W śnie - na dyżurze w pogotowiu - wyjaśniałem komuś, co oznacza: efekt, defekt i afekt. Po przebudzeniu napłynęły obrazy tych, którym całkiem odbiło, a przykładem jest Jacek Kuroń - ze zniszczonymi płucami i wątrobą - startujący na prezydenta oraz Jan Pietrzak...”nie będzie lepiej, ale śmieszniej”.

   Do tego pasuje piosenka Kazika Staszewskiego ze słowami: „łysy jedzie do Moskwy” (dotycząca Józefa Oleksego) oraz „nie oddamy Chinom Związku Radzieckiego”. Dzisiaj, gdy to przepisuje 15.10.2018 r. to nie jest wcale śmieszne, bo wg wizjonerów ma nastąpić taki właśnie piorunujący atak atomowy.

   Pasuje dodać, że w głowach zniewolonych Polaków dalej trwa poczucie walki klas z przewodnią rolą dyktatury proletariatu, którą reprezentuje Bolek-sław Wałęsa. W swojej głupocie wciąż chwali siebie i widzi jako tego, który potrafi wyprowadzić na ulice dwa miliony ludzi. Fiknie niedługo, odpadnie mu z klapy obrazek MB Częstochowskiej i trafi na pogranicze Czeluści Piekielnych z Czyśćcem.

    W tym czasie z telewizji popłynie poranna gimnastyka rodzinna, spacery z pieskiem oraz sprawa premiera Włoch Andreottiego oskarżonego przez mafię o współpracę z nimi. Zapamiętaj: nie zadawaj się z bandytami.  Popłyną także obrazy z mojego życia (pijaństwa i hazardu).

   Podczas toalety łzy zakręciły się w oczach, a z serca wyrwały się słowa: „Dziękuję Panie Jezu, że mnie ocaliłeś...bądź błogosławiony!”

   Szef banku przyczynia się do jego upadku, spekulacje giełdowe, a na kolegę lekarza odwożą po każdym dyżurze do odległej wioski (zleca fałszywe wezwania)…w tym procederze uczestniczy cały zespół z dyspozytorką włącznie! 

   Plucha, zimno także w gabinecie, w przychodni dzień jak co dzień. Wsparłem kilka razy biedną to mnie „polubiła” i teraz prosi o pożyczkę. Jakoś poszło, z umęczenia zasnąłem w fotelu i już biegniemy z żoną do Domu Pana, na wieczorną Mszę Św., gdzie przybędzie grupka wiernych.

   Przykro mi, bo towarzysze-patrioci udają wierzących, nawet „przerzucają” w rękach różaniec. Co im złego czynię?...poświęcam się chorym, biorę dyżury w pogotowiu z pokojem lekarskim w piwnicy. 

   Dzisiaj Pan Jezus rozsyła Apostołów (Łk 9, 1-6), a w moim sercu zadrżało, bo to dotyczy także mojej osoby. Eucharystia nie wywołała ekstazy, bo jestem zmęczony i niewyspany po dyżurze. Prasa potwierdza dzisiejszą intencję:

- poseł Dziewulski zamiast łapać prezesa Art-B Bogusława Bagsika pożyczył od niego 700 ml. zł (chyba „na wieczne oddanie”)

- T. Drozda specjalista od śmiechu

- płyną obrazy „czubków”...

    Dopiero o 19.00 zacząłem moją modlitwę, a serce falami zalewał ból, bo napłynęła postać Judasza, a bliżej kolegów towarzyszy dla których jestem „wrogiem ludu”...jedni udają kolegów, a drudzy wykazują jawną perfidię. Poprosiłem Boga Ojca o łaskawość dla nich...

   Po „spojrzeniu” Pana Jezusa z Całunu otworzyłem IV t. „Prawdziwego życia w Bogu”, gdzie Pan Jezus powiedział do mnie: „Dzielę z tobą Mój krzyż /../ Wyrwałem cię z krainy umarłych”. Dodatkowo popłynie transmisja z obozu, gdzie młodzież śpiewała od Pana Jezusa, że ja jestem Jego siecią, która ma łowić dusze. Pan pragnienie, abym ukrył się w Jego Sercu, bo tylko tam znajdę Prawdziwy Pokój.

   Potwierdzają to „Modlitwy” św. Katarzyny ze Sieny, gdzie 27 III 1379 r., która pisze o powołanych sługach Chrystusa, którzy będą „mężnie kroczyć drogą Słowa /../ i będą cierpliwie znosić ból, udręki, obelgi i nagany /../”. Tyle lat minęło, a nic się nie zmieniło, bo sam piszę podobnie...

                                                                                                                        APeeL