Trzech Króli

     3.00... Święta cisza w której zawołałem do Boga: „To Ty, Ojcze dajesz noc i deszcz, w świetle lampki ukazujesz Siebie, a w tykaniu zegara jest Twoje oczekiwanie. Widzisz cień mojej ręki piszącej, słyszysz krzyki pijaków za oknem i śpiew zakochanego do wybranej, który  wyraża moją tęsknotę rozstania z Tobą...Tato! Tatusiu!”.  Popłakałem się...

    Dzisiaj, gdy to opracowuję 18.06.2014 prorok Eliasz miał być wzięty do Nieba. Wcześniej zdjął swój płaszcz, zwinął go i uderzył w wody Jordanu, które się rozdzieliły. Po przejściu suchym łożyskiem Eliasz rzekł do Elizeusza:

- Żądaj, co mam ci uczynić, zanim wzięty będę od ciebie.

- Niechby, proszę, dwie części twego ducha przeszły na mnie!...poprosił Elizeusz.

- Trudnej rzeczy zażądałeś. Jeżeli mnie ujrzysz, jak wzięty będę od ciebie, spełni się twoje życzenie; jeśli zaś nie ujrzysz, nie spełni się. 

    Wstrząs duchowy przepłynął przez moje ciało, bo wprost znalazłem się wśród 50 uczniów, świadków tego, a łzy zakręciły się w oczach, gdy Eliasza porwał wóz z ognistymi rumakami! Jego płaszcz spadł na Elizeusza, który rozdzielił nim ponownie wody Jordanu i przeszedł środkiem. To, co teraz przeżywam nie jest odczuciem fizycznym znanym każdemu...to łaska otrzymywania takich doznań. 2 krl 2

      Z natchnienia pojechałem do Sanktuarium w Lewiczynie, gdzie doznałem nawrócenia. Tam jest moja Matka Prawdziwa, Pocieszycielka Strapionych. Kapłan mówił o tych, co nie wierzą w tajemnicze przybycie trzech magów, a przecież ja przed laty podobnie zostałem zawołany i trafiłem tutaj...tak jak dzisiaj!

    Powiedział też, że większość nie wierzy w Obecność Pana Jezusa w Eucharystii i kuca zamiast klękać w kościele! Wspomniał też o niechęci do życia duchowego i apostazji. Podziękowałem kapłanowi za kazanie, wspomogłem misjonarzy, a po powrocie pocałowałem żonę.

    Potwierdziło się zapowiadane cierpienie (Eucharystia pękła na pół), bo nagle poproszono mnie o zastępstwo na dyżurze w pogotowiu od 19.00. Napłynęła bliskość Boga Ojca, a wówczas widzisz w pełni własną i naszą nędzę. Łzy zalewały oczy.

   W domu dręczonej przez alkoholików zmarł mąż. Teraz zabieram syna, który doznał złamania po pijanemu. Sam taki byłem i przez to nie oceniam takich ludzi rygorystycznie, ale sercem jestem przy ich cierpieniu (chorobie). Tak postępuje z nami miłosierny Bóg, który wciąż czeka na naszą poprawę.

     Wokół tyle potworności: oto znaleziono zwłoki dzieci w beczkach, ojciec od małego gwałcił swoją córkę do 20 r. ż., zakopała własne dziecko, a inna podcięła żyły dziecku i sobie. Dzisiaj, gdy to opracowuję trwa sprawa ojca, który siekierą zabił dwie córeczki.

   W TV płynął film propagujący zabijanie (w czasie wysokiej oglądalności), a personel pogotowia powołany do ratowania życia nie rozumiał mojego protestu. Nie poradzisz siłom zła, które także rozpanoszyły się w ojczyźnie staczającej się ku zgniliźnie moralnej, a nawet w moim kościele.

    Zapytano Żyda czy wierzy w cud rozmnożenia chleba...wierzy, ale żeby wszystkich nakarmić? A chodzenie po falach?…no tak, ale morze musi być płytkie! Nie wierzysz w uzdrowienie to jego nie zaznasz.

    Nie wierzysz w Istnienie Nieba - to tam nie trafisz. Nie chcesz Eucharystii - zostaje ci zwykły chleb. Nie prosisz o pomoc - możesz otrzymać inną, ale niewłaściwą.

    Nic nie wiesz o Bogu, ale On wie wszystko o tobie...                                   APEL