Celem życia każdego katolika jest dążenie do zbawienia, które otrzymujemy po uzyskaniu świętości. To wymaga odczytywania i wykonywanie Woli Boga Ojca. Później już wiesz, że masz służyć Bogu i ludziom, przyjmować różne wyrzeczenia, cierpienia i współcierpienia z ich uświęcaniem (ofiarowywaniem)…

   Człowiek powinien dążyć do tego celu...niezachwianie! Wyobraź sobie drabinę od ziemi do nieba (św. Benedykta) z ukazaniem walki ciała i duszy...cielesności z angelizmem. 

   W drodze na dzisiejszą Mszę Św. poranną przez chwilkę rozmawiałem ze znajomą, a łzy zalały oczy, gdy powiedziałem jej o mojej miłości do Pana Jezusa. Natychmiast w wielkim bólu zacząłem odmawiać moje zaległe modlitwy.

   Całkowicie zaskoczony słuchałem Słowa Bożego (1 Kor 8, 1b-7.10-13): „Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Boga /../ wiemy dobrze, że /../ na nie ma /../ żadnego boga, prócz Boga jedynego. /../ dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi /../ oraz jeden Pan, Jezus Chrystus /../. Lecz nie wszystkim dana jest „wiedza.”

   Musimy zdać sobie sprawę z tego, co przekazuje też psalmista (Ps 139/138), że Pan Bóg przenika nas, wie kiedy siedzimy i wstajemy, a także z daleka spostrzega nasze myśli. Widzi też czy idziemy droga nieprawą...

    Natomiast Pan Jezus w Ew (Łk 6, 27-38) zalecał: <<Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tych, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają>>.

    To jest kwintesencja Miłości Bożej, którą wyraża nadstawianie drugiego policzka z oddawaniem złodziejowi płaszcza. Człowiekowi zmysłowemu trudno to pojąć, bo jego wielkość wyraża zasada: zabić i zabrać. Od siebie dodam, że bez zjednania z Panem Jezusem realizacja tego jest niemożliwa, ponieważ poszkodowanych judzi Szatan.

   Po Eucharystii napłynęło wielkie pragnienie mówienia o dobroci Boga Ojca i mojej łasce. Przypomniał się prezydent Andrzej Duda, który wygrał wybory w wyniku interwencji Boga Ojca. Ja sam miałem w tym udział, bo wiele Mszy św. ofiarowałem w intencji naszej ojczyzny na którą napadnięto i „czyszczono”...

   Słusznie przed startem wolał do Ducha Świętego, ale niepotrzebnie mówił o tym, a nawet trafił do „Wprost” i zgodził się na wywiad w „Super expressie”, gdzie zdradzał intymne tajemnice kontaktów z Bogiem (nie wolno rzucać „pereł przed świnie”).

   Inna jest sytuacja moja, bo ja muszę „obnażać się duchowo” dla szukających drogi oraz dawać świadectwa mającym podobne przeżycia, aby podnieś ich na duchu.

   Zmarnowałem czas na szukanie pomocy w instalacji licznika pobranego z www.domena.pl Nic nie dały instruktaże na YouTube. Trzeba przyznać, że nauczyłem się tworzenia modułu i trafiłem na piosenkę Leonarda Cohena: Dance me to the end of love.

    Popłakałem się podczas jej słuchania i zawołałem: „Obejmij mnie Panie Jezu aż po śmierci kres, abym pozostał z Tobą na zawsze. Ty, Syn Boga Żywego, a ja Twój brat. Nie opuszczaj mnie Panie. Bądź zawsze ze mną. Niech czuję bicie Twego Serca.” W tym czasie wzrok zatrzymał obrazek Serca Pana Jezusa przebitego włócznią.

   Pan odpowiedział mi słowami skierowanymi do Vasulli Ryden z tomu IX „Prawdziwego Życia w Bogu”, że zostaną powołani Apostołowie czasów ostatecznych. Takim się właśnie czuję, bo nawet wierzący śpią wobec trwającej Apokalipsy. Przecież Szatan pomaga szkodzącym wyznawcom Boga Objawionego, którzy błyskawicznie przejmują kraje dotychczas katolickie.

   Przypomniała się Ewangelia (Łk 6, 12-19) sprzed dwóch dni, gdzie Pan Jezus - po nocnej modlitwie na górze - wybrał spośród Swoich uczniów dwunastu, których nazwał apostołami . To trwa dalej, bo wciąż są wzywani i wybierani. Taki wybór często - dla wybranego - oznacza śmierć dla Prawdy, bo nie wolno nam milczeć. 

    Wróciłem na Mszę św. wieczorną, a dusza co pewien czas śpiewała: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym.”…

                                                                                                                                        APeeL