Moje obecne życie jest tylko dodatkiem do uniesień duchowych oraz walki duchowej, bo jestem w zastępach wojsk niebieskich. Tego boju nie ujrzy człowiek normalny. Podstawą codzienności jest posłuszeństwo Bogu...

    Zrozumie to każdy ojciec ziemski, którego dziecko na jego prośbę odpowiada: „tak, tato”. Przenieś to na kontakt z Bogiem Ojcem, a wszystko stanie się jasne. Wielu jest cierpiętników, niosących diabelskie krzyże, którzy postępują wg woli własnej. Gdzie dojdą tacy?

    Bardzo lubię, gdy pod „moim” krzyżem płonie lampka z czwartku na piątek. Wczoraj wieczorem demon kusił, aby podjechać i zapalić, a dzisiaj rano okaże się, że jeszcze płonie. Uzasadnieniem było zadowolenie Pana Jezusa z mojego specjalnego przyjechania. Dobrze, że miałem ochronę...

    To trzeba przedstawić graficznie, bo w tej piramidzie...na szczycie jest wybranie lub odrzucenie Boga Ojca i wiecznej szczęśliwości. Zobacz wokół ofiary takich błędów własnych i kuszeń: stoją i marnieją domy (u nas jest to wielki budynek „teatru”), nietrafione małżeństwa, operacje finansowe, pobrane pożyczki, wycieczka „życia”. Pomyśl też o swoich wpadkach, które mogły zaważyć na twoim losie...

    Bardzo proszę, abyś wsłuchiwał się w natchnienia od Boga i od Przeciwnika. Niekiedy różnica jest niewielka: jak w słowach: „bardzo proszę” (od Boga) i „idziesz czy nie” (od demona). Jeżeli masz większy problem daj w - intencji prawidłowego odczytu decyzji - na Mszę Św.

   Na spotkaniu z Panem Jezusem o 7.30 byłem normalny, nie przydatne są wówczas zalecenia: „skupienia się”, wyłączenia myślenia, itd. Niech każdy dążący do Boga „zajrzy” do swojej głowy, bo tam toczy się nasz „bój ostatni”.

   W tym czasie płynęły słowa z Apokalipsy (Ap 10, 1-10), które dla niewierzącego, racjonalisty, a szczególnie dla wroga wiary są dziwne i śmieszne. Z Ps 119/118 zwróciły uwagę słowa o napomnieniach Boga, które wskazują nam drogę i "są moją rozkoszą" oraz "radością mojego serca”. Na ten moment Pan Jezus dodał w Ew (J10, 27), że: „Moje owce słuchają mego głosu”… 

   W czasie konsekracji nastąpił błysk łączności z Panem Jezusem, a Eucharystia przewijała się w ustach i ułożyła w koronę i zawiniątko jako pokarm do pracy na Poletku Pana Boga. Słodycz i pokój zalały duszę, a usta były pełne miodu. Tak znalazłem się w Przedsionku Nieba i mój stan trwał jeszcze podczas zapisywania tego (10.00).

   Proszę Cie nic nie szukaj w tym życiu, bo Apokalipsa już trwa. „Gdzie skarb twój tam serce twoje”...tym skarbem jest Pan Jezusa. Na ten moment wzrok zatrzymała książka „ON i ja” Gabriele Bossis (26 II 1874 - 09 VI 1950), którą zabrałem z kościoła. Teraz Pan mówi z niej do mnie:

   „Chciałbym nie zsyłać ci prób, ponieważ cię kocham i jednocześnie zsyłać ci je, ponieważ cię kocham i widzę twoją nagrodę”. Tak jest, bo jak wypróbujesz swoje dziecko, któremu chcesz zawierzyć większe sprawy?

    Wróciłem na Mszę Św. wieczorną dla Matki Bożej, bo wielu jest potrzebujących i „padłem” całkowicie wyczerpany...w sen do północy, a do pracy na roli Bożej zbudził mnie niejasny trzask. Szukałem przyczyny i na środku dywanu znalazłem maleńką książeczkę „Nowy Testament”...

   Testamentum z łac. oznacza przymierze zawarte między Bogiem i człowiekiem...jest to zestaw napomnień, nakazów i zakazów służących naszemu zbawieniu.

                                                                                                                               APeeL