50-lecie śmierci o. Pio z Pietrelciny

   Jakże Tata zadziwia każdego dnia...nawet w niedzielę. Miałem 25 minut na przygotowanie się do spotkania z Panem Jezusem i zdążyłem na Mszę Św. o 7.00! Dodatkowo trafiłem na pieśń, którą bardzo lubię: „Kiedy ranne wstają zorze” ze słowami „ledwie oczy przetrzeć zdołam wnet do Mego Pana wołam”. 

   Tak jest naprawdę, bo dzieciątko po przebudzeniu woła: „tata”. To skrytykował znawca wiary Krusejder...uczony w pisaniu na www.fronda.pl („Dziennik duchowy współczesnego polskiego mistyka katolickiego”), gdzie Eliasz napisał prawdę o mojej łasce wiary. Nie obchodzi mnie żaden zarzut...nawet to, że dziecinnieję na starość. Wielu wybiera podobanie się bardziej ludziom bezbożnym niż Bogu.

   To zresztą jest wynik Mądrości Boga Ojca, bo na końcu życia łagodnieją popędy i dla wielu jest szansa na drgnięcie ku wierze. Z drugiej strony starego nawrócić to Murzyna umyć...powiedział nobliwy kapłan w kazaniu.

    Dla poszukujących drogi podkreślam czas po przebudzeniu, bo jest to okazja do ataku Bestii. Dlatego od tego momentu zależy przebieg dnia, a nieraz całego życia lub przebiegu bitwy (Cud nad Wisłą). Każdy zna taki błąd, który prowadzi do tragedii..

   Dzisiejsze Słowo Pańskie dotyczyło zapowiedzi skazania Pana Jezusa na haniebną śmierć przez bezbożnych (Mdr 2.12). W Ewangelii (Mk9, 30-37) Pan Jezus wskaże uczniom, że będzie wydany w ręce ludzi, którzy Go zabiją, lecz po trzech dniach zmartwychwstanie. Oni nie rozumieli tego i w tym czasie kłócili się o przywilej pierwszeństwa. Jeszcze nie wiedzieli, że drogą Bożą do wywyższenia jest uniżenie i służba.

    Gdzie dojdziesz bez Boga? Zaczniesz pożądać znaczenia i władzy...przykładem jest matka HGW, katoliczka, która dorobiła się z rodziną kosztem ludzkiej krzywdy, a nawet śmierci („reprywatyzacja”).

   Eucharystia zwinęła się na brzegach...jakby w kwiat. Napłynęło uniesienie duchowe, a jeszcze nie wiedziałem, że spotkam się z Panem Jezusem ponownie, ponieważ żona wskaże na pobliską parafię, gdzie są relikwie o. Pio.

    Na początku transmisji koronki do Miłosierdzia Bożego w radiu Maryja płynęła pieśń: „O! Krwi i Wodo któraś wypłynęła z Najświętszego Serca Pana Jezusa”, a przez moje ciało przepłynął wstrząs, łzy zalały oczy, a w sercu pojawił się bolesny ucisk.

    To wielka łaska współcierpienia ze Zbawicielem, które dalej trwa, bo ludzkość idzie ku zagładzie. Tych sekundowych błysków Światłości Bożej nie można wypowiedzieć. Na ten czas Seweryn Krajewski  śpiewał piosenkę ze słowami, które zmieniłem: „serce me dla Ciebie bije, Jezu.”

   Popłakałem się z powodu bezmiaru łask, którymi jestem zalewany, a także z miłosnej rozłąki ze Zbawicielem. Tej miłości nie można zamienić na żadną inną, bo na jaką...do stworzenia? Takie jest teraz moje życie. Jaka religia na świecie jest podobna? Każdy, który chce powrócić do Boga Prawdziwego ma otwartą drogę i bramę do Kościoła Świętego...

   Przed 17.00 pojechaliśmy na koniec Mszy Św. do parafii z relikwiami o. Pio, a właśnie podawano Eucharystię. Radość zalała serce, bo miałem łaskę ponownego zjednania z Panem Jezusem. Padłem na kolana z płaczem pod krzyżem i tak trwałem.

   W tym czasie młody organista mocnym głosem śpiewał pieśń rozrywającą serce: „Panie, zostań z nami, Boże w Hostii utajony, bądź pochwalony, bądź adorowany, teraz i na wieki." Jakże Pan Bóg to wszystko układa i  jak spełnia pragnienia mojej duszy.

   Przy niektórych słowach łzy płynęły po twarzy: „Panie /../ Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego. Panie, Tyś Kapłanem wiecznym /../ Jezu, Ty sam obiecałeś, że nas nie zostawisz /../ jesteś Bogiem z nami /../ Chryste, porusz nasze serca i przywróć nam radość Twojego zbawienia.” 

   Jak została podana ta intencja? W ręku znalazł się wycinek świadectwa wiary kapłana Tadeusza Pecolta (1996 r.): „Chrystus jest ze mną”. Przepłynęły osoby: kard. Stefana Wyszyńskiego, ks. Jerzego Popiełuszki, o. Pio, o. Honorata Koźmińskiego, a na szarym końcu moja osoba…

                                                                                                                             APeeL