Św. Krzysztofa

   Nie będę rozwijał tego tematu, bo każdy dzień przynosi okropności w postaci straszliwych wypadków...z blokowaniem nawet głównych tras. Tak było w ciągu tej „doby duchowej”. Dołóż do tego ofiary stojące w upale spóźniające się na samolot, którym mieli dolecieć na wczasy. Złapano pędzącego pod prąd na głównej trasie, trzeźwego, ale wymagającego przebadania.

    Wciąż trwa sprawa wypadku kolumny z Beatą Szydło z ich winy, bo nie mieli włączonych sygnałów dźwiękowych. Aerobus wpadł na drzewo, bo jedno z kół ustawiło się poprzecznie wobec kierunku jazdy. Kiedyś autobus piętrowy wjechał w tunel, a była określona jego wysokość.

   Na nabożeństwie do Krwi Pana Jezusa odmówiłem prawie całą moją modlitwę, a po Mszy św. z Eucharystią z powodu ekstazy nie mogłem opuścić placu kościelnego. W uniesieniu duchowym koiła moją duszę „św. Agonia” Zbawiciela.

   W tym czasie młody człowiek popisywał się - na pełnym gazie przy wyłączonych tłumikach - jazdą motocyklem...w tą i z powrotem na ruchliwej ulicy. Kiedyś tak właśnie - w drodze do kościoła i to na pasach - zginęła moja pacjentka. Dziwne, bo w nocy widziałem wszystko w śnie „do przodu” i trafiłem na wypadek. W sądzie wszystko zapisano.

   Mojego stanu - podczas modlitwy - nie można przekazać naszym językiem. Nawet teraz, gdy to piszę serce ściska skurcz, a w oczach kręcą się łzy. Jakby w podziękowaniu usiadł na mnie piękny motyl i trwał tak podczas mojego wołania do Boga Ojca.

   Podczas powrotu do domu na jezdnię wybiegło 2-letnie dziecko z którym była babcia i mama. Dobrze, że nie pędził tamtędy ten maniak motocyklowy. Tuż pod blokiem jezdnię zablokował samochód z włączonymi światłami cofania, a jak się później okazało przed nim stał podobnie cofający! W końcu obaj ruszyli w złości.

   Ogarnij cały świat. Nie chodzi w tej intencji o ludzi, którzy popełniają błędy, ale o tych, którzy wsiadając do samochodu nie mają świadomości, że jest to torpeda.

                                                                                                                               APeeL