Zaczynam opracowanie tej pięknej intencji, a z płonącego Majdanu w Kijowie płynie modlitwa do Boga o opamiętanie dla upojonych władzą oraz miłosierdzie dla narodu ukraińskiego.

   Sam jestem ofiarą takich ludzi, a szczególna przykrość wynika z tego, że koledzy są katolikami przebranymi w białe fartuchy. Nigdy nie będę już miał tak wielkiego zaufania do człowieka jakie miałem do Zbigniewa Czernickiego OROZ z OIL w W-wie. Okazało się, że kolega swoim wyglądem, tytułem  i doświadczeniem okazał się „profesorem od manipulacji”.

    Każdy idący za Panem Jezusem musi przyjąć cierpienie niezasłużone jako dar Boga. Z drugiej strony mamy piękne, rozbudowane jak drzewo prawo, ale za nimi nie stoją ci, którzy  mają nam służyć.    

    W drodze do kościoła ból zalał serce, bo otrzymałem pomoc od Boga i niepotrzebnie dodatkowo interweniowałem (kuszenie) w izbie lekarskiej, a kolega nawet nie chciał podejść do telefonu. Przepraszałem za skarżenie się na swój los, bo to oznacza bunt przeciwko cierpieniu-łasce. 

    Na Mszy św. przywitała mnie pieśń: „Kto się w opiekę odda Panu swemu” z zapewnieniem, że ”szczerze rzec może ma obrońcę Boga i nie przyjdzie na niego żadna straszna trwoga”. Psalmista dodatkowo wołał (Ps 37): „Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a on sam będzie działał”. To prawda, bo Pan jest naszą  „ucieczką w czasie utrapienia /../ wspomaga i wyzwala, wybawia od występnych”.

    Przypomniało się moje poniżenie na posiedzeniu ORL w W-wie w październiku 2013 roku po którym wracałem w wielkim smutku i podczas śpiewu Adriano Celentano  la shate mi cantare wołałem do Pana Jezusa:

    „Jeszcze trochę Panie Jezu, jeszcze trochę, a później czeka nas wieczność i koniec udręk. Wiem, że po tamtej stronie będę pragnął takiego niezasłużonego cierpienia, ale dzisiaj mam ciało, które szuka prawdy i sprawiedliwości. Panie! Przyjmij ten dzień, bo pragnę, aby Imię Twoje znał cały świat”.

    Wyjaśniło się kupienie „Naszego dziennika”, gdzie był wywiad z Madzią Buczek z art. „Cierpienie jest darem”. Trafiłem też na relację zesłańców, którzy przeżyli pobyt na Syberii i w Kazachstanie. Do szpitala nie chciano przyjąć czwórki rodzeństwa...umierały jedno po drugim w przybudówce bez wyposażenia.

    Moje cierpienie jest związane z obroną krzyża, a Pan zaprowadził mnie na Wzgórze Cudów na Litwie, gdzie ludzie stawiali krzyże...komuniści palili nimi w piecach, a wiernych Jezusowi więziono. Podobnie pani HGW ścięła wszystkie krzyże przydrożne w Warszawie i okolicy.  

    Jakby na ten czas płacze dorosły mężczyzna ("Polsat" Interwencje), którego matka z braćmi wygoniła z domu. W lesie zrobił sobie budkę z drzewa i siedzi tam zapłakany w oczekiwaniu na zlitowanie innych. Ogarnij świat. Filipiny, a nawet ofiary obecnej powodzi w Anglii. Dziwne, bo właśnie przysłano deklarację od Niepokonanych 2012. Tracisz wszystko dzięki gangsterom z rządu ("budowa dróg").  

    Wahałem się czy jechać na ponowną Mszę św. ale po wyjściu z domu radość wycisnęła łzy wdzięczności. Trafiłem na ciemny kościół i zapaliłem świece na ołtarzu. W tej samej sekundzie rozbłysło światło i stała się jasność.

    Dokończyłem modlitwę za „potrzebujących nawrócenia duchowego”. Eucharystia była „jak manna z nieba”. Po chwilce musiałem głęboko i wolno oddychać, a z mojego serca rozeszło się promieniujące ciepło. Miałem pragnienie postawienia lampek pod krzyżem, ale nie mogłem już kupić.

    Na końcu dnia zamyśliłem się, a Pan Jezus wskazał na wizję Marii Valtorty, gdzie dał przykład dzielnego znoszenia cierpienia przez niewiastę...            APEL