Tuż po przebudzeniu napłynęła łączność z Bogiem...tak jest teraz ze mną. Pan Bóg, mój Prawdziwy Ojciec jest stale w moich myślach, a szczególnie rano. Nie zrozumie tego człowiek normalny...nie mający łaski wiary.
Później w „Super Stacji” jasnowidz Jackowski powie o łączności pomiędzy ludźmi bliskimi. Przykładem są zakochani, którzy podobnie myślą i tego samego pragną, a sprawia to telepatia. Myli się, ponieważ ludzi łączy nie telepatia, ale miłość. Podobnie jest pomiędzy nami, a Bogiem, który powinien być zawsze naszą Pierwszą i Ostatnią miłością.
W drodze do kościoła przedzieram się przez zaspy, bo od wczorajszego wieczora padał śnieg. W sercu misjonarze, których Pan Jezus wysyła w różne miejsca na świecie. Na dalekiej Syberii nie ma kościołów...tak jak w biednych krajach afrykańskich.
Pan Jezus dzisiaj ostrzega: „(...) Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. (...) bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie". Mt 24, 37-44
Misjonarz mówi to, co wiem, że ludzie czekają z nawróceniem oraz pojednaniem z Bogiem, a tu trzeba zapalić lampę i czekać na spotkanie z Panem Jezusem. Apeluje o pomoc dla tych, którzy borykają się na misjach.
Własne nadeszły „Misyjne drogi”, gdzie informacja o podróży apostolskiej Papieża Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii (16-19 iX 2010). Tam też wspomnienie Matki Teresy z Kalkuty, poświęcenie nowej katedry w Kamerunie, doniesienia z wielu miejsc na świecie.
Najbardziej ucieszyło mnie zdjęcie fasady sanktuarium Matki Bożej w La Vang, które zachowało się mimo działań wojennych (miejsce pielgrzymek Wietnamczyków).
Łzy zalały oczy, bo w papieskiej intencji misyjnej czytam słowa błaganie do Pana Jezusa:
„Uratuj, Panie, nasz świat! Nie opuszczaj nas. (...)
Nie odchodź, gdy nikt na Ciebie nie czeka, bo Tam jesteś najbardziej potrzebny”.
W wielu krajach europejskich dzieci na widok opuszczonych kościołów pytają: „co to za budynek?”. APEL