Paweł II. Ryczała podobnie jak dwóch mijanych chłopów spragnionych wódki. Papież modlił się przy niej, a w tym czasie wszyscy kardynałowie uciekli. 

   Wspomniałem też, że koledzy psychiatrzy leczą takich tabletkami, bo nie uznają opętania, ponieważ Tam Nic Nie Ma. Z mocą przekazałem mu Prawdę naszej wiary i to, że: nie ma Boga oprócz Jahwe. A także fakt, że Pan Jezus, Syn Boży został poczęty cudownie przez Ducha Świętego z Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Narodzenie Dzieciątka Jezus także było cudowne, bo nie było ludzkiego porodu.

    Przed kościołem znalazłem się w raju na ziemi: na głowie Pana Jezusa w koronie cierniowej siedział gołąbek, inne latały (znak pokoju), śpiewały ptaki, a na mnie padł strumień wschodzącego słońca. Cud Boga naszego, obdarowanie, bo sam siedziałem na ławce i wszystko słyszałem z głośnika.

   Pan Jezus mówił w Ew (J15, 1-8) o latorośli, która trwa w połączeniu z krzewem winnym i nie może przynosić owocu sama z siebie. To była przypowieść zrozumiała dla narodu w tamtym czasie. Jedno jest pewne, a to wiem, że nic nie możemy uczynić bez Zbawiciela. „Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony /../ i uschnie." Taka jest Prawda. 

   Dowodem na to jest zapis: za głupich wrogów naszej wiary. To są ci, którzy zostaną wrzucenie w ogień. Oni nie wierzą w to, bo trup jest trupem wg jednego z trolli internetowych. To prawda, bo jesteśmy „prochem z prochu”, ale tacy negują istnienie duszy (życia po śmierci)

   Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii: „O! Szczęście niepojęte, Bóg Sam odwiedza mnie”. Komunia Święta utrzymywała się w ustach z poczuciem zjednania z Panem Jezusem. Serce zalała słodycz i pokój oraz bliskość Boga Ojca! Tego nie można przekazać...

    To wszystko napływało w błyskach, a serce zalewała odczucie łask Boga Ojca. Pan Jezus otworzył Królestwo Boże: możemy wracać z wygnania, ale większość lekceważy swoje zbawienie, a nawet świadomie odrzuca. Przecież jest to cel naszego życia. Ludzie nie wiedzą, że są manipulowani przez różne demoniczne techniki...

                                                                                                                                  APeeL