Tuż po wstaniu padłem na kolana i podziękowałem Bogu Ojcu, Panu Jezusowi z Sercem w koronie cierniowej i Duchowi Świętemu...także Matce Bożej oraz św. Michałowi Archaniołowi. Po wyjściu na Mszę św. (o 6.30) zacząłem dziękować za żonę, która dba o wszystko, za ojczyznę z posiadaniem kościoła, za łaskę wiary z dawaniem świadectwa oraz moją sprawność (mam dodane 15 lat życia).

    Podziękowałem też Bogu Ojcu za pięknie rosnące kwiaty pod moim krzyżem oraz przed kościołem (w nocy padało), a także za rześkie powietrze po dniach śmiertelnych upałów. W tym stanie rozmawiałem z  bardzo sprawną 80-ką, która - oprócz codziennych Mszy św. - interesuje się Ziemią Świętą po której chodził Pan Jezus.

   Wskazałem jej, że tam nie ma Zbawiciela i zaleciłem, aby wszystkim mówiła, że ma 16 lat (faktycznie we dwoje czujemy się w ten sam sposób). Po uśmiechu innych niech doda, że stwierdziłem to jako lekarz. Później niech wyjaśni im, że tak młoda jest jej dusza, bo w Królestwie Bożym nie ma starości.

- Pokaż nam Ojca...mówili uczniowie.

- Przecież widzicie Mnie.

    Jest to pokazane na ikonie Kościoła Prawosławnego...trzy takie same Święte Osoby jak Pan Jezus. Bóg Ojciec starzec to nasz wymył...można tylko przyjąć, że tak jest przedstawiana Mądrość Boża. Wszystko rozumiała, a ja dodałem, że w naszej wierze nie mówi się o duszy i o tym, co jest z nami...tuż po śmierci.

   Przecież św. Józef nie leży w grobie, ale pomaga mi w sprawach czystości i różnych prac jako św. Rzemieślnik...był stolarzem tak jak mój ojciec ziemski. Zaprosiłem ją na moją stronę internetową.

   Na początku Mszy św. popłynęła pieśń: „Kiedy ranne wstają zorze /../ Tobie śpiewa żywioł wszelki bądź pochwalon Boże /../ a gdy będziem zasypiali niech Cie nawet sen nasz chwali”.

   Później siostra zaśpiewała: „Cóż Ci Jezu damy za Twych łask strumienie?” W tym czasie ja ujrzałem Królestwo Boże na ziemi...królestwo wolnych ludzi. To moja ojczyzna ziemska, która jest „w chmurze” (pojęcie internetowe) czyli ponad rasami i państwami. To Królestwo Boże Pokoju jako pośrednik w drodze do Raju.

   Przez witraż światłość padła na moją osobę, a w tym czasie kapłan powiedział: „Pan wezwał mnie przez Ewangelię”...taka jest Prawda!

   Trafiłem do spowiedzi...Eucharystia długo utrzymywała się w ustach i ułożyła w zawiniątko, a to oznacza dzień pracy duchowej na "Poletku Pana Boga". Wracając z tej Mszy św. wołałem w dziękczynieniu, a radość i wdzięczność Bogu Ojcu - przez cały dzień - będzie zalewała moje serce...

                                                                                                                                APeeL