Judy Tadeusza

od spraw beznadziejnych…

   Całą noc lało, dobrze, że postawiłem świeże kwiaty pod krzyżem. W sercu pojawiła się sprawa śmierci czyli naszego odejścia z tego świata. Dla większości - nawet ludzi wierzących - jest to tragedia...z którą jako lekarz stykam się na co dzień. Gorsza jest jednak śmierć duchowa, ludzi żyjących z odwróceniem od Boga Ojca.

   Z drugiej strony mówiący o Bogu  budzą sprzeciw: „pan wciąż o tym samym”...nawet zarzucają mi to trzy rodzone siostry (ateistki). Szatan pilnuje takich, aby nie ruszyło ich sumienie. Dowiedzą się wszystkiego, ale będzie za późno.

   Nic nie jest ważniejsze od zbawienia z powrotem do Najświętszego Taty i życiem na wieki wieków. Pojawił się obraz kapłanów konsekrujących Eucharystię do której schodzi z Nieba Pan Jezus. To prawdziwy cud…

   Większość ludzi błądzi, a dla budzących się nie ma poradni duchowej, bo sama spowiedź jest ważna, ale nawrócenie to poważna wyprawa wymagająca poznania ataków Bestii. Osoba jest na początku drogi, słaba, a ataki wściekłe.

   Na spotkaniu ze Zbawicielem - podczas śpiewu chóru - wzrok zatrzymał wizerunek Ducha Świętego, a właśnie popłynęły słowa Ps 84: „Jak miła, Panie jest świątynia Twoja, gdzie jeden dzień jest lepszy niż innych tysiące.”

   Po Eucharystii poprosiłem o nawrócenie córki, zawołałem też w intencji syna oraz umiarowienie mojego serca, które zostało dodatkowo (wada) uszkodzone przez obowiązkowe szczepienie przeciwgrypowe pracowników.

   Nie mogłem wyjść z Domu Pana, a w drodze powrotnej wołałem: „Tato! Tatusiu! Dlaczego tutaj jestem?” Popłakałem się z powodu bólu naszego zesłania z oddaleniem od Stwórcy... 

    Zacząłem moją modlitwę, wróciły słowa Ps 83 „/../ Dusza moja stęskniona pragnie przybytków Pańskich /../ Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie /../ wolę stać u progu mojego Boga, niż mieszkać w namiotach grzeszników.”

   W ręku znajdzie się zdjęcie bp Jana Chrapka, który zginął w podejrzanym wypadku samochodowym (zajmował się mass-mediami). Przy trasie E7 błyskawicznie postawiono mu pomnik, a na wyświeceniu był nawet oficer polityczny z mojej byłej jednostki wojskowej. W krótkim czasie zapomniano o nim, a pomnik zarosły chwasty. „Panie! Życie Twoich wiernych nie kończy się wraz ze śmiercią ciała”.

   Później będę przeglądał dodatek do „Sup. expressu” („Dom”). Podczas spaceru modlitewnego znajdę się na osiedlu z domkami jednorodzinnymi oraz wśród bloków mieszkalnych, które są namiastką „mieszkań” w Królestwie Bożym…

                                                                                                                               APeeL