Tuż po przebudzeniu zostałem zaatakowany przez demona w związku z publikacją wywiadu Kuby Wojewódzkiego w którym obrażał Kościół Święty i naszą wiarę. Na początku Adwentu ten 55 letni rodak wskazał na łatwe podpadnięcie pod paragraf „obrazy uczuć religijnych”.

   Przy tym wskazał, że „instytucją, która najbardziej obraża uczucia religijne, jest Kościół” (w sensie jego poczucie demokracji). Wyznawców Boga Objawionego określił „moherowymi bolszewikami".

    Zapomniał biedaczek jak w swoim programie strącił Biblię ze stoliczka i przydepnął...wszystko niby przypadkowo. Tak jest, gdy zostajesz zwiedziony przez Bestię i jako denny ateista zaczynasz wierzyć sam w siebie i nie widzisz, że jesteś podstarzałym amantem (ur. 1963 r.). 

   W tym czasie sam nie zauważyłem, że Szatan podsuwał mi nienawiść do tego zaćmionego brata określając go: Kupą Parchatkiemszał menem i nauczycielem taologii (od taoizmu), magikiem z TfuN-upalikociarzem (popierał ruch twórcy „Ozonu”, który okazał się czadem), wspierał też komitet prezia Bronka z Ruskiej Budy...przyczyniając się tym samym do przejechania zakonnicy w ciąży na pasach.

    To maherowy bolszewik, który powinien mieć zabrano polskie obywatelstwo (flagi w atrapie psiej kupy). Nadszedł też czas karania takich za obrazę Boga („uczuć religijnych”)…

   Zapisałem to, abyś na moim przykładzie zobaczył jak Kubie Wojewódzkiemu podpowiada upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji. Sam w tym czasie zostałem odciągnięty od bycia na Mszy Św. roratnej z następstwami. Zawsze powtarzam, że ten moment decyduje o całym ciągu następstw i tak będzie w tym wypadku.

    Tutaj dodam, że nawet nie wiedziałem, że istnieje  t a o i z m (Lao Tzu, Księga Tao i Te), który nie jest oparty na wierze, lecz doświadczeniu. W tym systemie obdarzeni mocą i doświadczeniem intelektualnym wpływają na umysły współtowarzyszy. Wszystko polega na ewolucji (rozwijaniu) umysłu na temat wszechświata (prawdy o rzeczywistości). W tym czasie trzeba się wszystkiego pozbyć (urok wolności). W skrócie bajki na dobranoc, bo Szatan takim nie przeszkadza do czasu…

   Podczas spaceru modlitewnego napłynie natchnienie, aby ten dzień poświecić modlitwie o przemianę serc wrogów Kościoła Świętego: takich braci jak Tomasz Lis, który na okładce Newsweeka dał Matkę Bożą i Pana Jezusa...z tytułem „Jezus Maria Żydzi”. To jest głupota duchowa i bezkarność w myśli, mowie i uczynku.

    Podczas czytania dzienniczka w radiu Maryja s. Faustyna w szpitalu zapragnęła spowiedzi i do jej izolatki (gruźlica) przybył znajomy kapłan, którym po czasie okazał się Sam Panem Jezusem. Popłakałem się, bo też pragnę spowiedzi...

   Dzisiaj źle się czuję (brak snu), a dodatkowo - w tak poważnej intencji - nie będę mógł przystąpić do Eucharystii. Miałem nadzieję, że będzie proboszcz, ale odprawiał Mszę Św. Dziwne, bo z oddali „spojrzał” wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego oraz obraz s. Faustyny, mojej obecnej opiekunki.

   Po chwilce przybył kapłan, który wyspowiadał oczekujących w kolejce, a ja podszedłem ostatni i zdążyłem uzyskać czystość...przy okazji wyjaśniając, że -  to, co nie jest grzechem dla innych - u mnie stanowi przeszkodę do zjednania się z Panem Jezusem (mistyka eucharystyczna).

   Po rozgrzeszeniu popłakałem się, bo bardzo chciałem przyjąć Ciało Pana Jezusa. Podziękowałem Bogu Ojcu oraz dodatkowo poprosiłem, aby uczyniła to w moim imieniu s. Faustyna. Po wyjściu z Domu Pana mój wzrok przykuło niebo pełne gwiazd i poczułem się jak w Wigilię Bożego Narodzenia. Padłem w umęczonym ciele...w 9.5 godzinny sen.

   Modlitwę w tej intencji odmówiłem następnego dnia...przez godzinę wołałem do Boga umierając z Panem Jezusem podczas Bolesnej Męki. Szczególnego wstrząsu doznałem wczuwajac się w cierpienie Zbawiciela przybijanego do krzyża.

   Nagle odkryłem, że ta intencja obejmuje także kolegów lekarzy, którzy napadli na mnie z psychiatrami (psychuszka)...traktującymi wiarę jako chorobę, bo Tam Nic Nie Ma!

    Z głębi duszy prosiłem Boga Ojca o przemianę ich serc… 

                                                                                                                            APeeL