Po wczorajszym ataku złego i moim wyłączeniu korka (zbrodniczy program telewizyjny)...rozmroziła się lodówka, a żona to zauważyła. Upadłem na kolana prosząc Pana Jezusa o milczenie ze zobojętnieniem na głupstwa tego świata: „Panie Jezu! Pragnę być doskonały w małym”.

   „Modlitwy na każdy dzień” otworzyły się na zawołaniu: „Jezu zmiłuj się nade mną, moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha”. Mnie też jest bardzo smutno po wczorajszych zajściach z córką...

     W drodze do pracy wolno powtarzałem: „Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus” i skręciłem do pacjenta, któremu wczoraj odmówiłem wizyty, ale był zły dojazd.

  • Mój ciężko chory mąż ma wadę serca, nie nadaje się do operacji, jego życie wisi na włosku. Ma lęk przed wychodzeniem do sklepu...czuje i mówi o tym, że może nie wrócić do domu. Z uporem odmawia przystąpienia do spowiedzi i Komunii Św.
  • Musi pani zrozumieć, że teraz walka toczy się o jego duszę. Złe siły niewidzialne atakują go ze wzmożoną siłą wciskając w jego osobie: „przecież jeszcze nie umieram, pójdę, gdy poczuję się lepiej”. Podsuwają też pytania: budzące zwątpienie: „czy spowiedź da mi zdrowie?”...”jeżeli jest dobry Bóg to dlaczego tak się męczę?

    Pani zadaniem jest doprowadzić go do Komunii Św.! On nie wie jak będzie czuł się wówczas, jaka ogarnie go lekkość. Może pani powołać się na naszą rozmowę. Opowiedziałem jej jak z modlitwą szukałem spowiednika w połowie pogańskiego życia i jakich radości doznałem później.

  • Syn wyjechał po samochód do RFN, na granicy okradziono i zniszczono wóz...

  • Syn wpadł w diabelską pułapkę. Zamiast tego wysiłku mógł objąć opieką kilka biednych rodzin (często nie mają pieniędzy na buty).

  • Trzeba mieć jakiegoś konika, przecież pan też ma jakiegoś konika?

  • Konika?...tak nie mogę tego ująć, bo moim celem jest Pan Jezusa, który nic nie miał, a Jego Królestwo trwa dotychczas!

  • Silna, wysportowana kobieta trzęsie się ze strachu przed ...chorobą serca!

  • To zespół Da Costa, psychonerwica...napisałem jej na karteczce, a ona szybkim ruchem schowała ją do torebki (jak relikwię)!

  • Jaka jest pani wiara, nie może pani całej swojej uwagi kierować na ciało i na swoje zdrowie. Ma pani wszystko : urodę, majątek, męża i dzieci, a od 10 lat trzęsie się o swoje zdrowie!

  • Ja jestem bardzo wierząca!

    Nagle myśl przeskoczyła do mojego dziadka. Nigdy go nie widziałem. Ciekawe jak wyglądał mój dziadek? Jego córka (dla mnie ciotka) stwierdziła, że jestem jego sobowtórem! Muszę pomodlić się za niego!

   Dziecko ma drgawki. Ślizgawica, jedziemy bardzo wolno, a w sercu problem: „jak to jest, Bóg i człowiek zły?”...och to tak jak z moimi dziećmi. Sercem jestem z nimi, upominam, proszę, błagam, wskazuję drogę.

   Wszystko mają, także mnie jako ojca, ale buntują się...ja nadal jestem przy nich i czekam na drgnięcie ich serca. W tym czasie myślą jestem przy tych dzieciach, które nic nie mają!

   Tak właśnie jest z Bogiem ojcem. On jest stale przy człowieku złym i czeka na drgnienie jego serca. Zło postępuje, Bóg odsuwa się, ale nie opuszcza nas i cierpliwie czeka. Drgniesz, a już jest przy tobie! Zapamiętaj to...

   Teraz czytam książkę „W poszukiwaniu Boga”, ale bez pomocy Samego Boga nie dasz rady, bo przeważa w nas cielesność. Wszystko ładne opisane, a gdzie Szatan?

   Daleki wyjazd, szum karetki...zamknąłem oczy, oparłem głowę o szybę i modlę się do Pana Jezusa: "Panie Jezu ześlij dobre światło na moją córką, żonę i na inne podobne rodziny. Daj im zrozumienie...nie chodzi mi o mnie i mój spokój, ale o odjęcie im cierpienia." Nagle serce zaczęło wołać:

„Panie!

Światłość Twa Wiekuista

Mądrość prostaczka zadziwi, a uczonego zwiedzie

Prawda prosta

Sprawiedliwość miłosierna

Wolność prawdziwa

Pokój radosny

Dobro najwyższe

Miłość niepojęta”,

    Nie mogłem tego zapisać, musiałem uczyć się w myślach. Teraz w chatce badam zdrową dziewczynkę, bo zmierzyli jej gorączkę w odbycie, ale nie odjęli 7 kresek.

   "Panie Jezu! Dlaczego przywiodłeś mnie tutaj?" Spojrzałem na ścianę, a tam był obraz Pana Jezusa modlącego się w Ogrójcu! Taki sam mieliśmy w naszym mieszkaniu...zapamiętałem to z dzieciństwa.

    Zrozumiałem, że z każdego miejsca na ziemi można głosić chwałę Pana Jezusa…

                                                                                                              APeeL