Rocznica moich urodzin i imienin...
O 2.00 w nocy padłem na kolana...właśnie mam pół wieku (50 lat). Zacząłem odmawiać różaniec Pana Jezusa z wołaniem za kapłanów i tych, którzy służą Bogu w szczególny sposób.
Pan Jezus zatrzymał wzrok i powiedział z „Prawdziwego życia w Bogu”, że dotrzyma obietnicy, a dodatkowo z wizerunku MB Pocieszycielki Strapionych napłynie zaproszenie do spowiedzi. O tej porze u nas nie ma spowiednika, ale w kościele padłem na kolana przed piękną figurą MB Niepokalanej...i pojawił się spowiednik.
Powiedziałem o boju duchowym, który toczy się o moją duszę, bo żyję Eucharystia, a Szatan trzyma mnie w okowach hazardu i drinkerstwa, a ludzie psują czystość darami, które są wynikiem zakłamania poprzedniego systemu: tak płacić, aby z poddanych robić przestępców. Dzisiaj, gdy to przepisuję (10.11.2018)...te zalecenia potwierdziły wyczyny Pełnych Obłudy z tandemem Donka i Bronka.
Łzy zalały oczy po słowach Pana Jezusa wypowiedzianych przez kapłana: „Kto mówi, że jest bez grzechu jest kłamcą. Naszym zadaniem na ziemi jest dążenie do świętości, całe życie należy szukać i żyć Bogiem, myśleć o Nim myśleć i tylko do Niego dążyć...wówczas już nie jesteś ty, ale Pan Jezus jest w tobie".
Po spowiedzi od Ołtarza Św. popłyną słowa (Mdr 6,1-11): „byście się nauczyli mądrości i nie upadli. Bo ci, co świętości święcie przestrzegają, dostąpią uświęcenia /../”. Teraz serce przenikają słowa Psalmu 82 (dotyczą mojego grzechu): "Ujmijcie się za sierotą i uciśnionym, oddajcie sprawiedliwość ubogim i nieszczęśliwym."
W Ewangelii uzdrowiony trędowaty "wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu", a jak mam wypowiedzieć łaskę Pana dla mnie? Po Eucharystii serce zalała wielka radość. Pobiegłem do kapłana w celu poświęcenia zakupionej metaloplastyki "Ostatniej Wieczerzy", a dokonał tego kapłan spowiadający mnie. W tej radości podjechałem pod "mój" krzyż i zapaliłem lampki.
W przychodni był wielki nawał pacjentów ("pół metra" kart chorobowych), ale nikt się nie kłócił i nie czułem przeszkód ze strony złego. Dodatkowo z radia - przez cały czas przyjęć - płynęła piękna muzyka rozrywkowa! To naprawdę rzadko się zdarza.
Jakby na dodatkowe pocieszenie - w odległej wiosce - stwierdziłem zgon babci różańcowej. Pokój zalał serce, bo było tam cichutko z wielkimi obrazami Matki Jezusa i różańcem w dłoniach zmarłej. Do rodziny powiedziałem o prawdzie naszej wiary i życiu wiecznym.
Znowu jestem obdarowany, a w środku przyjęć Boże Światło zalało serce i napłynęło, że: "ty także możesz obdarowywać innych". To wielka prawda, bo staram się wszystkim pomagać, każdego przyjąć i pocieszyć, doradzić, napisać odwołanie do sądu oraz dać zwolnienie...
To dodatkowy dzień postu po poście (w środy i piątki...kawa, woda, chleb), ale czuję się bardzo dobrze! Wobec straszliwych zajść w Sarajewie (ostrzeliwują budynki mieszkalne i szkoły)...nie wypada odmawiać pomocy MB Pokoju! Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego na kolanach.
Na ten moment Pan Jezus z "Prawdziwego Życia w Bogu" powie: "Bądźcie gotowi. Pokutujcie, stańcie przede Mną, waszym Pane z czystym sercem /../"...
Teraz jedziemy z porodem...nowiutką, jeszcze pachnącą karetką. Śmierć babci (powrót w chwale do Królestwa Bożego) i poród (zesłanie "na poprawę"). Jechaliśmy na migaczach, ja wprowadzałem dzieciątko na ten świat...podobnie wchodzą zbawieni do Królestwa Bożego!
Teraz jestem przez chwilkę w pokoju personelu...raczej niewierzących:
-
Bracie dlaczego przeklinasz w umęczeniu, a nie ofiarujesz tego w intencji okrutnej wojny w Jugosławii?
-
przekleństwo mi pomaga...czego się biją?
Wyszedłem zrezygnowany, a właśnie płyną wiersze Georga Trakli ze słowami o zmartwychwstaniu, oczyszczeniu trędowatego i narodzinach! Jakże Pan daje odczuć Swoją Obecność! Nawet uśmiecha się z okładki "Prawdziwego Życia w Bogu":
<<Czy wiesz jak bardzo pragnę takiego rozważania Mojej Obecności? Moja Obecność również jest bardzo doniosłą Tajemnicą o której wielu z was wydaje się zapominać /../ Mając Mnie stale na myśli będziecie mniej grzeszyć, wiedząc i pamiętając, że Jestem z wami. Ja, Jezus Chrystus Nazareński, błogosławię was wszystkich."
-
Dziękuję Panie Jezu...szczególnie za Twoje święte błogosławieństwo!
W radości Bożej padłem na kolana, aby skończyć moją modlitwę w intencji szczególnie służących Panu Jezusowi. Towarzyszyła mi w tym poświęcona "Ostatnia Wieczerza". Ja jestem małym apostołem Pana Jezusa: dosłownie (167 cm) i w sensie duchowym. "Dziękuję Ojcze za ten dzień"...
APeeL