„Między dwoma światy błądząc, nigdzie nie zaznasz spokoju”...
Bóg wszystko pięknie urządził…od serii podziałów (mowa, wygląd, kolor skóry, wiary, bogactwa, dziwactwa) do tego, co nas łączy; muzyka, taniec, biesiady, składniki wiar.
Jest to zarazem pułapka dla naukowców skrupulatnie badających świat widzialny...część Prawdziwego Cudu stworzenia, który jest przed nami, a także w nas (dusza ludzka, której nie posiadają zwierzęta).
Każdy z nas ma indywidualną drogę zbawienia. Wątpliwe, aby ktoś - bez łaski wiary - mógł osiągnąć ten cel. Dla większości niedostępne jest nauczanie mistrzów, a powiem, że nawet zbyteczne (trudny język, kłopot w przekazie).
Musisz w wyobraźni ujrzeć sieć świata widzialnego i niewidzialnego, przyrodzonego i nadprzyrodzonego. Już wówczas narysowałem to w postaci naszych sieci internetowych...
Niewielu chciałoby pędzić życie milczącego mnicha, w wyrzeczeniu się życia, odosobnieniu z chęcią przemiany wewnętrznej. Jakże trudno namówić do zwykłego postu duchowego, a cóż dopiero do czuwania, pokuty.
Bóg Ojciec nie chce naszej udręki. Nie wolno „dla zachcianki lub chęci pokazania swojej świętości” wejść na drogę, która jest dla wezwanych (pustelników)...częsta u buddystów.
Musisz odczytać swoje powołanie i tą drogą dojść do Nieba. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo przekroczenia rozsądnego umiaru (anorektyczka zagłodzi się na śmierć). Tragedią jest otrzymanie tego, czego pragniemy…
Teraz, gdy to edytuję (13.08.2018) napisał do mnie kolega lekarz, który poprosił o wejście na jego stronę internetową: www.arkadiuszpardo.pl z przeczytaniem jego twórczości (jest w spisie treści). To nie jest przypadkowe, bo ta intencja jest także za niego. On nie wie, że jego dusz szuka Boga Objawionego, a ciała podsuwa od Złego różne ciekawostki...tak właśnie krąży między ziemią i niebem!
Celem naszego życia jest powrót z zesłania i to jest pokazane na ziemi (z Syberii i obozów wróciła garstka). Tutaj mamy pokazaną nienawiść (krwiożerczy świat zwierząt i ludzkich demonów) oraz miłość aż do Miłości Bożej (Wszechogarniającej).
Naszym losem jest cierpienie, który kończy się śmiercią ciała. Garstka wierzy w posiadanie duszy i nasze dalsze istnienie (patrz instruktaż).
Pacjentkę, „aktywistkę” z kolegium - z poczuciem władzy nad innymi - dopadł zawał serca. Teraz jest rozgoryczona, bo jej zaangażowanie wycenili na parę groszy (niska renta)!
- Jaki wyciągnęła pani wniosek z tego zdarzenia?
- Nie wiem...
- Prosty; na sali intensywnej opieki medycznej wszyscy są równi…
APeeL