Dzisiaj jest wspomnienie bł. dziewicy Aleksandry Marii Da Costa (30 III 1904 - 13 X 1955), która jako dziewczynka - po wtargnięciu do ich mieszkania trzech mężczyzn - wyskoczyła z okna, złamała sobie kręgosłup i nie mogla chodzić. Była mistyczką i miła słyszeć głos Jezusa Chrystusa.

    Ponadto jest to dzień także bł. Honorata Koźmińskiego, który 23 IV 1846 został osadzony w Cytadeli Warszawskiej. Na terenie Królestwa Polskiego założył 21 zgromadzeń zakonnych, 16 z nich przetrwało.

   Napłynęły obrazy niespodziewanie napadniętych:

  • w TVN „Uwaga” pokazano trzech młodych zbirów bijących starszego mężczyznę (kopali go po głowie i uderzali pięściami). który zmarł.
  • w Neapolu o 2.00 w nocy bandyci zablokowali drogę polskiemu piłkarzowi Arkadiuszowi Milikowi i grożąc mu bronią zabrali mu to, co posiadał oraz dokumenty.
  • saudyjski dziennikarz Jamal Khashoggi (59 l.) w Stambule wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej (nagranie przez kamery) i zaginał w tajemniczych okolicznościach (prawdopodobnie wywieziono jego ciało).
  • Maciej D.(18 l.) chciał zemścić się na byłej dziewczynie i w piwnicy, gdzie mieszkała podpalił szmaty i plastikowe butelki powodują śmieć jej młodszej siostry, a jej bracia walczą o życie.
  • polscy szaleńcy spowodowali wypadek na Słowacji w którym zginął 57-letni mężczyzna
  • zbir bez powodu pobił emeryta, który teraz jeździ na wózku…

   To informacje z dwóch ostatnich dzienników. Ogarnij cały świat, ale trzeba dodać, że napad kojarzy się z pobiciem, a to może oznaczać: hakerstwo, uderzenie plotką, celowe porażenie prądem, uszkodzeniem przewodów gazowych, odkręceniem koła, zepsuciem układu kierowniczego, skażeniem jedzenia, rozpyleniem wąglika lub poszczuciem psami, represyjnym więzieniem (Aleksiej Nawalny) i zastosowaniem psychuszki.

   Podczas czytań i pieśni pojawiały się wyrzuty sumienia, a jest to bardzo nieprzyjemne, bo jestem już innym człowiekiem, ale na taśmie życia wszystko jest zapisane. Bóg nawet pokazuje to na ujawnianych nagraniach przez kelnerów. Wołałem dodatkowo do Boga o przebaczenie, a przez witraż padał na mnie strumień słońca.

   Po Eucharystii serce zalał pokój, a usta słodycz. Na czas nabożeństwa różańcowego znalazłem się naprzeciwko MB Fatimskiej z różańcem. Ja doczekałem Obietnicy Boga Ojca, bo należę do potomstwa Abrahama.

    Z powodu napadu na mój komputer w normalnym zakładzie (dokonano transmisji plików z zapisami intymnych przeżyć duchowych)...w smutku napłynęła tęsknota za Panem Jezusem i w drodze na Mszę Św. wieczorną odmawiałem Drogę Krzyżowa uczestnicząc w Męce Zbawiciela.

   Jakże Pan Jezus jest bliski nagle napadniętym, skrzywdzonym i poniżonym. Intencja wczorajsza za nierozumnych przenikała się z dzisiejszą. Przykro mi, że ludzie nie mają świadomości odkrycia przed Bogiem Ojcem.

    Nie mogłem ukoić bólu duchowego i tęsknej rozłąki za Panem Jezusem, ponieważ rano przyjąłem dwa razy Eucharystię. W moim cierpieniu napłynął obrazek Serca Zbawiciela w koronie cierniowej, przebitego włócznią. 

   Na tej Mszy Św. pocieszył mnie śpiew siostry z towarzyszącą grą na trąbce. Najbardziej przeżywałem Słowa umierającego Chrystusa: „Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił? Pragnę. Wykonało się." Nie mogłem opuścić Świątyni Pana i zrozumieć dlaczego „człowiek człowiekowi jest wilkiem”…

                                                                                                                     APeeL