Wróciłem do czytania „Opowieści pielgrzyma” nieznanego autora z drugiej połowy XIX wieku, który wędrował po sanktuariach, czytał Biblię i odmawiał Modlitwę Jezusową. Potrzeba nam takich wyznawców...może powinna być taka wieczna pielgrzymka w naszej ojczyźnie, która jest naszą Ziemią Obiecaną  przed powrotem do Królestwa Bożego.

   Ja wiem, że modlitwa serca daje ukojenie, a przeszkadza w niej świat widzialny oraz złe duchy z ich szefem: upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji. Szatan ma nieskończony repertuar kuszenia...żyjących wg ciała odciągnie najmniejszą pokusą. Najgorsze jest to, że ludzie lekceważą jego istnienie.

   W modlitwie wewnętrznej (serca) pojawiają się łzy...dlatego pragniemy intymności. Czasem trzeba ukryć twarz w rękach, zamknąć oczy, przyjąć pokorną postawę, zewnętrznie zesmutnieć przy słodyczy duchowej...trzeba wzdychać, czasem głośno krzyknąć.

   Ten wymyślony chłop rosyjski („nawiedzony" podobnie do mnie) trafił w swojej wędrówce do bardzo bogatych i bogobojnych ludzi. Na noc dali mu koszulę i białe pończochy! Wcześniej tłumaczył gospodarzom co oznacza modlitwa „Ojcze nasz”. Pasują tutaj słowa Pana Jezusa (Łk 11, 1-40) na prośbę jednego z uczniów: „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów".

     A On rzekł do nich: "Kiedy się modlicie, mówcie: 

«Ojcze, święć się imię Twoje,  przyjdź królestwo Twoje. 

Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj  i przebacz nam nasze grzechy, 

bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawinił;  i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie»".

   Modlitwa w wielkiej złości służy uspokojeniu, przywołaniu dobrych myśli i wreszcie ukojeniu. Nie ma to nic wspólnego z prawdziwą modlitwą mistyczną. Ta modlitwa płynie od nas do Boga (my Go wzywamy)...tamta płynie od Boga do nas. Zauważyłem, że ten stan to pewna ekstaza...

   Nagle wyciszają się zmysły...zamykam oczy i pogłębia się oddech. Ta faza często rodzi dużo zaskakujących mnie obrazów, myśli, zdań wypowiadanych (przez kogo?) z poczuciem odłączenia duszy od ciała...

   Różnica między tymi modlitwami jest wielka. Wyobraź sobie przez chwilę, że ty jesteś ojcem dziecka, które opuściło cię i źle robi. O tobie całkowicie nie pamięta, a ty wiesz od ludzi, że czyni źle. Nadchodzi dzień jej opamiętania, bo opuścili jej „przyjaciele”. Może wróci, a ty czekasz. Tak właśnie jest z Bogiem Ojcem, bo „ostatni będą pierwszymi”. Przecież tak stała się ze mną...synem marnotrawnym!

   Czy możesz zrozumieć jak wielkie są Jego Cierpienia! My nie wiemy dlaczego tak urządzony jest ten świat...wg mnie jesteśmy na zesłaniu z Miłości („Obóz Ziemia”). Jest też odwrotnie, gdy nawaliłeś szereg razy, a nie prosisz o przebaczenie...

   Bóg Ojciec zna każdego z nas i poddaje próbie zwątpienia lub zsyła pokusy. W ten sposób badany jest nasz postęp w dążeniu do świętości. To hierarchia z nagrodami na drabinie prowadzącej do Nieba. Najlepiej byłoby to przedstawić rycinami, ale nie potrafię edytować.

   Modlitwa serca to wołanie do Boga jak do ojca ziemskiego i słyszenie Jego Głosu w sercu. Często dochodzi do tego w różnych cierpieniach: jednych zbliżają do Boga, a innych odwracają. Jest to pokazane na Dobrym Łotrze (pierwszym świętym) i Złym, który złorzeczył Jezusowi do końca!

   Musisz zrozumieć, że najważniejsze są nasze myśli, bo tam jest prawdziwa wolność, ale są odbierane przez Boga. Ktoś w myślach zaplanował zbrodnię, która nie udała się...ta zbrodnia została dokonana. Strzelec wyborowy miał zabić oficera SS...wybiegła dziewczynka, a on strzelił. W jego myślach on ją zamordował…mimo, że upadła po potknięciu się.

  Ci, którzy dążą do świętości i ci którzy się modlą poddawani są pokusom, która nie przekracza ich możliwości (poprzeczka jest ustawiona na odpowiedniej wysokości). Musisz pamiętać, że z Panem Jezusem dasz radę.

   Podczas dyżuru opisywałem historię choroby pacjenta przy jednej z pielęgniarek. Nagle zalała mnie dobra energia z łagodnym ciepłem w sercu oraz w nadbrzuszu z promieniowaniem jak u Pana Jezusa. Odwrotnie jest przy złej energii, bo wówczas pojawia się forma kurczu z niepokojem, a nawet rozdrażnieniem...

   Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję do edycji (12.09.2018) Apostoł Paweł mówił na Mszy Św. (1 Kor 7, 25-31), aby żonaci żyli w czystości, płaczący lub radujący się nie czynili tego, a posiadający dobra i używający tego świata nie korzystali z nich. To program dla dążących do świętości czyli przywróceniu naszej niewinności (”jeżeli nie staniecie się jak dzieci”)…

                                                                                                                      APeeL