Teraz jest czas czekania przez dusze na modlitwy bliskich, którzy czyszczą groby, kupują lampki i kwiaty, a nawet jadą z daleka, aby spotkać się przy grobie. One już wiedzą, że kwiaty i wieńce oraz lampki powinniśmy składać w ofierze Zbawicielowi i Jego Matce.

    Nabożeństwo różańcowe z Eucharystią i błogosławieństwem Monstrancją ofiarowałem za dusze zmarłych z rodziny oraz znajomych i kolegów lekarzy, a także personelu. Pozostałem na Mszy Św. wieczornej już w intencji tego dnia z późniejszym odmówieniem mojej modlitwy...

    Św. Paweł potwierdził to, co wiem (Ef 3, 2-12), że należę do tych, którym została objawiona Tajemnica Boża. Ilu proroków czekało na zapowiedź przybycia Zbawiciela, a nie otrzymali mojej łaski! Ponadto ujrzałem strukturę Królestwa Bożego, którego budowę Bóg pokazuje w świecie widzialnym, ale garstka to kojarzy. 

    Wyjaśnię to na mojej specjalizacji z reumatologii. W kontakcie z pacjentami „widzę” budowę człowieka (jak konstrukcję budynku), a w tym wypadku cały układ kostno - mięśniowy ze stawami i kręgosłupem. Na podstawie drętwienia palca mogę wskazać na dyskopatię odpowiedniego odcinka kr. szyjnego. 

   Pan Jezus w Ew (Łk 12,39-48) wskazał na możliwość nagłego przybycia. Jako lekarz stykałem się z nagłymi odejściami (wypadki: w tym upadek z dachu i utonięcia, śmierć w czasie snu oraz w groźnych chorobach: zawał serca, udar mózgu, itd.). Przykre jest to, że ludzie chwalą śmierć nagłą...

   Trzeba przyznać, że ludzkość ucieka od tego tematu, neguje istnienie duszy, Piekła i Szatana...nawet w naszym kościele nie usłyszysz o Przeciwniku Boga (wg mnie są to wytyczne jakiegoś agenta w Watykanie). Uzasadnienie jest proste: nie straszyć diabłem. Nie wolno też straszyć sprawiedliwością, bo Miłosierdzie Boże jest nieskończone. To prawda, ale trwa ono tylko do ostatniego uderzenia serca!

    Po powrocie do domu w TV Trwam („Rozmowy niedokończone”) trafiłem na spotkanie z prezesem Stowarzyszenia Effatha Andrzejem Wroną, który pięknie mówił o śmierci w naszej wierze. 

    Niejasne było dla mnie jego tłumaczenie „życia po życiu” w którym jakby negował pokazanie duszy, a nie można inaczej wytłumaczyć świadectw tych, którzy dokładnie opisują otrzymywaną pomoc. Wg mnie jest to dowód na to, że jesteśmy po śmierci, a nasze prawdziwe ciało ma wiele cech doskonałych ("rozmowa" odbywa się przy pomocy myśli, poruszasz się z wielka szybkością, przenikasz ściany, itd.)...

   Mój imiennik podkreślił śmierć wśród bliskich, z modlitwą, zapaloną gromnicą i z Sakramentem na Drogę. Jest to propagowana przeze mnie śmierć dobra i godna o którą trzeba prosić. Dlatego nasze duchowe towarzyszenie umierającemu - w tym najważniejszym momencie jego życia - jest bardzo potrzebne.

   Człowiek powinien przygotowywać się do tego momentu przez całe życie. Wszystko zaczyna się od dziecka, a później wiara powinna być sensem naszego zesłania. Włącz TVN, Super Stację lub Polsat, a zobaczysz propagowaną pustkę duchową...dają rady w każdej dziedzinie, ale wiarę w Boga omijają!  

    Na całym świecie ludzkość zadaje sobie pytanie: co z nami po śmierci? Powiedz mi jak Ty żyjesz obecnie i jak umrzesz? Gdzie trafisz później i co powiesz strażnikom Królestwa Bożego, a tam „imigranci” bez dokumentów nie przechodzą...szczególnie ci, którzy pokazują nam środkowy palec i dwa boczne („zwycięstwo Islamu”)... 

                                                                                                                        APeeL