Dzisiejszy dzień będzie próbą mojej wiary, a nic tego nie zapowiadało, bo w wielkim uniesieniu wyszedłem na Msze św. o 7.30 kończąc wczorajszą modlitwę: za ofiary ważniaków.

   Na ten czas od Ołtarza Św. popłynie Słowo (Jk4,13-17): mamy wielkie plany, a nie wiemy, co będzie jutro...jesteśmy parą, która pokazuje się i znika. Psalmista w tym czasie wołał w Ps 49[48]: „Ubodzy duchem mają wstęp do nieba”. Nikt z nas nie może „samego siebie wykupić”, bo „nazbyt jest kosztowne wyzwolenie duszy (…) umierają mędrcy, jednakowo ginie głupi i prostak”.

    Eucharystia ułożyła się w koronę, a ekstaza sprawiła wielkie uniesienie duchowe. Nie chciało się opuścić świątyni, ale dopiero po czasie zauważę precyzyjny atak Szatana, bo wyciągnął mnie z kościoła, aby dać radę pani, która zamiast dołączyć do „resztki Pana” w mieszkaniu i na działce ma zbiorowiska kotów.

    Sam rozproszyłem się, a jej przerwałem odmawianie różańca i gadałem. Później  w sercu pojawiła się chęć walki z kolegami samorządowcami, którzy mnie skrzywdzili i dalej będą działaczami. Właśnie, na rozpoczęcie owocnych obrad Krajowego Zjazdu Lekarzy...zamówili Mszę św. w piątek o 13.00...zapomnieli, że przez 10 lat stoją po stronie psychiatry anty krzyżowca! Nic nie mogłem napisać, próbowałem dzwonić, interweniować, ale to strata czasu.

   Po nabożeństwie majowym i odmówieniu koronki do MB wyszedłem i wołałem do Boga w w/w intencji, a moja modlitwa trwa ok. godziny. Wielka miłość zalewała moje serce z pragnieniem sprawiedliwości i wyrwania kolegów z łap Bestii...obudzenie chociaż jednego działacza.

    W czasie tego wołana przypomniały się rozmowy z kolegami psychiatrami, którzy unikali pytań o ich wyznanie i nie chcieli rozmawiać o duszy i śmierci. Ponadto dziwili się: postom duchowym, modlitwom wstawienniczym, chodzeniem na codzienną Mszę św., przyjmowaniem cierpień zastępczych, kultem Matki Bożej, Aniołów i Świętych, a szczególnie doznaniami po Eucharystii. Nic nie dały świadectwa moich przeżyć, bo wiara (mistyka) to choroba psychiczna (psychoza).

   Jakże piękne są posiedzenia obradującego samorządu…z wcześniejszą Mszą św. odprawianą przez biskupa. Jakże wiarygodny jest Pan dr Konstanty Radziwiłł z „Kodeksem Etyki Lekarskiej” w telewizji...nawet Trwam, a zarazem otwierający Gabinet Med. Tybetańskiej.

   Koledzy lekarze samorządowcy nie potrafili dobrze przeprowadzić psychuszki i po sowiecku nie chcą przyznać się do błędu. Już 10 lat chowają się przed Prawdą, sami siebie odznaczają, skaczą po stanowiskach i „nauczają”. Wzorem dla nich jest kol. Andrzej Włodarczyk z żoną (samorząd "rodzinny" w stylu sycylijskim).

   Mogę zgodzić się, że jestem niezdolny do pracy, ale przyczyną tego nie jest moja wiara w Jezusa Chrystusa. Ilu jest zawziętych w swojej nienawiści i marzy tylko o odwecie, zemście i o tym, aby „jego było na wierzchu”...nawet wykorzystują aktualnie do tego chore i niepełnosprawne dzieci.

   Dopiero na szczycie ataku przypomniała się spowiedź z niedzieli Zesłania Ducha Świętego, a dodatkowo Pan Jezus powiedział do mnie z objawienia osobistego Żywego Płomienia (14 lipiec 1991 r. Biała Podlaska):

   <<Kochane dzieci światłości, przebaczajcie waszym winowajcom, wszystkie ich przewinienia.  Nie uzurpujcie sobie jakichkolwiek roszczeń w sprawach Bożych. Niełatwo wam przyjdzie zrezygnować  z wielu rzeczy na których wam zależy. Jednak musicie wiedzieć, że jest to konieczne. /../ Nie zapominajcie o noszeniu Różańca /../ miejcie go stale przy sobie. /../

  Już niedługo wkroczy do akcji Antychryst. Diabeł chce was za wszelką cenę unicestwić, zniszczyć. Liczy on, że wielu z was zwiedzie, oszuka i potępi na wieczność. /../ Poddajcie się ochotnie pod kierownictwo, przewodnictwo waszych Aniołów Stróżów, we wszelkich trudnościach jakie was spotykają, a zwłaszcza takich, z których wydaje się, że nie ma wyjścia.

   Wówczas pomódlcie się do Ducha Świętego, odmówcie Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz powiedzcie „pomóż mi Matko, pomóż mi Jezu”. Weźcie Pismo Święte do ręki i przeczytajcie fragment, który wam się otworzy /../ Ufajcie. >>

     Wszystko to czynię, ale najgorzej przychodzi z przebaczaniem winowajcom..

                                                                                                                                   APeel