Spałem krótko i źle się czułem, ale zawiozłem obolałą żonę na Mszę św. poranną, ponieważ stomatolodzy nic nie wiedzą o nerwobólach w obrębie twarzy i „leczą” lub wyrywają zęby.

    Trwało przykre wrażenie po obejrzeniu dramatu wojennego, a właściwie zapisu zbrodni przeciw ludności Afganistanu: „Droga do Guantanamo”.

    Podobny bój, ale duchowy toczę z kolegami, funkcjonariuszami z samorządu lekarskiego, którzy we mnie ujrzeli „wroga”, bo podniosłem krzyk, gdy utytułowany psychiatra zdemolował miejsce kultu religijno-patriotycznego.

    Czym różni się działanie Berkutu od psychicznego znęcania się lekarzy nad lekarzem? Właśnie dzisiaj zadzwoniłem do nowej Okręgowej Rady Lekarskiej, ale kolega reprezentujący moją delegaturę nie chciał podejść do telefonu!

    Koledzy uważają, że reprezentują środowisko lekarskie, ale są wybierani w fałszywych wyborach. Nic nie zmieniło wprowadzenie zgłaszania samego siebie, bo 1/3 rejonów nie miała chętnego, w 1/3 był 1 kandydat na 1 miejsce, dużo startowało z Rejonów Złotego Wieku. Ojciec chrzestny tej instytucji wystartował z Domu Lekarza Seniora nastawionego na opiekę nad chorymi z zespołem Alzheimera.

    Dzisiaj będzie posiedzenie Sejmu RP, a to dzień nasilenia pobożności („czujności”) pilnujących moją ojczyznę przed terrorystami, a katolicy są pierwszymi na liście „wrogów ludu”. Zakochani w bożkach i zniewoleni przez nich jak opętani wyglądają z okienek, a chłopy wchodzą do kościoła w środku Mszy św. (tak czynił nawrócony oficer polityczny z mojej jednostki wojskowej) i walą różańcami. Coś ohydnego.

    Przecież nie można człowieka inwigilować 25 lat i czekać na jego śmierć. Szpieg chory psychicznie, ale pilnowany jak pedofil morderca. Poprosiłem Boga o moc działania w Jego Imię, a siostra śpiewa: „Pan jest mocą Swojego ludu, moją mocą jest Pan, w Nim moja siła, nie jestem Sam”.

    Pan zesłał karę na lud, a Daniel miał do wyboru: 7 lat głodu, trzy miesiące uciekania przed wrogiem oraz zarazę trwającą trzy dni (umarło  siedemdziesiąt tysięcy ludzi).

    Natomiast Pan Jezus został zlekceważony w Nazarecie, wśród swoich i „nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich”. Mk 6, 1-6

   Św. Hostia wywołała wielką moc w duszy i odeszły wszystkie diabelskie jątrzenia. Eucharystia odwracała się, zwinęła i ułożyła w zawiniątko (dar). Jakby na ten moment siostra po Mszy św. zagrała akordami.

    Przypomniał się blog Armanda Ryfińskiego, któremu napisałem:  Ja wiem, że Bóg Jest i stwierdzam, że nie kopie się Pan z koniem (jego ulubione powiedzenie), ale z Bogiem Samym, własnym Ojcem Prawdziwym...

    Natomiast poseł Janusz Palikot odkrył, że w mojej ojczyźnie dzieci głodują z tego powodu, że uczy się w szkole religii czyli „dyrdymałek”. Napisałem, że znowu mu się pogorszyło, a Bóg Ojciec zalecił, abym otworzył dla niego Biblię.

    Trafiłem na wskazania religijno-moralne (Księga Jeremiasza 17, 5-6): „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie...”. 

                                                                                                                        APEL