Podczas porannej krzątaniny zrozumiałem jak wielkie znaczenie mają dla nas ludzie niewierzący, źli i zachłanni na pieniądze, itd.! Oni stanowią próbę dla dążących do świętości.
Jak można stwierdzić naszą prawość, bezinteresowność z przyjmowaniem niezasłużonych cierpień? Tacy zabiorą to, co nasze (posiadanie, stanowisko, partnerkę), wydadzą niesprawiedliwy wyrok lub okażą okrucieństwo, itd.! Co wówczas uczynisz?
Przez cały świat przebiega rozłam, a na jego tle jest człowiek i jego dusza. Obrazuje to „mój” krzyż Pana Jezusa z wielką figurą, która - podczas upadku - pękła na pół. Tak jest także w nas samych, bo dusza pragnie Boga Ojca, a ciało jest kuszone przez ten świat (złoto, władza, seks).
Dzisiaj, gdy emituję ten zapis (maj 2018) dałem komentarz w dyskusji o decyzji prezydenta Donalda Trumpa (przeniesienia ambasady USA do Jerozolimy). Tam wskazano na możliwość podpalenia świata, a ja zaznaczyłem, że podział ludzkości wynika ze zmieszania sług Pana i Bestii.
Przecież Zbawiciel przyszedł nas podzielić: mamy mówić „tak” lub „nie”, bo reszta jest od diabła! Wzywam wszystkich do nawrócenia się, bo Apokalipsa już trwa!
Mimo trwania czasów ostatecznych większość ludzi żyje normalnie. Podczas jazdy karetką powiedziałem do kierowcy:
- Nadchodzi czas w którym każdy z nas musi zastanowić się nad sensem swojego istnienia.
- To znaczy, że ja mam szukać odpowiedzi dlaczego żyję?
- Tak, właśnie o to chodzi!
- Nie, nie wygłupiaj się pan!
Babcia, którą bardzo lubię, bo często starość kojarzy się ze świętością wręczyła mi 3000 zł. (ok. 1 dolara), ale napłynęło poleceni: „nie!” Dopiąłem pieniądze do kartki opisującej przyjmowanie leków…
Pacjent nie może rzucić palenia (miał nawet zabieg usunięcia części wargi z powodu podejrzenia nowotworu)), największą chęć ma około g. 5°°...tuż po obudzeniu!
- Proszę na stoliczku nocnym zamiast papierosów położyć Pisma Święte i tuż po obudzeniu przeczytać jakieś zdanie. Powtarzać je i rozważać w sercu. W tym czasie ubrać się i wyjść do sklepu. Dzisiaj, gdy to edytuje wskazałbym na poranną Mszę św. z Eucharystią.
Teraz jest u mnie pacjentka, która wije się z bólu z powodu kolki nerkowej. Badania wskazywały, że nie ma kamienia, a ja zalecałem, aby kamienia szukała w słoiku. Podałem mocniejszy zastrzyk...i „urodziła” takiego. Przy mnie zadzwoniła do męża, że mogą jechać na wesele wg poprzedniego planu.
Przybyła też pełna zwątpienia matka bliźniaków, przemęczona, upadająca na duchu i do tego z biegunką, która wystąpiła po powrocie z wycieczki do Częstochowy.
Powiedziałem, że nie wolno jej zwątpić w posługę, bo o jej sytuacji marzy bardzo wiele kobiet, które nie mogą zajść w ciążę. Może pani wychowa geniusza...może człowieka, który uczyni wielkie dobro dla świata!
- Oby sprawdziły się pana słowa...rzekła odchodząc…
APeeL