Latamy na Marsa, a Pan dał przez dobę opady śniegu i została obnażona nasza nędza. Nie działają zwrotnice tramwajowe, nawet koleje zawodzą, zepsuty pociąg zablokował dworzec centralny w W-wie, nie można w pełni odśnieżyć pasów startowych...zamknięto lotnisko na Okęciu.

   W Lublinie stoją TIR-y i samochody (w jednej z kabin dwójka dzieci)...ludzie jadą godzinami przez kilka kilometrów, wszędzie królują stłuczki, upadki i złamania. Wielu zostawiło samochody i przesiadali do autobusów, ale ten środek także był niewydolny.

   Na trasie Pruszków - Ożarów zator ma 7 km, kierowcy stoją bez niczego przez cała dobę. Kto odpowie za śmierć człowieka w takich warunkach? To drogowy horror...zakorkowane miasta i drogi wyjazdowe.

   Z trudem dotarłem na Mszę św. wieczorną, a po wyjściu trafiłem na „zakopanego” TIR-a. Cała godzina zeszła na pomocy. W czasie takiej nawałnicy widzisz obdarowanie: dach nad głową, ciepło, chleb i to, że nie musisz jechać do pracyZa ofiary tego dnia popłynie moja modlitwa, ale ogarnij cały świat…

   Dzisiaj, gdy to przepisuję 20.07.2018 nawet 200 Polaków utknęło i koczuje już kilkanaście godzin na lotnisku w Bodrum w Turcji...w oczekiwaniu na swój lot. W rozmowie z RMF FM turyści poinformowali, że nie mają kontaktu z biurem podróży. Również pracownicy lotniska o niczym ich nie informują.

   Trwa też tragedia ofiar katastrofy w Genui (Włochy), gdzie zawalił się wiadukt. Autobus z Ukrainy na zakręcie śmierci spadł ze skarpy, koziołkował, zginęły 3 osoby, a wiele jest ciężko rannych...w tym dzieci.

   Teraz, gdy edytuję ten zapis w TV Trwam trafiłem na ostrzeżenie kierowców, którzy nie zapinają pasów, a także jeżdżą jak wariaci...kursantka wpadła samochodem pod pociąg i podobnie było z autobusem.

                                                                                                                             APeeL