W śnie znalazłem się na przyjęciu ze znanymi osobami; Gugała z telewizji, rzeczniczka rządu Jakubowska, ale zostałem zerwany, bo mam dyżur w pogotowiu.

   Pędzimy karetką do duszącego się dzieciątka z ostrym zapaleniem krtani. Pomógł zastrzyk, wydałem skierowanie do szpitala. W podziękowaniu ucałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu.

   To było na rozgrzewkę, bo teraz jestem u pacjenta - z ewidentnym zagrożeniem życia - spowodowanym przyjęciem surowicy (wstrząsem). Cała rodzina z dziećmi stoi nad głową ojca i głośno płacze.

   W tym czasie kolega transportował umierające dziecko, a wcześniej zmarł zatruty denaturatem. Na mnie padnie jeszcze ciężka kolka nerkowa.

   Teraz z włączonego radia płyną słowa piosenki, ale ja wołam za śpiewającym do Pana Jezusa; „Nie opuszczaj mnie. Przy Tobie czuję radość i wytchnienie. Wiem, że płyniemy jedną łodzią." Dziwne, bo w dzisiejszej Ew J6, 16-21 Pan Jezus będzie chodził po wzburzonym morzu...”nie bójcie się!”.

   Teraz, gdy to przepisuję (19.07.2018) ze szpitala wyszło 12 uratowanych nastolatków z trenerem, którzy utknęli 23 czerwca 2018 r. w jaskini Than Luang (Tajlandia). Odnaleziono ich dopiero po 9 dniach, a nie mieli nic do jedzenia. Ostatecznie wszystkich ewakuowano 8,9 i 10 lipca. Zginął jeden z ratowników (nurków ekstremalnych).

   Właśnie oberwanie chmury zalało budynek przychodni z pogotowiem, który przeniesiono do hali sportowej...byłem tam i spotkałem ratowników medycznych. Rozwiązano większość obozów harcerskich, ponieważ na jeden z nich upadło drzewo. To tylko kropla z oceanu nieszczęść wymagających interwencji różnych ratowników.

   Także obecnie - po wielkich ulewach - strażacy interweniowali 1600 razy...trwa tragedia mieszkańców Limanowej, w Białym Dunajcu jest zagrożony most, nawet duże trasy zostały podmyte.

   Zatonęła też łódź z imigrantami, w Wielkiej Brytanii zidentyfikowano Rosjan biorących udział w zamachu na Skripalów (środkiem bojowym Nowiczokiem), a Szwecja błaga o pomoc UE w gaszeniu pożarów lasów.

  Pomyślałem też o ratowanych turystach w Tatrach i ratownikach, a właśnie pokazano turystkę ze złamaną nogą niesioną w ekstremalnych warunkach. W ręku mam gazetę z art. o strażakach; „Węże w płomieniach”... 

    Tak zmieszał się ten i tamten czas...

                                                                                                                           APeeL