Dzień dziecka utraconego...

   Dobrze, że pokonałem drętwotę i niechęć do wstania, bo już na początku spotkania z Panem Jezusem do serca wpadła informacja, że dzisiaj modlimy się w intencji cierpienia rodziców, którzy utracili dzieci.

   Ogarnij cały świat, abyś ujrzał ocean tego cierpienia spowodowanego: zgonami, porwaniami, zaginięciami bez wieści, ofiarami śmiertelnych wypadków, wojny, a na końcu ludobójstwa (aborcji)...

   Chwyciłem twarz w dłonie, bo to cierpienie dotyczy także mojego małżeństwa (śmierć rocznej córeczki, zaginiecie syna oraz trwanie córki w ciemności duchowej). Przepłynęły też wyrzuty sumienia, aby pokazać moją nędzę.

   Musisz ujrzeć krzyk matek i ojców nad zwłokami swoich dzieci. Jako lekarz wielokrotnie stykałem się z takimi tragediami. Napłynął obraz matki wołającej z rozłożonymi ramionami do nieba...nad zwłokami zabitego syna w Aleppo.

    Eucharystia ułożyła się w zawiniątko, a pokój i słodycz zalały serce. Pozostałem i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.

   Ponowny bój będzie toczył się o uczestnictwo w Mszy Św. wieczornej...senność, zniechęcenie, diabelskie „nie idę”, odpocznę. Po sekundowym śnie (potrafię tak) zerwałem się, podjechałem pod krzyż, gdzie podlałem piękne kwiaty i zapaliłem lampkę. Dokładnie trafiłem na zakończenie nabożeństwa różańcowego i otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją!

   Poprosiłem s. Faustynę, która właśnie „spojrzała” o wybłaganie u Boga Ojca błogosławieństwa z przebaczeniem moich grzechów. W sercu pojawiło się poczucie, że to wszystko mam już dawno przebaczone. Przekazałem tą Mszę Św. za żonę, bo ona dzisiaj miała inną intencję.

    Eucharystia przewijała się do przodu i ułożyła w zawiniątko, musiałem wolno i głęboko oddychać ze wzdychaniem. Po czasie napłynęła moc duchowa, pragnienie mówienia o naszej wierze...w kilka minut nastąpiła moja przemiana: z człowieka cielesnego w duchowego.

   W tej mocy udało się edytować stronę z prowadzącym zapisem z niedzieli (14.10.2018), a zapomniałem, że prosiłem o pomoc Ducha Świętego!

   Teraz będziesz miał dowód na to, że nie można oddzielić Państwa od wiary świętej (Kościoła Św.). Rządząca partia PiS powinna bez przerwy zamawiać Mszy Św. w intencji ojczyzny z prośbą o ochronę Św. Michała Archanioła. Tak jak to było z nabożeństwami smoleńskimi.

   Chodzi o to, że mimo rządów prawicy - z uczestnictwem członków władz w spotkaniach z Panem Jezusem - w naszej ojczyźnie można legalnie zabijać dzieciątka nienarodzone... 

    Jarosław Kaczyński przestraszył się czarnego marszu kobiet zorganizowanego przez Bezpiekę (loby aborcyjne straciłoby dochody z zabijania). W ten sposób matki tracą dzieci i będą z tego powodu cierpieć po latach, wiele później staje się bezpłodnymi, marzą o dziecku i bezskutecznie  proszą o to w modlitwach!

   Jest to wielka plama, która nie daje nam błogosławieństwa Bożego i co pewien czas następują tąpnięcia. Beata Szydło powinna być cały czas premierem, a jej zastępcy robić czarną robotę. To jest błąd pana prezesa. Taki już jest: jak idzie to coś zmienia wg woli własnej, a często jest to od Przeciwnika Boga!

                                                                                                                         APeeL