Nie mogłem spać w nocy, bo po grypie jelitowej zwiększyła się wrażliwość na kawę. ”Wstań! Wstań, bo Msza św. jest ważniejsza od  wszystkiego”. To  p r a w d a. Trafiłem na nabożeństwo wraz z gongiem i biciem dzwonów.

    „Marana tha! Przybądź, Panie Jezu! Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu (...) stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem (...) uwielbiajmy Go padając na twarze, zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył”...Ps 95

     Tak też będzie na końcu czasów...niech Pan Jezus już przyjdzie i zabierze nas,  garstkę Swoich do Siebie. Zły wlał we mnie niechęć do prześladowców, a w tym momencie „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny.

  To sprawiło, że podczas podchodzenia do Komunii św. wołałem: „Panie Jezu! przepraszam...przebaczam moim prześladowcom 77 razy...777 razy”. Moje serce doznało „uwolnienia” od nienawiści i zostało zalane pokojem.

    Padłem na kolana przed MB Fatimską, a wzrok zatrzymały dwa gołąbki...znak pokoju. Taki właśnie będzie ten dzień. Wczoraj z moich papierów wygrzebałem koronkę pokoju, którą kiedyś zmodyfikowałem.

    Na zakupy wyjechaliśmy wcześniej...tak jak lubię czyli na czczo. Poprosiłem Pana Jezusa o ochronę, a po przybyciu do centrum handlowego ze łzami w oczach wołałem do Boga naszego:

  „Panie Nieba! Ojcze Niebieski! Ojcze mój!

   Daj nam Twój Pokój. Niech na ziemi powstanie Twoje Królestwo.

   Panie Jezu!

   Daj Twój pokój mojemu sercu, całej rodzinie, Kościołowi, ojczyźnie i światu”.

    Cóż Pan uczynił? Wszystkie zakupy trafione, upusty cenowe, premia 70 zł na kosmetyki...nawet nie policzyli żonie za jej obiad. Reklamowała, ale kasjerka machnęła ręką! Wróciliśmy w czasie odmawiania koronki do miłosierdzia, a wówczas  zaczęła się śnieżyca.

    Pan Jezus obdarza nas Swoim pokojem podczas każdej Mszy św. bo zawsze padają słowa: „(...) obdarz nas pokojem (...) pokój Mój wam daję (...) przekażcie sobie znak pokoju”. Dusza uzyskuje pokój Boży po złączeniu z Ciałem Zbawiciela w Komunii św., a wynika to z moich zapisków.

  To straszna broń na szatana, wroga pokoju...dlatego odciąga ludzi od przystępowania do Sakramentu Pojednania.

    Pasuje tutaj wołanie psalmisty (z Ps 122): Idźmy z radością na spotkanie Pana, który tak jak ja cieszył się z przychodzenia do domu Pana, stawiania stóp w bramach Jeruzalem. Proście o pokój dla Jeruzalem: Niech żyją w pokoju, którzy cię miłują.

    Ja dodam od siebie...Pokój z tobą mój Bracie. Modlę się za Ciebie o dobro do Boga naszego!

                                                                                          APEL