Wczoraj czytałem wiersz księdza Jana Twardowskiego; Pan Jezus niewierzących...

chodzi między nami /../

przemilczany solidnie

w porannej gazecie

bezpartyjny

bezbronny /../ omijany jak stary cmentarz choleryczny /../...

    Tuż po wstaniu moje serce zalało pragnienie modlitwy, padłem na kolana i zawołałem: „Jezu ! Ty wszystko oddałeś biednym...daj mi Twoją siłę w czynieniu tego!"

   Po wczorajszym poście (przez 40 godzin spożyłem tylko 3 kawy, trochę owoców i płyny) bez śniadania wyszedłem na Mszę Świętą, ponieważ dzisiaj - oprócz pracy w przychodni - zastępuję ordynatora oddziału wewnętrznego i muszę mieć moc, którą otrzymujemy w Eucharystii!.

    Właśnie św. Paweł mówi (1 Kor 2,10b-16): „/../ myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych /../ Człowiek zmysłowy /../ nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać /../.”

   To wielka prawda, bo ludzie żyjący wg ciała - moje widzenie świata - traktują jako mrzonki. Pan Jezus dzisiaj egzorcyzmował opętanego (Łk 4,31-47), a demon w złości krzyknął: „Wiem kto jesteś! Święty Boży.”

   Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem Pana Jezusa w świątyni podobnej do naszej. Nie bierz tego dosłownie, bo ja nie mam żadnych widzeń, a zapisuję tylko odczucia duchowe. Zresztą Zbawiciel jest wszędzie i w każdej świątyni jednając się z nami w Eucharystii.

   Dzisiaj zostałem uśpiony brakiem „wdzięcznych” pacjentów, ale na koniec jeden chory...ręką reumatoidalną podał mi 3 dolary! Całkiem zapomniałem o prośbie do Pana Jezusa!

   Nie znałem dzisiejszej intencji, ale zacząłem odmawiać moją modlitwę za grzeszników: zacząłem od personelu przychodni...wędrując w myślach po wszystkich gabinetach z pracującym tam personelem.

Pan Jezus niewierzących

chodzi między nami

czasami się zatrzyma /../ wszystkich nas połączy /../...

   Podczas obchodu w oddziale z wielką jasnością ujrzałem dobro, które mogliby uczynić chorzy przekazując swoje cierpienia (uświęcając). Przecież codziennie mogłaby odbywać się Msza Św. ze wspólnymi modlitwami, a niektórzy są bliscy odejścia do Pana...

  • Jak z moim sercem?...pyta staruszek.

  • Pana serce ma 84 lata...odpowiedziałem.

    Podczas oczekiwania - na badanie urograficzne jednej z pacjentek - pojawiło się pragnienie modlitwy z pracą w hospicjum. Popłynie cz. Bolesna Różańca, a przy „Biczowaniu” zapytałem: „Panie Jezu jak zniosłeś to wszystko?” W poczuciu, że zostało otwarte Królestwo Boże zacząłem wołać za chorych z tego oddziału. 

    „Panie Jezu zanurz każdego z nich w Swoich Ranach i Swojej Krwi...obmyj ich, daj im Zbawienie...Boże, Ojcze Przedwieczny - przez zasługę św. Ran i św. Krwi Najmilszego Syna Swego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa - zmiłuj się nad nimi i ich duszami."

    Wszystko szło sprawnie, tam gdzie mogłem to pomagałem, a gdzie nie to tłumaczyłem:

  • Nie mogę napisać dla pani syna lipnego zaświadczenia, aby otrzymał mieszkanie, ponieważ inny nie otrzyma...

  • Pani martwi się co będzie 1 I 1994 r.? A nie wiemy co będzie jutro! Tak żyją poganie! Przecież Matka Niebieska wie o pani. Teraz ma pani być z dziećmi, a to wielki dar Nieba!

  • Zalęknioną porodem odesłałem do Matki Bożej, bo właśnie wypadnie Pierwsza Sobota, a 08.09. będzie Narodzenia NMP

    W drodze z pracy odmawiam moją modlitwę za spotykanych ludzi, a Święta Agonia Pana Jezusa wypadnie na działce podczas burzy z piorunami. Ile niespodzianek niesie moje obecne życie...jak pięknie miesza się ten i Tamten świat!

   Zły namawiał mnie do kupna alkoholu, a podczas jazdy dał zalecenia...niby moje, abym się skusił! Oszust i kłamca ma moc w podsuwania zła...

    Ten dzień kończy program „Rozmowy z Nikodemem" z pięknymi piosenkami, gdzie padły słowa do mnie: „otrzymałem oczy, abym podziwiał Boga i Jego Dzieło...uczucia, abym odczuwał Jego Obecność...serce, abym Go kochał! Pan Jezus wybaczył mi na Krzyżu, a ja przebiłem Mu Serce!

    Wrócił wiersz „Pan Jezus niewierzących”...padłem na kolana i wołałem w intencji Jerzego Urbana! Przecież św. Paweł, a także ja byliśmy wrogimi Prawdy. „Jeszcze niedawno też nic nie wiedziałem o Tobie, Ojcze!” Jakby na znak upływającego czasu wybiła północ!

                                                                                                                                 APeeL