Św. Apostoła Andrzeja

    Zerwał mnie straszliwy świąd skóry po roladzie z kurczaka, która miała być świeża i smaczna. Zły wpuścił złość, że: „wykończę cię”. Ja wiem, że on jest i nie musi się ukrywać...

     Padłem na kolana z wołaniem: „Ojcze mój, proszę, aby przebieg dzisiejszego dnia był zgodny z Twoją Wolą". Na ten moment demon  podsuwał w pierwszej osobie: "nie pójdę do kościoła, ale do pracy". Zerwałem się z mocą, telefonicznie zgłosiłem wolne w przychodni, w drodze do kościoła spotkałem potrzebnego hydraulika idącego do pracy (mamy wymienić armaturę sanitarną).

    Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem kuszenie demona oraz pomoc św. Michała Archanioła, którego prosiłem o wsparcie!

     Wczoraj byłem kuszony naprawianiem awarii, a miałem jechać do Sanktuarium, gdzie doznałem wielkich przeżyć duchowych. Zobacz jak Bestia zwodzi nieświadomych ludzi. Przenieś to na decyzje możnych tego świata lub grupy trzymające władzę.

  Oczy zalewały łzy, ponieważ wyraźnie widziałem działanie św. Michała Archanioła! W kościele znalazłem się przed wielkim freskiem z Panem Jezusem na krzyżu.

     Popłyną słowa Ps 19 "Niebiosa głoszą chwałę Boga", a Pan Jezus powołał dzisiaj przyszłych apostołów Piotra i Andrzeja (Mt 4,19). Tak też stało się ze mną...zostałem rybakiem ludzi. Tutaj trzeba dodać, że porzucili wszystko i poszli za Zbawicielem.  A kto idzie za Panem będzie prześladowany, a nawet dozna męczeństwa...

    Ból zalał serce i w tej intencji zacząłem odmawiać moją modlitwę. W tym czasie z wielką jasnością ujrzałem, że  Pan Jezus był bezlitośnie karany. W tej intencji będzie Eucharystia z rozpoczęciem mojej modlitwy przebłagalnej...

    W telewizji Jan Paweł II protestował przeciw „czystkom etnicznym”. Napłynęły obrazy bezlitośnie karanych: biedaków usuwanych z mieszkań, które się sprzedaje (u nas była to afera reprywatyzacyjna), krzywdzenie bezrobotnych, karanych recydywistów, zabijanie przeciwników politycznych, a nawet rodziców przez własne dzieci i odwrotnie (aborcja). To nie ma końca. Bóg sądzi nas sprawiedliwe z miłością miłosierną!  

     W oczekiwaniu na hydraulików demon kusił zapisywaniem przeżyć, a wczoraj namawiałem mnie do tej reperacji. Wszystko poznasz po owocach.

    Praca została wykonana błyskawicznie, a ja w tym czasie mówiłem hydraulikom o duszy i życiu wiecznym oraz o Bogu Ojcu „Ja Jestem". Podziękowałem im, obdarowałem, wszystko posprzątałem, a żona z radości pocałowała mnie!

    Z tego wszystkiego zapomniałem podziękować Panu Jezusowi, ale na dyżur w pogotowiu (od 15.00) zabrałem obraz Pana Jezusa Miłosiernego, który będzie towarzyszył mi podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego oraz mojej modlitwy: "za bezlitośnie karanych".

     Wielką łaską jest posiadanie oddzielnego pokoje lekarza dyżurnego...mogę modlić się na kolanach! "Czy pobłogosławić ci posiłek (kolację)?"...napływa od Pana, a ja uśmiechnąłem się do zabranego obrazu "Jezu ufam Tobie"...

   Wyszedłem z budynku pogotowia i na mroźnym powietrzu popłynie moja modlitwa przebłagalna. Nie mogę czytać pism medycznych...wybieram Słowa Pana Jezusa z "Prawdziwego Życia w Bogu". Naprawdę pragnie tego moje serce...przecież Andrzeja Apostoła Pan Jezus zabrał wprost od ziemskiej pracy. Tak  też jest ze mną. Wszyscy, oprócz Jana zginęli bezlitośnie ukarani.

    Przed północą zrywają do pani, której mąż zmarł nagle w cyrku. Podczas przejazdu do szpitala proszę ją o wspomaganie jego duszy i sam odmówiłem w jego intencji koronkę do Miłosierdzia Bożego.

   Natomiast w drodze powrotnej wołałem do Boga za moją rodzinę, Kościół święty, za ojczyznę oraz o pokój na świecie...

                                                                                                                       APeeL