słowa kluczowe; „nadzieja to matka głupich”...śledczy Czuma

     Jeżeli nie wiesz, że masz Anioła Stróża to będziesz śmiał się z tego, co piszę. Anioł to realna postać duchowa, która jest naszym obrońcą. Obrońca kojarzy się z pistoletem, monitoringiem, szybami kuloodpornymi i „gorylami”...dalej już tylko F16 i obecne F32.

    A to istota święta o najwyższej delikatności, która pragnie abyśmy wszystko wykonywali zgodnie z Wolą Boga. Masz wolną wolę, a ona jest dla Ojca Prawdziwego najsłodszym darem...oddasz, a będziesz miał ochronę. Anioł nie zabiera naszej woli tylko mówi „nie...nie tędy, nie idź tam”. Sprawdź to!...w serce wpadnie „nie!” i nie pójdziesz tam, gdzie chcesz!

    Przed chwilką sprzątałem przy krzyżu, którym się opiekuję. Nagle, z trzaskiem złamała się zmurszała podpora. Czytaj; „nie otrzymasz pomocy”...potwierdził to telefon z biura prawnika katolickiego (sprawa krzywdy zawodowej).

   Wychodzę na mszę wieczorną, ale nie mogę zmówić nawet „Zdrowaś Maryjo”, ponieważ Zły zalał moje serce „problemami”. To musiałbyś ujrzeć na wielkim bilbordzie. Wczoraj modliłem się „za moich nieprzyjaciół” dlatego Bestia podsuwa mi...nieprzyjaciół!

   Serce zalał lęk, ale co może uczynić mi człowiek śmiertelny? Przecież nie zabije mojej duszy! W lęku napływa świadomość, że Bóg jest ze mną. Tego nie zrozumie człowiek cielesny, bo nie ma świadomości Jego Istnienia. Siostra śpiewa „Kto się w opieką odda Panu swemu /../ śmiele rzec może; mam obrońcę Boga /../”. Nawet nie wiem o czym były czytania. Ja wiem, że to atak Szatana, a ty stwierdziłbyś, że msza to coś nudnego i strata czasu.

   Po Komunii Św. serce zalał pokój oraz pragnienie modlitwy. Błyskawicznie odczytałem intencję i zacząłem wołanie do Boga, a w sercu pojawili się ci, którzy stracili nadzieje na pomoc; chrześcijanie w Indiach, rodziny kobiet porwanych w Chinach, walczący o renty z czerwonym kolosem, wyrzucani z domów odzyskiwanych przez Niemców. Mojego bólu nie można wypowiedzieć...

   W tym momencie mogę wyjaśnić sens cierpienia, które zbliża nasze serce do podobnych ludzi. Zrozum teraz Syna Boga Jedynego, który wziął to wszystko na Swoje ramiona. W trakcie tego wołania pchałem z innymi samochód w którym wysiadł akumulator.

   Doba duchowa nie ma 24 godzin. Teraz, gdy biegnę na mszę poranną serce zalała wszechogarniająca Miłość Boża i pojawili się ci, którzy stracili nadzieję na pomoc. Pan Jezus ukazuje mi stan Swojego Najświętszego Serca...po raz drugi chętnie oddałby za nas życie. Takie jest także moje serce. Można to przedstawić w formie kuli ziemskiej, którą obejmuję. 

  Wyjaśnił się fakt trzymania w ręku książki „Pasja”, bo wołam teraz za „złych” łotrów, którzy stracili nadzieję na Boże Miłosierdzie i do końca złorzeczą Bogu. Ile takich dusz czeka w Czyśćcu na nasze zawołanie.

    Przepływają katolicy zabijani w Indiach, Afryce, porzuceni chorzy, usuwani z mieszkań, zadłużeni, osamotnieni, skrzywdzeni, porwani, sprzedani, a także prześladowani, kłamliwie oskarżeni (Asi Bibi) oraz pragnący sprawiedliwości...to cierpienie nie ma końca.

   Właśnie wyrzucają Polaków z domów odzyskiwanych przez Niemców! Płacz i bezsilne krzyki, a to często ludzie nad grobem. Idę, łzy płyną po twarzy, a w sercu podobni do mnie. W takim stanie mogę za nich oddać życie. To tylko jedno cierpienie, a Pan Jezus przyjął wszystkie nasze grzechy.

   Przez sekundkę wyobraź sobie szukającego sprawiedliwości, która jest, ale dla wybranych, bo „synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła”.

   Wraca reportaż telewizyjny w którym płakali rodzice młodzieńca w śpiączce pourazowej. W szpitalu MSW, gdzie pracował kolega dr G. odłączono go od aparatury (po 2 tygodniach!), bo został „zakwalifikowany jako dawca narządów” (zabójstwo w majestacie bezprawia i to przez lekarzy). Chłopcu skradziono dwie nerki, wątrobę i serce!

   Nie mogłem dojść do siebie, a siostra ponownie śpiewała: „Kto się w opiekę odda Panu Swemu”...                                                                                                                                           APeeL